Irlandia - piękny zielony kraj słynący raczej z tego, że mieszka tam więcej Polaków niż Irlandczyków oraz z tego, że mają dobre piwko, a tańce irlandzkie powodują, że po 2 godzinach treningu można łupać pośladkami orzechy włoskie. Jeśli chodzi o branżę muzyczną, to Irlandia nigdy nie była potęgą w ciężkim graniu. Raczej popularniejsze są takie nazwy jak U2, The Corrs czy Clannad, podczas gdy jedynym znanym mi dotychczas reprezentantem gitarowego łojenia pochodzącym z tego kraju był Primordial. Ale oto właśnie na w metalowym światku pojawiło się trio Altar Of Plagues, które za sprawą swojego debiutu "White Tomb" zdążyło już zrobić niemałe zamieszanie.
Muzycy Altar Of Plagues pokusili się o stworzenie konceptualnego albumu, w którym teksty i muzyką musiałyby łączyć się w logiczną całość. Punktem wyjścia dla "White Tomb" jest planeta Ziemia - źródło dobrodziejstw przyrody, jego piękna, czegoś życiodajnego. Kolejne utwory są jednak świadectwem ludzkiego okrucieństwa i dążenia do samozagłady, po czym otrzymujemy głębsza refleksję na temat poczynań i bezmyślności jednostki ludzkiej. Zaledwie dwa długaśne utwory - każdy podzielony na dwie sekcje. Jak to rozwiązano muzycznie?Pierwsza część płyty - "Earth" jest zdecydowanie bardziej agresywna. Muzycy AOP uprawiają tą klimaciarską odmianę black metalu z jakiej znani są członkowie Wolves In The Throne Room - czyli długie, rozbudowane, lekko epickie motywy, pozbawione bezsensownego nawalania. Różnica pomiędzy AOP a WITTR jest jednak taka, że Irlandczycy stawiają na profesjonalne brzmienie. Nic więc dziwnego, że "White Tomb" ze swoimi subtelnymi harmoniami, ścianą gitar, dudniącą perkusją i czytelnym blackowym skrzekiem z mocno słyszalnym pogłosem doskonale oddają klimat widoczny na okładce. Słup telegraficzny na tle żółtego, zachmurzonego nieba - prawdę mówiąc ten widok naprawdę nie napawa spokojem i optymizmem, a muzyka doskonale oddaje ten nastrój.
Trochę inaczej wygląda "Through The Collapse" - tutaj na pierwszy plan wysuwają się szorstkie, sludgowe gitary spychające blackową otoczkę na dalszy plan. Wolniejsze tempo, mocne akordy gitar wprowadzające apokaliptyczny klimat, przerywane są momentami ciszy i rozrywającym skrzekiem wokalisty. Zadziwiające jest jak płynnie ci muzycy potrafią dozować natężenie poszczególnych nurtów w danym momencie. Agresja i wściekłość obecna w pierwszej części płyty przeradza się tu w refleksje obarczone ciężkim, depresyjnym nastrojem.
Muzycy Altar Of Plagues nie stosują żadnych nowinek muzycznych, czegoś czego nie słyszelibyśmy wcześniej - można by rzec nawet, że mamy do czynienia z profesjonalnie wyprodukowaną zgrabną kompilacją stylów Wolves In The Throne Room i Isis. Sęk jednak w tym, że "White Tomb”"jest płytą bardzo dopracowaną i przemyślaną, która w wielu momentach zapiera dech w piersiach, nawet jeśli ewidentnie słyszymy, że zapożyczeń jest dużo. Nie zmienia to jednak faktu, że mamy tu do czynienia z fenomenalnym debiutem świetnie rokującym na przyszłość, a "White Tomb" sam w sobie jest dziełem co najmniej bardzo dobrym.
Tracklista:
01. Earth: As a Womb
02. Earth: As a Furnace
03. Through the Collapse: Watchers Restrained
04. Through the Collapse: Gentian Truth
Wydawca: Profound Lore (2009)
Harlequin : yep. Oby tylko nie skończyli jak Anaal nathrakh - zczeli ciekawie, połączy...
Ignor : Shining jakoś mnie nie ruszył za bardzo - znalazłoby się kilka zespołó...
Harlequin : Mnie też sie ten album bardzo podoba. Zastanawiam sie czy nie lepszy od os...