Wysłany: 2011-09-19 18:03
nie wiem co faceci myślą, ale najlepiej wychodzi jak się udaje, że się ich olewa. choć nie wiem jak to w związkach jest bo ja już nie pamiętam co to za dziwo
"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"
Wysłany: 2011-09-19 18:14
Nie wiem droga minawi czy to dobry sposób na facetów,udawanie że się ich olewa,taka postawa kobiety wobec mnie spowodowała by z mojej strony podobną reakcję wobec niej :)
[img:c2b5abc619]http://www.clanofxymox.com/images/xydial.gif[/img:c2b5abc619]
Kochaj bliskich twemu sercu,tak szybko odchodzą...
Wysłany: 2011-09-19 19:53
Hmm...a ja może powiem tak - kobieta dla mężczyzny powinna być wyzwaniem, a on dla niej bohaterem. My lubimy się o Was starac, ale chcemy zebyście te starania doceniły. Do tego dorzućmy wspólną pasję, zrozumienie dla pragnień obu stron i pozostawienie sobie odrobiny przestrzeni osobistej.
Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!
Wysłany: 2011-09-19 20:09
Cóż, nie wypowiem się o związkach, ale chyba przyjaźn jest podstawą udanego związku. A o przyjaciela się dba.
Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!
Wysłany: 2011-09-19 20:20
Co Wy z tymi pasjami? Może po ludzku wspólne zainteresowania ewentualnie podobne poglądy na życie. Co znaczy słowo pasja? W przypadkach przeze mnie opisywanych na początku były spełnione wszystkie warunki brzegowe prawidłowego długotrwałego związku, aż do tzw śmierci.
Są to warunki co do zasady ale oczywiście wyjątki się zdarzają
Warunki brzegowe to: Podobne wykształcenie, podobny wiek, podobne zainteresowania, podobne poglądy na życie i na religię. Przypływ gotówki wystarczający na jedzenie, ubranie i rozrywki. Wtedy miłość, szacunek i przyjaźńkwitnie najłatwiej. Potem niestety życie to wszystko rozpieprza po kawałku.
Co do tłuściochów. Posiadanie partnera tłuściocha nie gwarantuje żadnego sukcesu tylko ogranicza możliwości zdrady. Posiadanie dowolnej wagi nie eliminuje żadnej z wad. O tych to nawet mogę wypracowanie napisać, jeżeli ktoś zechce.
Co do trzymania krótko. Pośród mojego grona znajomych najbrutalniejszy był rozwód pary w której mężczyzna chodził jak zegarek, krótko i na smyczy. Był cudownym ojcem i przyjacielem. Wszystkie koleżanki stawiały go za wzór. Przystojny, dobrze zarabiający, zajmujący się tylko domem i dziećmi. Nie pijacy za dużo, wysportowany. Wyszedł z domu po 12 latach zostawiając żonę ze słowami „Nigdy Cie nie kochałem” Teraz jest szczęśliwy w innym związku
Co do traktowania z góry. Tak będziesz traktowana jak traktujesz partnera.
Nic tak mnie nie wnerwia na forum, jak usuwanie moich postów
Wysłany: 2011-09-19 20:27 Zmieniony: 2011-09-19 20:33
Ano właśnie CrommCruaich przyjaźn jest podstawą udanego związku , o przyjaciela się dba. Oczywiście także nie boimy się okazywać uczucia oraz rozmawiać o nich z naszą wybranką - wybrankiem. Taka postawa powinna obowiązywać nie tylko w stałych związkach, kilkuletnich lecz także, w początkowej fazie znajomości.Po prostu nie zależnie od stażu znajomości nie bójmy się okazywać uczuć ,tylko tyle i aż tyle :) kiepski ze mnie mówca noo...wiem :)
Bardzo trafie napisane bambol
[img:91a185a88e]http://www.clanofxymox.com/images/xydial.gif[/img:91a185a88e]
Kochaj bliskich twemu sercu,tak szybko odchodzą...
Wysłany: 2011-09-19 20:54 Zmieniony: 2011-09-19 20:55
Z drugiej strony patrząc okazywanie uczuć i chęć do rozmowy o nich , nie zagwarantuje nam końcowego sukcesu w postaci wspólnej starości :) więc jaka jest ta złota recepta...? czy w ogóle istnieje takowa...?
[img:b87cfecda0]http://www.clanofxymox.com/images/xydial.gif[/img:b87cfecda0]
Kochaj bliskich twemu sercu,tak szybko odchodzą...
Wysłany: 2011-09-19 21:52
Napisałaś bibunio [color=YELLOW:36d7e8c7de] > czy kobieta ,która stara sie wspierac mężczyznę i nie "wyliczac" mu każdej złotówki jest z góry przegrana < [/color:36d7e8c7de] jak dla mnie taka kobieta to skarb :) a facet który tego nie docenia to debil delikatnie powiedziawszy.
[img:36d7e8c7de]http://www.clanofxymox.com/images/xydial.gif[/img:36d7e8c7de]
Kochaj bliskich twemu sercu,tak szybko odchodzą...
Wysłany: 2011-09-19 23:07
Nie pamiętam w jakim to filmie było- cytat, ale sarkastycznie...odnośnie ostatniej wypowiedzi..."nic tak nie łączy ludzi jak śluz";D
po co razem? Wysłany: 2011-09-20 11:01
[quote:d7e96f1550="ankh111"]tylko dwie rzeczy łączą ludzi ze sobą - samotność i potrzeba sexu...[/quote:d7e96f1550]
Bzdura. Nie spotkałeś nigdy bratniej duszy ?
Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!
Wysłany: 2011-09-20 11:53
Dlaczego smutny? Oto przerwane zostaje zatopienie w owej masturbacyjnej samotności, oto druga osoba staje się wybawieniem, ile wdzięczności jej się należy, ile najrzewniejszych uczuć! :D
Co cię nie zabije, to cię wkurwi
Wysłany: 2011-09-20 15:34
[quote:15042fcaad="ladyinblack"]Historyjka, owszem :D
Wiesz... oni są bardzo wierzący i uważają, że seks dopiero po ślubie (osobiście bym nie wytrzymała, bo uważam seks za nieodłączną przyjemność w moim życiu). [/quote:15042fcaad]
Jak nie spróbowali to nie wiedzą co tracą, więc może dlatego wytrzymują.
Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!
Wysłany: 2011-09-20 16:19
Cóż, dobry przykład na to, że to umysł panuje nad ciałem.
Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!
Wysłany: 2011-09-20 17:09 Zmieniony: 2011-09-20 17:10
Cementując frenetyczny w skutkach między nimi dualizm. :D Będzie heca, jak będą niedopasowani w łóżku, co przyniesie ogromne frustracje. Ciekawe, czy starczyłoby im sił, by wziąć rozwód w takich okolicznościach, czy pogrążać się w neurotycznym małżeństwie. :O
Co cię nie zabije, to cię wkurwi
Wysłany: 2011-09-20 17:23
Jak nie mają porównania to może uznają, że tak powinno być :)
Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!
Kolejność losowania Wysłany: 2011-09-20 18:19
[quote:9ff4972d02="Durante"]...Będzie heca, jak będą niedopasowani w łóżku...[/quote:9ff4972d02]
Pragnę nieśmiało przypomnieć, że cała w.w. kwestia odbywa się wyłącznie w mózgu/umyśle/duchu, zaś urządzenia , w które człek jest wyposażony są zaledwie nadajnikami/transmitterami. Wyjąwszy przypadki ciężkich patologii fizjologicznych, jest 99,999% prawdopodobieństwa, że dadzą sobie radę, jako że rozrząd sprawuje uczucie, czyli najwyższa hierarchicznie część procesora, która ustawia, że się tak wyrażę , całą resztę :)
Do not quote - think for yourself
Praca organiczna Wysłany: 2011-09-20 20:00
[quote:429fad593e="bibunia"]Lupp proszę Cie są jeszcze takie rzeczy jak temperament,upodobania.W kwestii upodobań różnie z czasem bywa natomiast na temperament raczej nie mamy wpływu[/quote:429fad593e]
Temperament indywidualny - w kategoriach long term jest raczej funkcją zespolenia dwojga i, w razie nierównowagi, cierpliwej pracy organicznej drugiej strony, która może w gonieniu króliczka (ergo rozbudzaniu pierwszej) znaleźć satysfakcję większą/równą od tej towarzyszącej złapaniu go od razu. Opisane jest w literarurze, że alpiniści po zdobyciu korony Himalajów odczuwają pustkę, brak motywacji do dalszej wspinaczki...
Do not quote - think for yourself
Wysłany: 2011-09-20 20:13
A mimo to bywa, że ludzie - nawet głęboko zżyci emocjonalnie - muszą się rozstać z powodu niedopasowania seksualnego.
“History,Stephen said, is a nightmare from which I am trying to awake”
Wysłany: 2011-09-20 20:28 Zmieniony: 2011-09-20 20:35
Bywa i tak , niestety ludzie rozstają się z wielu przyczyn , nie ma i nie będzie złotej recepty na trwały związek aż po grób, praca...praca i jeszcze raz praca dwojga partnerów nad tym właśnie ich wspólnym związkiem. Innej opcji nie widzę. Kocham cię raz w roku to za mało , kwiatek na dzień kobiet to za mało. No fakt dopasowanie seksualne , a raczej niedopasowanie może być przyczyną rozpadu związku. Tak było w przypadku moich znajomych. Nie będę opisywał szczegółów powiem tak, ona chciała delikatnie , a on ostro i ciach był związek, nie ma związku, a tak się z początku dobrze u nich zapowiadało.
[img:8b9681ca57]http://www.clanofxymox.com/images/xydial.gif[/img:8b9681ca57]
Kochaj bliskich twemu sercu,tak szybko odchodzą...
Święta racja Wysłany: 2011-09-20 21:48
[quote:68c9a41739="arachne666"]Może być, że z powodu niedopasowania seksualnego ludzie się rozstają...ale najczęściej zdarza się to jednak z powodów czysto emocjonalnych typu...nie mają o czym rozmawiać, nie mają wspólnych zainteresowań itp. Coraz częściej ze względów ekonomicznych...po prostu ludzi coraz częściej nie stać na bycie razem i na tym tle są kłótnie, ąż dochodzi do rozstania.[/quote:68c9a41739]
100% racji - jeśli jest silna więź uczuciowa i duchowa + w.w. wspólnota, to w zasadzie nie ma siły, żeby stadło się rozpadło... A ten seks? Wisienka na torcie, sama w sobie prędzej czy później się przeje.
Do not quote - think for yourself