Dzis zlota, najpiekniejsza, najcudowniejsza chwila mojego skromnego zycia, zmienila sie calkowicie. Przede wszystkim przestala blyszczec. I to nie z mojego powodu!! Trzeba bylo mi jednak odejsc... Widzialabym na pewno wyrazniej niz teraz... Nie chce mnie opuscic mysl, ze moja wlasne, prywatne cialo nie dziala jak powinno... A oszukac mnie potrafi nawet nadzieja!!! Co i tak nie zmienia faktu, ze zapomniec nie moge, a klapki z oczu jeszcze dlugo nie zejda. Ja juz nawet nie czuje bolu... A powinnam?? Ktos znow wbija noz w moje sine cialo...
UPS... Przepraszam, nie zauwazylam!
A, i dziekuje!!!
Milej podrozy!!!