Wysłany: 2006-06-04 17:48
Alphar piękna i długa lista filmów... ich mroczną klimatyczność pozostawie indywidualnej ocenie, ale...
Natural Born Killers jest filmem Olivera Stona, a nie Tarrantino...
[quote:7a11cef742]- standardy takie jak "Memento", "Requiem for a dream", "Butterfly effekt",[/quote:7a11cef742]
Nie odejmuje nic tym filmom, ale przepraszam... standardami czego one są według Ciebie?
"Uważaj, żeby nie pomylić nieba z gwiazdami odbitymi nocą na powierzchni stawu."
Wysłany: 2006-06-04 17:51
Klasyczne CD...czyli format avi. Będzie tylko mały problem z odgrzebaniem tego filmu z pośród ponad tysiąca płytek z filmami...:)
Wysłany: 2006-06-04 18:01
mam nadzieję że myślałaś o Crush'u Verchowena...bo ten mi się podobał...wieje lekko perwerką z powodu upodobań bohaterów tego filmu :)...ale ogólenie dla mnie film był ciekawy
Wysłany: 2006-06-04 18:04
Klimatycznośc to oczywiście nie tylko wianie mrokiem, ale zapewne czytałaś temat od samego początku, łącznie z dołączoną do niego ankietą i Twoja wrodzona inteligencja i przeogromna erudycja nie mogły przeoczyć faktu, że ten temat dotyczy właśnie filmów mrocznych... klimatycznych horrorów właśnie.
"Uważaj, żeby nie pomylić nieba z gwiazdami odbitymi nocą na powierzchni stawu."
Wysłany: 2006-06-04 18:21
Wiesz Gwynbleidd kiedyś miałem takiego fioła i zbierałem wszystkie filmy traktujące o szatanie...czyli np Adwokat diabła, Dziecko Rosemary, Dziewiąte wrota...ale też sie trafiały takie cuda jak np End of Days z Arnoldem.
Ciekawi mnnie co pociąga Polańskiego (bo dwa z w.w. są jego atorstwa) w satanizmie....a może sprzedał dusze diabłu? :)
Wysłany: 2006-06-04 19:15
Może pociąga go w tym to, że satanizm tak przyciąga ludzi... a co do "Dziewiątych wrót" to dla mnie poraszka straszna... Książkowy pierwowzór ("Klub Dumas" A.P. Reverte'a), jest o wiele, wiele lepszy, a wątek poruszony przez Polańskiego w filmie w gruncie rzeczy w książce jest tylko wątkiem pobocznym...
A ja swojego czasu zbierałem wszystkie filmy o wampirach... zaprzestałem gdyż znaczna ich większość jest totalną porażką :/
"Uważaj, żeby nie pomylić nieba z gwiazdami odbitymi nocą na powierzchni stawu."
Wysłany: 2006-06-04 19:47
a ja lubię filmy o Vampirach....choćby Underworld...mimo że bliższy jest Matrixowi niż filmowi z jakimś cięzkim klimatem...ale przyjenie się go ogląda.
A oglądałeś Gwynbleidd "The Ring" ale wersję oczywiście dalekowschodnią. Na początku myślałem że to szmira jakaś straszna....coś tam o jakiejś kasecie... ale poźniej to mnie tak wciągnęło...klimacik niezły...:)
Wysłany: 2006-06-04 19:52
[quote:dcc861bbb0="astarot"](...) wersję oczywiście dalekowschodnią. Na początku myślałem że to szmira jakaś straszna....coś tam o jakiejś kasecie... ale poźniej to mnie tak wciągnęło...klimacik niezły...:)[/quote:dcc861bbb0]
Faktem jest, że kino pozaHollywoodzkie jest całkiem odmienne. Ale są też na pewno rozbieżności w rozumieniu. Kultury zachodnia i wschodnia się przecież różnią. Ale przy takich produkcjach jak "Dracula 2000" powiew świeżości ze wschodu ratuje psychikę bardziej lub mniej przeciętnego widza. No bo sorry proszę państwa, ale są granice...
