Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów

Mężczyzna... gatunek obcy.. Strona: 4

Artykuł: Mężczyzna... gatunek obcy.

Wysłany: 2011-09-23 12:15

Jak ma być reprezentacyjna na wyjście to chyba ma też nic nie mówić, żeby nie zrobiła wstydu facetowi ;P


Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!


Wysłany: 2011-09-23 12:40

Można taką także odkneblować nie tylko na czas posiłków... Także po to, by móc zakneblować ją czymś innym. :D


Co cię nie zabije, to cię wkurwi


Wysłany: 2011-09-23 15:06

Gdyby znakomita większość facetów tak nie rozumowała, dużo kobiet nie znalazłaby żadnego zainteresowania w płci przeciwnej. :D


Co cię nie zabije, to cię wkurwi


Wysłany: 2011-09-23 15:17

Fakt. Ale są też takie, które mają więcej do zaoferowania, a wybierają takich, których interesuje tylko ich cielesna strona. Co więcej uważają, że to dotyczy wszystkich facetów.


Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!


Wysłany: 2011-09-23 15:27

No, niestety - chyba była już o tym mowa, ale dana kobieta, załóżmy, że kompleksowo niebanalna (tj. ładna i mądra :P ), po przejściach z chamem (chamami) może właśnie zrezygnować z wartościowego samca, bojąc się, że się rozczaruje, że to, iż jawi się jako wartościowy, to zwykła fasada, zasłona dymna aby pójść z nią do łóżka. W rezultacie wiąże się z kolejnym chamem - gdyż zwyczajnie jest już do tego nawykła, wie, jak reagować, zna mechanizm. Tak to bywa, mnóstwo samców to manipulatywne skurczybyki potrafiące zepsuć kobietę (eksploatuję tu myślowo wariant z ewidentną winą samców :P).


Co cię nie zabije, to cię wkurwi


Wysłany: 2011-09-23 15:29 Zmieniony: 2011-09-23 15:30

Niestety prawda. Choć z drugiej strony niestety inteligencja, oczytanie i wiedza nie zawsze idzie w parze z mądrością. Znam naprawdę inteligentne kobiety, które zachowują się jak naiwne trzynastolatki. W końcu przecież błędy mają nas czegoś uczyć.


Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!


Wysłany: 2011-09-23 15:36

Czasami nie mogę się nadziwić pewnym związkom, gdy facet traktuje kobietę jak ostatnią szmatę, a ona i tak do niego lgnie do niego jak ćma, bo w jej mniemaniu jest silny i męski. Jakiś emocjonalny masochizm czy co ?


Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!


Wysłany: 2011-09-23 15:37 Zmieniony: 2011-09-23 15:38

Dlatego napisałem o "mądrości" - gdzie uleganie pewnym toksycznym mechanizmom jest silniejsze,bo tak głęboko wpisane w dany umysł.

Po prostu oczytane i wykształcone kobiety to z kolei bardzo często wyrachowane w stosunkach z mężczyznami, a w gruncie rzeczy emocjonalnie niepewne, osobniczki. :P

Ha, no właśnie - wytłumaczenie dla tego masochizmu mam, ale jest tak mizoginiczne i chałturnicze psychilogicznie, że może go nie wypowiem. :P


Co cię nie zabije, to cię wkurwi


Wysłany: 2011-09-23 15:39

Nie krępuj się. Wytłumacz tak na chłopski rozum :)


Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!


Wysłany: 2011-09-23 15:47

[quote:b4bcb39e40="arachne666"][quote:b4bcb39e40="CrommCruaich"]Czasami nie mogę się nadziwić pewnym związkom, gdy facet traktuje kobietę jak ostatnią szmatę, a ona i tak do niego lgnie do niego jak ćma, bo w jej mniemaniu jest silny i męski. Jakiś emocjonalny masochizm czy co ?[/quote:b4bcb39e40]
Proste...nie które kobiety uwielbiają się umartwiać...syndrom męczennicy...powinno się leczyć :-)[/quote:b4bcb39e40]
Może im ktoś kiedyś wytłumaczy, że męskość to również stan umysłu, a nie tylko dziary, duży biceps i mocny łeb do picia.


Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!


Wysłany: 2011-09-23 15:47 Zmieniony: 2011-09-23 15:49

Po prostu odnoszę wrażenie, że wiążąc się z mężczyzną, która ją poniewiera, kobieta sytuuje się na pewnej pozycji ofiary niesłusznego traktowania - co prowadzi do poczucie lepszości, tym słodszego, że utajonego (no, może nie przed przyjaciółkami :P).

Również - kiedy takiemu mężczyźnie zdarzy się pewien subtelny gest, kobieta zakłada, że on "tak naprawdę, pod tą skorupą grubiaństwa" jest dobry i wrażliwy - dlatego warto z nim być, dla owej skrytej "głębi".

