Wysłany: 2011-02-13 12:38
Dzięki artykułowi zamieszczonemu przez Wainamoinena posprzątałam kwestie prywatności na FB. Już wcześniej miałam tam pozmieniane ustawienia, ale okazało się, że było kilka niedopatrzeń :)
FB się przydaje. Nieraz ułatwia mi kontakt z ludźmi. Na szczęście nie zabiera mi życia - zaglądam raz na parę dni, czasem codziennie, sprawdzam wiadomości i wychodzę. Nie śledzę, kto co umieszcza, nie gram w gierki, ignoruję zaproszenia od osób, których nie kojarzę lub nie lubię i wysyłane prezenty.
Kiedyś już napisałam w temacie o tym, "czy Polska jest państwem wyznaniowym?" i tutaj powtórzę - jak ktoś chce mieć problem, to będzie go miał. Jak kogoś kole w oczy, że ktoś wrzuca prywatne zdjęcia - to przecież nie musi patrzeć. Ale chyba lubi. Może pooglądać i potem pomyśleć - ale głupi, ja bym takich zdjęć nie umieścił, jestem mądrzejszy. I poczuć się lepiej.
Myślę, że takie portale spełniają świetnie taką właśnie rolę - można popatrzeć krytycznie na innych i poczuć się lepszymi. Taka swoista terapia.
Oczywiście nie twierdzę, że zawsze i dla wszystkich, ale śledząc opinie, taki wniosek co do niektórych mi się nasuwa.
Wysłany: 2011-02-13 13:56
[quote:ff9d800ce9="Vika"] Bez Facebooka byłabym niedoinformowana, bo nie każdy ma czas, by np. tyle czasu siedzieć na gg. [/quote:ff9d800ce9]
Na szczęście wiele osób ma czas, by np. tyle czasu siedzieć na FB.
Całe szczęście, że FB rozwiązuje problem braku czasu na siedzenie na GG.
Wysłany: 2011-02-14 08:19 Zmieniony: 2011-02-14 08:24
[quote:43d227f964="Alpha-Sco"][quote:43d227f964="Vika"] Bez Facebooka byłabym niedoinformowana, bo nie każdy ma czas, by np. tyle czasu siedzieć na gg. [/quote:43d227f964]
Na szczęście wiele osób ma czas, by np. tyle czasu siedzieć na FB.
Całe szczęście, że FB rozwiązuje problem braku czasu na siedzenie na GG.[/quote:43d227f964]
Ja na początku używałem ICQ, który od razu był dużo bardziej rozbudowany od GG (jeszcze gdy nie było GG). ICQ od razu był nastawiony na umiędzynarodowienie, choć w jego początkach (jak pokazywały statystyki, największy udział w ruchu generowali wynalazcy - Izraelczycy).
W kwestii czatów na przykład, zanim pojawiły się polskie odpowiedniki, królowały kanały IRC i też na początku był boom i rozmowy na kanałach metalowych typu:
- Where are you from? I'm from Poland.
- aaa, kurwa :) haha. I'm from Iraq :).
Dziś popularny jest facebook akurat, jeśli ktoś się chce umiędzynaradawiać, to jest lepszy od GG.
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
Wysłany: 2011-02-14 08:38
Czy Ktoś mi wytłumaczy co oznacza "siedzenie na GG" ?
Wierzę w Boga, Ojca Wszechmogącego ...
Wysłany: 2011-02-14 08:53 Zmieniony: 2011-02-14 09:04
[quote:ddba8e1ebb="Benjamin_Breeg"]Czy Ktoś mi wytłumaczy co oznacza "siedzenie na GG" ?[/quote:ddba8e1ebb]
No właśnie, tu się zgadzam. GG nie jest przede wszystkim do tracenia czasu na gapienie się w ekran i czekanie, aż ktoś coś napisze (no chyba, że ma być to coś ważnego itp.) albo zmieni status. Komunikator, którego używa się, gdy trzeba coś załatwić, przekazać info jakieś, bo przez telefon (przy rozmowie głosowej) trudno na przykład podać linka i nie trzeba w pośpiechu szukać kartki i długopisu, bo się bateria wyczerpuje albo zasięg traci.
"Siedzenie na GG" "zaczęło się" gdy powstało coraz więcej opcji typu, prześlij prezent, dodaj galerię, uzupełnij profil. Są ciekawsze miejsca na których można "siedzieć" :).
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
Wysłany: 2011-02-17 21:39 Zmieniony: 2011-02-17 21:44
[quote:7804de83dd="Benjamin_Breeg"]Czy Ktoś mi wytłumaczy co oznacza "siedzenie na GG" ?[/quote:7804de83dd]
Albo ''siedzę na kompie''. Slang(?) bywa powalający...
A swoją drogą..ciekawe co będzie następstwem Facebooka, BumBook ? ;-D
''Sztylet rani ciało, słowo - umysł.'' - Menander
Wysłany: 2011-02-17 23:57
a mnie nic tak nie wkur... czasem jak ten fejsbukowy czat. już zdecydowanie wolę gg. aczkolwiek ostatnio ciągle się ukrywam, bo ludzie mają w zwyczaju zagadywać z pierdołami, a kiedy szukam porady/muszę z kimś naprawdę o czymś pogadać to nikogo nie ma. mhm.