Der Tag vergeht für mich, wie ein Gebet an dich. Denke irgendwann an dich, wo du jetzt bist. Was kommt am Ende? Fließt dieser Fluß ins Nichts? Sende ein Zeichen, von dort wo du jetzt bist.
Wysłany: 2006-06-04 22:27
Astarocie "Ring" w wersji azjatyckiej niewątpliwie swój klimat ma... ale dla mnie wielkim minusem tych filmów jest ich język... chodzi głównie o nazwiska, których nie rozróżniam i kiedy po 15min pojawia się kolejny beng pink pong, który coś tam, a na to beng bong pink.... to trace zupełnie orientację. Ale nie zawsze tak jest oczywiście.
"Uważaj, żeby nie pomylić nieba z gwiazdami odbitymi nocą na powierzchni stawu."
Nosferatu Wysłany: 2006-06-04 23:17
Wywiad.. to specyficzne kino wampirze - swobodna adaptacja powiesci Rice, ktora w bardzo oryginalny sposob potraktowala mit wampira.. ale jak dla mnie - wyjatkowe dzielo.
Zastanawiajace, ze ma o wiele wiecej zwolennikow niz zdecydowanie bardziej mroczne produkcje - jak - dla przykladu - Nosferatu Wampir Wernera Herzoga z rewelacyjnymi Klausem Kinskim i Isabelle Adjani. Film od poczatku do konca oniryczny, zlowieszczy i zimny....
"Bela Lugosi nie zyje, ja zreszta tez.."
...
Wysłany: 2006-06-05 13:56
Ależ Regis nie zapomniałem...wystarczy sprawdzić na forum. Nosferatu jest wielkim filmem...pomieszanie mrocznego klimatu z artystyczną wizją...kubizm.
Dziwne Aniele że jeszcze tego filmu nie widziałem...albo nie przypominam sobie go. Zaintrygowałaś mnie...czas nadrobić zaległośći...:)
Wysłany: 2006-06-05 15:48
Zapewniam Cie, ze nie zapomnialam o klasyce grozy - Nosferatu F.Murnaua z 1922, jest to wszakze kino nieme, dzielo minonej epoki i jako takie ma dla mnie raczej wartosc "muzealna". Tworzy pewien kanon , na ktorym pozniejsi tworcy z Herzogiem na czele - wzorowali sie.
Herzog w jednym z wywiadow powiedzial nawet, ze jest to dla niego jeden z wazniejszych filmow w historii niemieckiego kina :twisted: , jednak jego Nosferatu ma w sobie cos z Luisa A.Rice -w swojej przedziwnej melancholii drapieznika...
"Bela Lugosi nie zyje, ja zreszta tez.."
...
Wysłany: 2006-06-05 16:06
[quote:2a68dd33c8="alphar"](...)Gorąco polecam film:
(...)
- "Mulholland Drive", "Lost Highway", "WIld at Heart" (taki inspirowany on troche Tarantiino jest), "The Elephant man" (wzruszajace story), "Blue Velvet", "Diuna", "Głowa do wycierania" Lyncha
- "Od zmierzchu do świtu", "Pulp fiction", "Kill Bill 1/2", "Natural Born Killers" Tarantino
(...)
a kto mi poleci ładną mangę?
i tak btw. interesuje sie ktoś starym kinem? filmami zgatunku noir, albo pierwsze horrory, filmy klasy c id :) jak np. produkcje Eda Wooda?[/quote:2a68dd33c8]
Jedno Gwinbleidd poprawił odnośnie skryptu do Urodzonych morderców, aczkolwiek nie był on (Mr T.) współtwórcą, tylko sam go napisał z myślą o swym debiucie filmowym, a Stone, mówiąc krótko, mu go podpierdolił, ale to juz inna historia...