Pojawić się też może nadzieja: dana kobieta sądzi, że przy niej facet stanie się lepszy; w rezultacie wszyscy widzą w niej masochistkę, a ona ma neurotyczne przeświadczenie, że spełnia jakąś misję w imię miłości.

Są też rzeczy bardziej trywialne, ale przecież nieodzowne: kwestie majątkowe, etc. Trudno wymagać od kogoś, żeby wybierał: życie na bruku, tudzież znoszenie jakiegoś rodzaju przemocy. Dużo kobiet wybierze to pierwsze, lecz jest to zależne, oczywista, od indywidualnej historii danej osoby (tj. jak sprawa wygląda z rodziną, itd.)

Syndrom męczennicy załącza się, moim zdaniem, wtedy, gdy pojawią się dzieci. :P


Co cię nie zabije, to cię wkurwi


Wysłany: 2011-09-23 15:50

[quote:96d344cb6b="Durante"]Po prostu odnoszę wrażenie, że wiążąc się z mężczyzną, która ją poniewiera, kobieta sytuuje się na pewnej pozycji ofiary niesłusznego traktowania - co prowadzi do poczucie lepszości, tym słodszego, że utajonego (no, może nie przed przyjaciółkami :P).
[/quote:96d344cb6b]
Dobre. Poniżać się, aby poczuć się lepszą. Przewrotne :)


Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!


Wysłany: 2011-09-23 16:03

Choć z drugiej strony pewnie wielu facetów myśli podobnie. Widać po komentarzach w profilach panien, które mają zerowy dorobek na forum, a za to fotki w profilach, gdzie im więcej pokażą biustu tym więcej komentarzy od samców.


Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!


Wysłany: 2011-09-23 16:05

Mój ukochany komentarz na dp pod kusym zdjęciem pewnej dziewczyny od pewnego rozochoconego, metalowego ogiera: "jebal bym". :D :D


Co cię nie zabije, to cię wkurwi


Wysłany: 2011-09-23 16:06

[quote:9693b6aabf="Durante"]Mój ukochany komentarz na dp pod kusym zdjęciem pewnej dziewczyny od pewnego rozochoconego, metalowego ogiera: "jebal bym". :D :D[/quote:9693b6aabf]
Tym sposobem i facet się ośmiesza i panna, która kawałkiem biustu nadrabia chyba inne braki.


Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!


Wysłany: 2011-09-23 16:10

Kiedyś chyba nawet w profilu jakieś użytkowniczki widziałem: szukam chłopaka - info na priv :D
Oczywiście zero wkładu w rozwój forum, za to starannie wybrane zdjęcia.


Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!


Wysłany: 2011-09-23 16:13

[quote:845df1ff46="arachne666"][quote:845df1ff46="CrommCruaich"][quote:845df1ff46="Durante"]Mój ukochany komentarz na dp pod kusym zdjęciem pewnej dziewczyny od pewnego rozochoconego, metalowego ogiera: "jebal bym". :D :D[/quote:845df1ff46]
Tym sposobem i facet się ośmiesza i panna, która kawałkiem biustu nadrabia chyba inne braki.[/quote:845df1ff46]
No nie wiem czy facet się ośmiesza...prawidłowa reakcja samca...a słowa jakich użył, no cóż...może zbyt lotny nie jest...ale tu bym się też nie czepiała heheh[/quote:845df1ff46]
Może i prawidłowa, ale zupełnie bez klasy. Zresztą jak na widok ładnej dziewczyny tylko ruchanie mu w głowie to nie za dobrze o nim świadczy.


Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!


Wysłany: 2011-09-23 16:20

Stan umysłu to ciekawe zagadnienie. Wystarczy popatrzeć na portale dla "fotografów", gdzie co druga jest gotowa pokazać cycki bylekomu, byle miał drogi aparat i walnął tekst o klimacie.


Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!


Wysłany: 2011-09-23 16:28

Pisuję na forum użytkowników aparatów pewnej firmy i pojawił się koleś, które robi marne fotki nagich związanych kobiet, które ocierają się o soft-porno. Pozuje na artystę, który chce ukazać klimat i korzyści bycia związanym. Wrzucił link do swojego profilu na maxmodels, gdzie aż roiło się od komentarzy zachwyconych kobiet.


Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!


Wysłany: 2011-09-23 16:38

No tak, ale laska pozwalająca umieścić w necie swoją fotkę, gdzie ma linę przeciągniętą między wargami sromowymi dla mnie jest....brak mi słów. Oczywiście też od razu uważa się za wielką modelkę skoro ją taki artysta wybrał.


Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!


Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło