Jeśli już mowa o latoroślach księży, to ja sobie nawet nie wyobrażam, co taki dzieciak (kiedy już zacznie pojmować, co i jak) musi czuć. Czy ta matka mówi mu o jego ojcu? A jeżeli nwet, to co wtedy? Wątpię, żeby bycie potomkiem duchownego było łatwe. Jakie taka osoba ma potem zdanie o swoich rodzicach? Tak - matka, która puściła się z księdzem i ojciec, który rzekomo powinien żyć w celibacie. Przecież to straszne.
Duchowny, który dopuszcza się czegoś takiego, musi być jakimś chorym hipokrytą bez wyobraźni. Bo nawet jeśli cała trójka takiej pożal się boże rodzinki uniknie potępienia przez społeczeństwo i prawo, to co z tego? Na pewno któreś z nich (o ile nie wszyscy) będzie miało wyrzuty sumienia do końca życia, totalnie rozwaloną psychikę.

"Bardzo prywatne życie papieży"
Nigel Cawthorne -polecam!!!!!!

nie mówcie mi jak mam żyć ,bo za mnie umierać nie będziecie!!!!!!!!!

Mnie osobiście najbardziej interesuje, nie stopień i ilość tych skandali, tylko jak długo jeszcze będzie je tolerować opinia publiczna na całym świecie. Kościół nie ustępuje ani na chwilę w swych wybrykach od zarania swego istnienia, a ludzie mimo to nadal tolerują tę instytucję - ba! - bronią jej nawet!

"God made me a cannibal to fix problems like you."

Gdzie opinia publiczna ich nie toleruje tam nie toleruje ale w naszym kraju wciąż panuje średniowiecze w relacjach między instytucją kościoła, a państwa oraz liczną grupy społeczeństwa. Ludzie starsi zdawałoby się tak wrażliwi na punkcie moralności w dużej mierze przymykają oko na wpadki kleru uznając to za nagonkę medialną.

"God made me a cannibal to fix problems like you."

Praktycznie wiara wszystkich ludzi wierzących jest serwowana z którejś ręki. Wszystko opiera się na tym co namiestnik boga tudzież kapłan przekaże. On jako samodzielne narzędzie może sterować tym w co ludzie wierzą. Cokolwiek zapisaliby ewangeliści uznane zostałoby za świętość.

"God made me a cannibal to fix problems like you."

Dla mnie biblia to zbiór bajek z morałem na końcu.

"God made me a cannibal to fix problems like you."

No tak, są medialne i internetowe nagonki. No i co z tego skoro i tak nic się nie dzieje? Politycy będący tak wrażliwi na punkcie mediów jakoś nic z tym problemem nie robią. Ty, ja i jeszcze masę innych ludzi może tego wszystkiego nie tolerować i mieć na to swój pogląd. Ale co z tego?

"God made me a cannibal to fix problems like you."

Z tego co "ludzie powiedzą" można wywnioskować, że Ziemia jest płaska :wink: raczej kiepskie źródło informacji.
To, że społeczeństwo nie akceptuje czegoś, co odstaje od "normy" wiemy nie od dziś.
Posądzanie kogoś o coś tylko dlatego, że ludzie coś mówią jest nierozsądne i trąca brakiem indywidualnego myślenia. Wywyższanie do niewyobrażalnych granic i przypisywanie tego tylko jednej grupie ludzi czegoś, co charakteryzuje rodzaj ludzki też z lekka zalatuje głupotą.

Dum Deus calculat, mundus fit.

[quote:2bd0e5fe43="GoopiaPeezda666"]Wolandku-->Wyraziłam się nieodpowiednio, tyle po twoim planie zarzucenia mi głupoty. :P
Te sprawy, o których ja wiem są prawdziwe, a ludźmi którzy mnie o tym informowali nie kierowała chęć wzbudzenia sensacji. Ponadto osoby, które dopuściły się tych występków wcale tego nie kryły. I tyle :) Właściwie ich bezwstydność jest bardziej rażąca od samych czynów, takie dziweczki małe.[/quote:2bd0e5fe43]
Ja nic nie muszę Tobie zarzucać :wink:
Zupełnie mnie nie interesuje prawdziwość wspominanych przez Ciebie historii. Irytuje mnie natomiast próba odwetu z Twojej strony na kimś pochodzącym ze Wspólnoty z którą nie masz nic wspólnego, oprócz tego że jej członków mijasz na ulicy. Owe dociekanie sprawiedliwości, mimo niekiedy słusznych pobudek uważam za bezsensowne w tym wypadku. Trzeba było rzucić topik pt. seks skandale, gdzie temat kleru byłby jedynie jednym z wątków.

Dum Deus calculat, mundus fit.