Wysłany: 2012-12-20 20:04
[quote:28f73c3768="Mereth"][quote:28f73c3768="oki"][quote:28f73c3768="Mereth"]Wiesz, ja chodzę na różne koncerty - nie zawsze to zespoły z mojej czołówki...zdarzało mi się chodzić na koncerty zespołów, których nie znałam albo znałam tylko z jednego czy dwóch kawałków
Po prostu lubię muzykę na żywo :)[/quote:28f73c3768]
Takie podejście jest nsajlepsze - fajnie być miło zaskoczonym, a jak nie będzie fajnie to cóż - nauczka by zespół omijać w przyszłości:)
[/quote:28f73c3768]
No dokładnie :) A i tak najbardziej cieszą te muzyczne perełki, na które można przypadkiem trafić :)
Btw, pozwoliłam sobie poprawić mój cytat w Twoim poście :P[/quote:28f73c3768]
Słusznie:)
kąt padania równa się kątowi odbicia
Wysłany: 2012-12-20 21:29
Tak ro prawda czasami zespoly nie znane umieja pokazac klase
dlategi uqielbiam podziemie. Czy tez clasyki takie jak Bathory
Ludzie byli dawniej bliżsi sobie. Musieli. Broń nie niosła daleko.
. Wysłany: 2012-12-20 22:20
Luthien rozpoczęłaś ciekawy temat, na który myślę wielu czekało, więc pora się ujawnić. Również i ja mam za sobą już sporo wiosen bo jakieś 666 ale kto by to spamiętał. Mnie również przydarzyło się odejście na jakiś czas od "mrocznych klimatów". Miałem swego czasu ochotę na robienie kariery zawodowej, imponowało mi tzw. dostatnie zycie więc skończyłem studia ale życie potoczyło się inaczej bo jak mówią - stara miłość nie rdzewieje. Mam to szczęście, że na owych studiach poznałem małżonkę której gdzieś tam w zakamarkach duszy tak jak u mnie mrocznie grało. Udaje nam się z powodzeniem łączyć sprawy zawodowe z zainteresowaniami, tak często jak tylko można śmigamy na koncerty i nie raz już namawiałem na forum Dark Planet innych do tego samego. Niestety codzienność sprowadza nas często do roli szarej masy próbującej przetrwać i zapewnić jakąś tam przyszłość naszej 16 - to letniej córce ale od czasu do czasu lubimy dać czadu na koncertach i to jest nasza odskocznia od zwykłej codzienności. Nie mażna dać się zwariować i myśleć tylko o tym co jutro na obiad i czy ZUS-y popłacone bo od tego można ześwirować. Każdego roku można nas spotkać w Bolkowie ale i często bywamy na koncertach w Berlinie bo zwyczajnie mamy blisko i tam się duzo dzieje. Niestety na koncerty często jedziemy sami bo : nikomu się nie chce, nie mają czasu, nie podchodzą im kapele, nie mają z kim zostawić chomika .......a to przejawy pospolitego zgnuśnienia.
Co mi się podoba w Niemczech, tam ludziska chodzą na koncerty, wciskają się w gotyckie ciuchy mimo że wiek już często zacny a i widok 60-cio latka potrząsającego czupryną nie jest czymś niezwykłym.
Szkoda, że tak daleko od siebie mieszkamy bo myślę, że moglibyśmy się razem swietnie bawić ale nigdy nie wiadomo co nam pisane.
I am me, and that's what I will be...........
Wysłany: 2012-12-21 01:28
Piekne slow Pasja moim zdaniem pasja to drugie JA czlowieka sam
posiadam nie jeda pasje zaczawszy oczywiscie od muzyki ktora mnie
tak naprawde wychowala. A skaczywszy na walkach w zbrojach n
.
Obie te zyciowe pasje staram sie wykonywac z pewnym oddaniem
sadze ze
wtedy jest to naprawde prawdziwe.