A drugiego nie poprawił, więc ja to zrobię, Od Zmierzchu do Świtu jest Rodrigueza, i mi tu nie zaprzeczaj;no i tu już można mówić o współpracy i pomocy pana Quentina w tym projekcie, pomijając wogóle fakt, że w nim grał.
A pozostając w temecia Tarantino, to prawie z krzesła spadłem jak zobaczyłem to:
"WIld at Heart" (taki inspirowany on troche Tarantiino jest),
Alphar, przecież to niemożliwe coby Lynch podczas kręcenia Dzikości Serca (1990) inspirował się jakimkolwiek filmem Tarantno (chyba, że "Uradzinami Mojego Najlepszego Przyjaciela, które wtedy światła dziennego jeszcze oficjalnie nie widziały), ponieważ debiut Q. w pewnych kręgach został odnotowany podczas projekcji Wściekłych Psów na festiwalu w Sundance bodajże, w [size=18:2a68dd33c8][/size:2a68dd33c8]1992 [size=12:2a68dd33c8][/size:2a68dd33c8]
Chyba że miałaś na myśli sytuację odwrotną, ale Twa wypowiedź na to nie wskazywała.
Bo przcie wiadomo wszem i wobec, że Tarantino nic nowego nie wymyślił, ino wziął wszytko co dobre i stare (patrz np .Bzika Banda a Wściekłe Psy hehe) i genialnie to posklejał i opowiedział swoimi słowami.
A i dlaczego tylko pół Kill Billa "gorąco polecasz" przecież to doskonały film W CAŁOŚCI, ale jeśli już tak, to mam przynajmniej nadzieję, że mowa tu o drugim jego fragmencie.
Ok, już się trochę uspokoiłem, to teraz jakąś mangę Ci polecę.
To pewno już znasz: Księżniczka Mononoke, Spitited Away Hayao Miyazaki'ego; Akiry też pewnie nie ma sensu wymieniać, więc polecę coś z serialowych rzeczy na Hyperze swego czasu puszczanych: nie w mrocznym klimacie, ale dla mnie nr jeden, to Cowboy Bebop, o kosmicznych łowcach głów z roku ok.2041 albo jeszcze później, nie pamiętam dokładnie i już bardziej mroczny Van Hellsing, o któym nie trzeba chyba mówić, choć nie jest to sensu stricte ten Van Helsing co z Draculą miał zatargi, ale vampirycznie jest, polecam naprawdę bardzo mocno.
Pierwsza baja ma 26 odcinków po 22 minuty + pełnometrażowy film, druga natomiast na 13tym odcinku się kończy.
A co do pana Edwarda D. Wooda Jr., to niestety niewiele mi było dane jego filmów obejrzeć, jednak miałem okazję podziwiać Belę Lugosi w Narzeczonej Potwora, ciekawym motywem jest kiedy naukowiec, ten cały Eric Vornhoff, zmienia się już w nieokiełznaną bestię i jest bardzo wysoki. Nie wiem czy zostało przez Ciebie zauważone, że Lugosi jest tam ubrany w buty na olbrzymich wprost koturnach, podziwiam go, że w tym ustał, a że się przemieszczał to już wogóle brak mi słów hehehe
Not everyone likes metal... FUCK THEM!!!
Wysłany: 2006-06-06 10:31
Wczoraj o 22.45 TVP 2 uraczyła nas "perełką"offkina :) chodzi mi tu o "Diabła". Historia niby banalna, na polskiej wsi umiera matka Franciszka, jej syn do opieki nad nią zatrudnia niejaką Palchową. Tylko problem w tym że stara nie chce wcale umrzeć, na ostatnie namaszczenie reaguje wrzaskiem jakby jakaś opętana była. Zresztą w czasie trwania filmu jesteśmy świadkami wspomnień umierającej kobiety, a we wsi wszyscy wiedzą że to zła kobieta była...
Palochowa zaczyna się zastanawiać jak przyśpieszyć zejście starej.