"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"
Wysłany: 2011-02-18 00:12
[quote:aea5267137="Ceiphied"]A swoją drogą..ciekawe co będzie następstwem Facebooka, BumBook ? ;-D [/quote:aea5267137]
Jeśli społeczeństwo zrobi się bardziej frywolne obyczajowo to następny może być Fuckbook ale to wątpliwe.
[quote:aea5267137="minawi"]a mnie nic tak nie wkur... czasem jak ten fejsbukowy czat. już zdecydowanie wolę gg. aczkolwiek ostatnio ciągle się ukrywam, bo ludzie mają w zwyczaju zagadywać z pierdołami, a kiedy szukam porady/muszę z kimś naprawdę o czymś pogadać to nikogo nie ma. mhm.[/quote:aea5267137]
Ja mam non stop wyłączony czat bo mi zaczął wieszać przeglądarkę. Dla mojego kompa ten czat był czymś w rodzaju klaśnięcia przy uchu 80 latka, nigdy nie wiedziałem czy nie skończy się reanimacją.
Z gadu gadu też już zresztą coraz rzadziej korzystam i potrafię przez kilka dni go nie uruchamiać.
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2011-02-18 10:42
Ja po ostatnim przeinstalowaniu kompa jakieś 1,5 roku temu nawet nie instalowałam gg ani innego komunikatora :) I bardzo dobrze mi się bez tego żyje :)
Wysłany: 2011-02-18 12:14
GG używam od kiedy mam internet , czyli ładne parę lat, wciąż ten sam numer, nie widzę powodu aby z niego nie korzystać.
''Sztylet rani ciało, słowo - umysł.'' - Menander
Wysłany: 2011-02-18 18:40
[quote:c0206aa39d="WilczurNocy"][quote:c0206aa39d="KostucH"][quote:c0206aa39d="Ceiphied"]A swoją drogą..ciekawe co będzie następstwem Facebooka, BumBook ? ;-D [/quote:c0206aa39d]
Jeśli społeczeństwo zrobi się bardziej frywolne obyczajowo to następny może być Fuckbook ale to wątpliwe.[/quote:c0206aa39d]
Przecież to już jest
http://www.fuckbook.com/[/quote:c0206aa39d]
Wiem, było to już wcześniej wspomniane.
''Sztylet rani ciało, słowo - umysł.'' - Menander
Wysłany: 2011-02-20 00:09
[quote:5f2273ba87="WilczurNocy"][quote:5f2273ba87="KostucH"][quote:5f2273ba87="Ceiphied"]A swoją drogą..ciekawe co będzie następstwem Facebooka, BumBook ? ;-D [/quote:5f2273ba87]
Jeśli społeczeństwo zrobi się bardziej frywolne obyczajowo to następny może być Fuckbook ale to wątpliwe.[/quote:5f2273ba87]
Przecież to już jest
http://www.fuckbook.com/[/quote:5f2273ba87]
Właśnie dlatego podałem tę stronę jako ewentualnego następcę, hahaha :D
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2011-03-01 00:40
Ja na Facebook'u zbieram ostre żniwo jeśli chodzi o znajomych. Nam chyba 6 czy 7 HA HA HA
Czasami warto uciec od zycia...
Wysłany: 2011-03-01 01:22
[quote:cec6fbf47b="Vammp"]Ja na Facebook'u zbieram ostre żniwo jeśli chodzi o znajomych. Nam chyba 6 czy 7 HA HA HA[/quote:cec6fbf47b]
Lepiej 6 niż 100 ''znajomych''.
''Sztylet rani ciało, słowo - umysł.'' - Menander
Wysłany: 2011-03-01 01:49
Wąskie grono znajomych jest świetne, bynajmniej o wszystkich pamiętam :->
Czasami warto uciec od zycia...
Wysłany: 2011-03-01 14:17
Jakiś czas temu postanowiłam się 'przełamać',spróbować jak działa Facebook.No i aż takiej różnicy nie ma między nim a Naszą-klasą.Dziwne takie.
No,najlepiej mieć swoje małe grono tych których się zna i lubi[a nie zbierać wszystkich jak leci].Nie rozumiem tych,którzy w znajomych mają gdzieś powyżej 1000 znajomych,chcą się dowartościować czy co?
Be hard and fucking heavy-ludzie nie lubią,gdy odnosisz sukces.
Wysłany: 2011-03-01 14:44
Być może chodzi o zaszpanowanie, o pokazanie jakim sie jest cool. Właśnie takiego podejścia nie rozumiem. Na cholerę mieć koło 1000 znajomych i w zasadzie nikogo nie znać.
Czasami warto uciec od zycia...
Wysłany: 2011-03-01 19:31
O i to jest prawidłowe podejście do sprawy.
Czasami warto uciec od zycia...
Wysłany: 2011-03-14 19:15
Nabijam się z mojej przyjaciółki i jej faceta, graja na Facebooku w gry typu hoduj ptaszka , wysyłanie serduszek do siebie na profil i inne bzdety , stare konie a zachowują się jak dzieci .
''Sztylet rani ciało, słowo - umysł.'' - Menander
Wysłany: 2011-06-29 00:55
Jakby były strzelanki to bym grał
Life is complex: it has both real and imaginary components