Ludzie byli dawniej bliżsi sobie. Musieli. Broń nie niosła daleko.
. Wysłany: 2012-12-21 09:31
[quote:1ba25ce1dc="LuthienYavetil"][quote:1ba25ce1dc="Gorgoth74"]Niestety na koncerty często jedziemy sami bo : nikomu się nie chce, nie mają czasu, nie podchodzą im kapele, nie mają z kim zostawić chomika .......[/quote:1ba25ce1dc]
Właśnie te bezsensowne i całkowicie niewiarygodne wymówki spowodowały, że straciłam cierpliwość do niektórych znajomych. Uznałam jednak, że zamiast pławić się w swym rozgoryczeniu, lepiej jest zrobić coś konstruktywnego - poznać ludzi, którzy pomimo upływu lat nie wyrzekają się swych pasji.
[quote:1ba25ce1dc="Gorgoth74"] Szkoda, że tak daleko od siebie mieszkamy bo myślę, że moglibyśmy się razem swietnie bawić ale nigdy nie wiadomo co nam pisane. [/quote:1ba25ce1dc]
Dla chcącego nie ma nic trudnego. Zawsze można spotkać się w połowie drogi. Poza tym piszcie na jakie koncerty się (mam na myśli wszystkich uczestników konwersacji). Może nasze drogi się skrzyżują.[/quote:1ba25ce1dc]
No własnie, dla chcącego... Tylko czas i kasa do skołowania :)
Jak chcesz wiedzieć to wbijaj na last'a a tam zestaw touringowy cały czas w aktualizacji
jam cłek wolny lec ślebodny ;)
Wysłany: 2012-12-22 21:05
[quote:4947d8d528="nemeyeth"]mądrze ludzie prawicie, nie można gnuśnieć na "stare" lata, my z małżonką skosiliśmy masę koncertów tej jesieni w Wawie, a sporo się działo w Progresji, od początku:
Lacrimosa: ciary a czasem łezka w oku przy halt mich czy morgen danach, było pięknie, grali ponad 2 godziny, dlatego do Bolkowa czas w końcu po latach ruszyć bo warto, zespół w formie
Anathema: wspaniały koncert, wzruszenia na maxa, grali ponad 2 godziny
Paradise Lost: wreszcie zagrali mocno, metalo z wykopem, Pity the sadness czy as i die na żywo bezcenne chociaż nowa płyta też zajebista
Katatonia: doskonały koncert, smutek, melancholia, w końcu wyraźny czysty wokal, muzycznie ciężko, ciężej niż na płytach, July ah...ciary ciary
Moonspel: kocham ten zespół, moja czołówka, nigdy nie zawodzą po latach potrafię docenić ich płyty które wcześniej wydawały się być dziwne{sin/pecado,butterfly effect}, a koncert to były ciary od poczatku do końca, w tym zespole jest ciężar, klimat,magia, wampiryzm, gotyk itp, i boski Fernando którego growling słyszeli pewnie też na Ursynowie
Lacuna Coil: trochę chyba niedoceniany zespół, na żywo wulkan energii, ostro i metalowo wycięte kawałki ze znakomitymi wokalami, w środku koncertu przepiękny secik akustyczny gdzie fallin again poruszyło do bólu, no i rewelacyjnie zagrany to live is to hide, poza tym Cristina i Andrea to bardzo sympatyczni ludzie
Cradle of Filth: było nieźle ale nie optymalnie, dźwiękowo trochę brakowało mięcha, tego wieczora największe wrazenie zrobił na nas God Seed a konkretnie Gaahl, muzycznie nie do końca to nasza bajka ale facet ma charyzmę nie ma co,
a na koniec wisienka na torcie koncert Closterkeller w lubelskim Graffiti, świetny mały klubik z niezwykłą atmosferą mieliśmy wrażenie że Anka śpiewa specjalnie dla nas, a śpiewa niesamowicie i starsza tym lepsza, piękny wzruszający koncert, no także nawet z 40 na karku można trochę pokoncertować, ale fakt mimo wielu zachęt nikt ze znajomych się nie zdecydował, klasyczne wymówki, trudno, szkoda tylko że Fields of T he Nephilim nie będzie w Bolkowie na co bardzo liczyliśmy bo dla nas to absolutny nr 1 w rocku gotyckim, koncert w Megaclubie w zeszłym roku rewelacja, także w Polsce też się trochę dzieje koncertowo wystarczy tylko chcieć ale wielu ludzi niestety ztym ma nawet problem[/quote:4947d8d528]
no, no gratuluję bo naprawdę fajna i długa lista
kąt padania równa się kątowi odbicia
sztuki walki Wysłany: 2012-12-22 21:23
Witam wszystkich. Co do dawnych sztuk walki to prawda
sa fascynujace sam mam przyjemnosc uprawiac sredniowieczny
kunszt walki jest to naprawde przyjemne doznanie.