Film ma niesamowity klimat, wierzenia ludzi na wsi stają się bardzo realne, a wszechobecna śmierć wywołuje na naszych plecach mróweczki. ^^ Naprawdę polecam.
Szalona, wariatka, marzycielka, romantyczka, ciepła, chodź i pyskata. Jestem wielkim kontrastem ^^
Wysłany: 2006-06-06 19:30
Cholera, żem tem tego nie widział :evil: :evil: :evil: a ciekawa historia z tego co czytam, no cóż trudno.
Ale jeśli chodzi o klasykę wśród klimatycznych obrazów na ekranie, to OMEN z 1976 z Gregory Peck'iem do nich należy :twisted: :twisted: :twisted: . A i nawet trylogia ta, hoć nie jestem fanem seaqueli, a nawet ich zagożałym przeciwnikiem, jest niezła, z demonicznym Samem Neil'em jako starszym Damienem z "trójki" na czele :twisted:
Wspomniany wcześniej Adwokat Diabła dostaje mu do podjum, a w diabolicznej trójcy umieścił bym jeszcze Egzorcystę, choć nie wiem czy nie zamieniłbym go (mimo iż to chyba najlepsza rola Maxa Von Sydova) na Dziecko Rosemarry Polańskiego.
W każdym razie każdy z tych filmów oglądam bardzo chętnie i za każdym razem z wielką ciekawością.
666 rządzi światem
Not everyone likes metal... FUCK THEM!!!
Wysłany: 2006-06-06 19:47
Zet ten film ma być jeszcze na TVP Kultura, ale myśle że będzie go można dostać w videotece
Z klasyk dodałabym jeszcze Frankesteina.
Szalona, wariatka, marzycielka, romantyczka, ciepła, chodź i pyskata. Jestem wielkim kontrastem ^^
Wysłany: 2006-06-07 11:48
Ano Alphar, Twa wypowiedź nico mnie zbulwersowała, gdzyż jestem zagożałym fanem Q.T. Ok. wybaczam Ci ten zamieniony przecinek, choć dla mnie i tak nie ma Kill Bill 1 i 2, dla mnie jest po prostu Kill Bill. Pamiętaj, że Tarantino kręcił to jako całość, a że wyszło z tego tyle materiału, to wytwórnia stwierdziła, że ludzie na tym nie wysiedzą w kinach, więc Quentin po pół godzinie przyniósł gotowe dwa projekty.
Co do nowych mang, to zabardzo się w tym nie wyznaję obecnie, bo nie śledzę japończyków na bierząco, ale jakiś czas temu powstał film Miyzakiego, tego od księżniczki i Spitited, o jakimś chodzącym domu czy pałacu, tylko nazwy nie pamiętam.
A tak wogóle, to dlaczego "Kocie" się do mnie zwracasz hmmm :?:
Not everyone likes metal... FUCK THEM!!!
Wysłany: 2006-06-07 17:36
Z anime moge polecic 'Perfect Blue'. Nie spodziewalem sie, thrillera psychologicznego a tu prosze. Moja ulubiona seria zaraz po Cowboy Bebop jest Trigun, klimaty wester s-f. Z klimatycznych filmow (tresc kilmatyczna niestety reszta to juz tylko rzeznia) polecam Blood the last Vampire.
aha bym zapomial Serial Experiments Lain polecam szczegolnie :)
Wysłany: 2006-06-07 22:02
A ja szczerze przyznam,że manga,anime itp to jakoś mi nie podchodzi. Owszem,coś tam oglądałem, ale to nie dla mnie...
Może trzeba stworzyć nowy temat w działe film pt"anime"?
Pytanie: co to jest - "665,95" Odpowiedź: szatan z Biedronki:-P
Wysłany: 2006-06-08 07:15
Ja jakoś nie mam pociągu do mangi...wolę klasyczne filmy ino żeby miały to "coś"... Teraz wchodzi do kin nowy Omen...ciewy jestem czy dorówna pierwowzorowi????