Ludzie byli dawniej bliżsi sobie. Musieli. Broń nie niosła daleko.
Wysłany: 2012-12-22 21:39
W sztukach walk tym bardziej z bronia mozna czasami
spotkac sie z nie mala krytyka osob ktore nie maja zielonego pijecja
dla takich osob miecz to tylko kawal stali a topor to siekiera
niestety nasze spoleczenstwo w wiekszosci nie jest gotowe na
takie doznania z pasjonatami dawnych walk. Nawet prawo nie
pomaga takim pasjonata kazdy miecz itp to biala bron. A na wiosce
gdy ktos ma siekiere to juz bron to nie jest...
Ludzie byli dawniej bliżsi sobie. Musieli. Broń nie niosła daleko.
Wysłany: 2012-12-22 22:52
Wiesz najbardziej historyczna adaptacja bitewna jest bitwa
z filmu Krolesrwo niebieskie jazda na maxa
Ludzie byli dawniej bliżsi sobie. Musieli. Broń nie niosła daleko.
Wysłany: 2012-12-22 22:55
W rym roku bralem udzial w inscenizacji bitwi
Pod Olesnica gonilem krzyzakow:-) za rok tez jade
trzy dni wakl dzien i noc typowe oblerzenie
Ludzie byli dawniej bliżsi sobie. Musieli. Broń nie niosła daleko.
Wysłany: 2012-12-22 23:21
Same te machiny wojenne robia klimat. Sredniowiecze
to piekne czasy ale bardzo nie pewne.
Ludzie byli dawniej bliżsi sobie. Musieli. Broń nie niosła daleko.
Wysłany: 2012-12-24 13:59 Zmieniony: 2012-12-24 14:02
[quote:d9b22e33f9="nemeyeth"]
Moonspel: kocham ten zespół, moja czołówka, nigdy nie zawodzą po latach potrafię docenić ich płyty które wcześniej wydawały się być dziwne{sin/pecado,butterfly effect}, a koncert to były ciary od poczatku do końca, w tym zespole jest ciężar, klimat,magia, wampiryzm, gotyk itp, i boski Fernando którego growling słyszeli pewnie też na Ursynowie[/quote:d9b22e33f9]
Chociaz fanem nie jestem to na bardzo wysokim poziomie dali koncert w zeszłym roku w Węgorzewie. Znajomy był wniebowzięty.
Tak samo Samael pokazał klasę. I tu już ja byłem mega pozytywnie zaskoczony :)
jam cłek wolny lec ślebodny ;)
Wysłany: 2012-12-25 21:11
[quote:19ffa2703b="LuthienYavetil"]
Wybór koncertów faktycznie genialny.
Do Lacrimosy jakoś długo nie mogłam się przekonać. Kiedy jednak pokatowałam się nieco więcej tą muzą, ogromnie ją pokochałam. A ostatni koncert, rzeczywiście niesamowity...
Moonspell to klasa sama w sobie. Fernando jak zawsze niesamowicie charyzmatyczny. Szkoda tylko, że na tegorocznym "tour" nie grali jako gwiazda, tylko co-headliner - ostatni grał Pain. [/quote:19ffa2703b]
A u mnie wlasnie na odwrot, kiedys Lacrimosa calkiem calkiem (choc nigdy nie sluchalem jakos czesto), ale gdy ostatnio zaczelem sluchac czesciej calej dyskografii moja ocena tej kapeli poleciala na leb, na szyje. Muzyka jest ok, klimat kompozycji w stylu Not every pain hurts czy Aleine zu zweit swietny, ale Tilo zwykle zamiast spiewac drze sie. Sorry, to nie jest Elend, w ogole to nie pasuje i zle brzmi.
Moonspell faktyczni powrocli juz jakis czas temu do dobrej formy i rzadza.
Stracilem zainteresowanie Anathema od czasu Judgement ale po tym jak prawie trzy lata temu trafilemna ich koncert na nowo odzylo moje zainteresowanie ta kapela. To co bracia Cavanagh wyprawiaja na koncertach, klimat i emocje...majstersztyk.
Obojetna mi byla mych ofiar udreka
Wysłany: 2012-12-25 23:39 Zmieniony: 2012-12-25 23:42
[quote:e8f281a239="LuthienYavetil"][quote:e8f281a239="sathriel"][quote:e8f281a239="LuthienYavetil"]
Wybór koncertów faktycznie genialny.
Do Lacrimosy jakoś długo nie mogłam się przekonać. Kiedy jednak pokatowałam się nieco więcej tą muzą, ogromnie ją pokochałam. A ostatni koncert, rzeczywiście niesamowity...
Moonspell to klasa sama w sobie. Fernando jak zawsze niesamowicie charyzmatyczny. Szkoda tylko, że na tegorocznym "tour" nie grali jako gwiazda, tylko co-headliner - ostatni grał Pain. [/quote:e8f281a239]
A u mnie wlasnie na odwrot, kiedys Lacrimosa calkiem calkiem (choc nigdy nie sluchalem jakos czesto), ale gdy ostatnio zaczelem sluchac czesciej calej dyskografii moja ocena tej kapeli poleciala na leb, na szyje. Muzyka jest ok, klimat kompozycji w stylu Not every pain hurts czy Aleine zu zweit swietny, ale Tilo zwykle zamiast spiewac drze sie. Sorry, to nie jest Elend, w ogole to nie pasuje i zle brzmi. [/quote:e8f281a239]
Ja właśnie nie przepadałam za Lacrimosą z powodu Tila. Nie cierpiałam jego głosu. Uważałam, że kompletnie nie umie śpiewać. Ogólnie Lacrimosa mnie drażniła. Słuchałam jej od przypadku do przypadku i w ten właśnie sposób dowiadywałam się co nieco o twórcach. Przyznam się, że najpierw polubiłam Tila jako osobę. Później zaczęłam oglądać fragmenty z koncertów Lacrimosy. Ogromnie podobał mi się klimat... No i wreszcie dotarło do mnie (z opóźnionym zapłonem), że Lacrimosa taka właśnie ma być - z pozoru niedorzeczna (skrzeczący głos totalnie nie pasujący do muzy). Właśnie w tej grotesce tkwi piękno. Przynajmniej to sugeruje ich Arlekin...[/quote:e8f281a239]
Dla mnie Lacrimosa to miłość od pierwszego usłyszenia. Byłam szczęśliwa, że w tym roku fani mogli porozmawiać bez specjalnych bilecików, które były w produktach, które już posiadałam. Specjalnie dla nich mam zamiar pojawić się na tegorocznym CP i opóźnić mój wyjazd do pracy :) Zapomniałbym dodać, że między innymi dzięki Tilo pokochałam niemiecki.
Nie wiem jak usunąć post pod spodem
Schuld und Sühne
Wysłany: 2012-12-26 17:37 Zmieniony: 2012-12-26 17:38
Beksa bardzo dużo zespołów z tegoz klimatu wypromował w Polsce. Tworzył piękne klimatyczne audycje. Obok Kaczora, Manna i Kosy filar przedstawiania prawdziwej muzy :)
jam cłek wolny lec ślebodny ;)
Wysłany: 2012-12-26 18:26
[quote:7f3fcfb0d1="nemeyeth"]dla zachęty polecam noc z Lacrimosą autorstwa Tomka Beksińskiego, piękna audycja, po jej wysłuchaniu notowania zespołu rosną, facet miał charyzmę trzeba przyznać, absolutny nr 1 w radio, jak dotąd nikt go nie przebił, polecam szczególnie młodym którzy go nie znają warto posłuchać jego trójki pod księżycem w sieci bez problemu mozna znaleźć, a tak poza tym szkoda że w Bolkowie nie zagra Fields of the Nephilim albo Moonspell to by było dopiero ciarowo[/quote:7f3fcfb0d1]
Szukam i nie widzę. Możesz pomóc?
Schuld und Sühne
Wysłany: 2012-12-26 22:56
[quote:de1d5227dd="JancioWodnik"]Beksa bardzo dużo zespołów z tegoz klimatu wypromował w Polsce. Tworzył piękne klimatyczne audycje. Obok Kaczora, Manna i Kosy filar przedstawiania prawdziwej muzy :)[/quote:de1d5227dd]
Ja dopisze,Gaszynski i Brankowski
Wysłany: 2012-12-26 22:58 Zmieniony: 2012-12-26 23:55
Były dwie audycje z Lacrimosą:
1. 10.07.1999 - Przedsionek Nocy z Lacrimosą
2. 23.10.1999 - Noc z Lacrimosą
z listy na http://tbmp3.republika.pl/audycje/cy4.shtml
No i znalezione
http://torrenty.org/torrent/612696
jam cłek wolny lec ślebodny ;)
Wysłany: 2012-12-27 12:25
[quote:37e19d2836="nemeyeth"]spróbuj tutaj
https://rapidshare.com/#!download|578p11|3460714855|lacrimosa.zip|161867|0|0
na you tube jest film o Beksie dziennik zapowiedzianej śmierci
http://www.youtube.com/watch?v=sPGUTZW1w2w
jest strona o nim są wszystkie audycje ale tylko do czytania
http://tbmp3.republika.pl/
podobno jego audycje są też na chomiku, ja mam tego sporo na płytach w formacie mp3 ale nie mam jak przesłać
[/quote:37e19d2836]
Na ten temat to ja znalazłam i nawet na chomiku jest tego bardzo dużo, ale datami. A chodziło mi gdzie mogę znaleźć konkretnie audycję poświęconą Lacrimosie, ale widzę, że tutaj już ktoś mi wskazał ścieżkę. Bardzo Wam za wszystkie linki dziękuję.
Schuld und Sühne
Kordowicz Wysłany: 2012-12-27 17:48
[quote:013477167e="nemeyeth"]trójka miała wielu zacnych prezenterów, Kaczkowski, Kordowicz, Wiernik, Kosiński, Niedźwiedzki ale Beksa był jednak the best, wnikał w muzykę i teksty do bólu, po jego śmierci praktycznie przestałem słuchać radia[/quote:013477167e]
Obecna Trójka fetując ostatnio z rozmachem swój jubileusz jakoś dziwnie nie zauważyła Jurka Kordowicza - jednego z twórców (!) tego programu i wielkiej postaci radiowego mikrofonu, którą zresztą w wyjątkowo perfidny sposób od niego odsunięto, likwidując kultowy program poświęcony El-muzyce - mimo protestów całej czołówki polskich (Skrzek, Biliński etc.) i zagranicznych(J.M.Jarre) artystów oraz publiczności.
Do not quote - think for yourself