Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów

Z cyklu recenzja knajpy: U Bazyla, Poznań. Strona: 1

Artykuł: Z cyklu recenzja knajpy: U Bazyla, Poznań

Z cyklu recenzja knajpy: U Bazyla, Poznań Wysłany: 2006-08-24 23:38

Hania, wystrój jak wystrój, nie jest zły (idź do Komodo na Długiej to zobaczysz, albo U Syna Szefa - chyba juz zamkneli nawet :lol: )

Stan sanitarny toalet - tragiczny, matematycznie rzecz ujmując - zbieżny do zera :cry:


.


Wysłany: 2006-08-24 23:43

Yo, co chcecie od Bazyla, mi się tam podobało. Nie moge się doczekac kiedy ponownie napije się tam browara poczym odleje się w jego zasranej i zasmrodziałej toalecie :twisted:


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-08-24 23:47

Nie narzekaj, w grunt, ze nie wygląda jak typowa speluna. W Deja Vu guzik od swiatła do ubikacji jest na wysokości kolan,a w Cornerze czasem muchy latają w kiblu.


.


Wysłany: 2006-08-25 09:11

eee...jak na jedyna praktycznie knajpe czsto metaluchowa to bazyl jest si wystroony malunki z kibelku, pierwsza klasa! nie ma to jak mile zalatwianie swoich potrzeb fizjologicznych w obecnosci kopytnych;>


zla niedobra okrutna straszna msciwa zimna suka.dla niektorych mila, ale trzeba sobie zasluzyc;> nie ma cudowniejszej Ksiezniczki pod sloncem.


Wysłany: 2006-08-25 10:47

Ja lubie wykręcac śrubki na pamiętke z pubów, które mi sie podobają. Następnym razem jak będe w Bazylu to wykrece nastąpną śróbke...albo i kilka...hehe. A kibelek...hehh...wole latryna na dworze ale to szczegół, hehe.


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-08-25 10:59

Ty tych śrubek nie wykręcaj, bo niedługo to szatnie tam zdemontuja, żeby śróbki od wieszaków wziąć :P


.


Wysłany: 2006-08-25 11:03

Mnie tam się Bazyliszek podoba. Ale chyba tylko ze względu na muzyke, koncerty ( Pamiętny deszcz kapiacy z sufitu na koncercie Huntera...), no i ludzi, którzy się tam przewijają. Tak na sucho, na samo piwsko jeszcze tam nie byłam. A o stanie toalet się nie wypowiadam bo... Widziałam gorsze :D



Wysłany: 2006-08-25 11:16

Bazyl.......

Jest to knajpa nr 3 na mojej liście wieczornych wyjść do pubów w Poznaniu ... najpierw odwiedzam taki jeden przytulny pubik, potem drugi (dobrany muzycznie), a na końcu i tak idzie się do Bazyla :D

Kilka dygresji o tej knajpie:

Pomijając, że zbrzydł mi się metal ;P, to można się jednak wyszaleć na organizowanych co jakiś czas imprezach na przyjaznym parkieciku. Trochę światła nie tego (rażą w oczy podczas koncertów), ale ogólnie spoko klimat.

WC... stanowczo piękne nie jest ;D, ale towarzysko pozytywne ;D

Właściciel zajebisty, o! :D

Towarzystwo, które przychodzi jest (moim zdaniem) pozytywne.

3 sale w pubie to fajne rozwiązanie, szczególnie w takim układzie jak w tej knajpie... do tego to wyjście na podwórko i stoliki. Z tego co kojarzę, to kiedyś tam nawet ognisko było.

I kiedyś (z półtora roku temu) miałam sytuację... zginęły mi dokumenty (dowód, prawo jazdy, KomKarta na rok, 2 karty telefoniczne, karta bankomatowa, legitymacja studencka i ok. 30zł)... słowem? byłam tak udupiona, że nawet nie mogłam kasy z banku wypłacić bez jakiegokolwiek dowodu ani karty :D... a to był akurat dzień, gdy byłam pierwszy raz w życiu w Bazylu... dostrzegłam ten brak na Moście Dworcowym... piechotką ;P zaczęłam wracać (przecież nie miałam kasy na bilety, ani KomKarty :D) pytajac ludzi po drodze o knajpę U Bazyla :D Zajrzałam na policję, by zgłosić zaginięcie, ale pan policjant tak mnie wnerwił durnymi pytaniami, że powiedziałam, że ja jeszcze poszukam i wyszłam ;P Szłam więc dalej... :D Trafiałam na samych obcokrajowców, więc żaden nie wiedział jak mam iść :D Szłam intuicyjnie... ostatecznie stojąc w okolicach knajpy spytałam taksówkarza, więc mi wskazał bramę :D Była godzina 5 rano... Naciskam klamkę... wchodzę! (wtedy mnie to zdziwiło o tej godzinie :D)... na fotelach siedzi resztka wiary... przy barze dowiedziałam się, że nie ma moich dokumentów... zaczęli spisywać co zginęło i kontakt... i nagle podchodzi bodajże ochroniarz i pyta o dane, po czym wręcza mi bez żadnego pobrania "nagrody" wszystko co mi zginęło (włącznie z całą kasą) i powiedział tylko zdanie "nie gub tego więcej i przychodź częściej do U Bazyla" :D :D :D Więc przychodzę ;P :D

Nie postawię własnej oceny. Skoro nawiedzam tamto miejsce, to znaczy, że jest ok ;P



Wysłany: 2006-08-25 11:58

rozne opinie slyszalam o tym miejscu, no ale musze w koncu zebrac ludzi i sie wybrac..



Wysłany: 2006-08-25 12:01

Ja tam uważam to miejsce za totalną spelunę jednak największym paradoksem jest to, że tam czasami zaglądam.
Najbardziej i tak podoba mi się na dziedzińcu, bo w środku jedyne co jest niezgorsze, to kanapy i fotele w pierwszej sali oraz dart.


Not everyone likes metal... FUCK THEM!!!


Wysłany: 2006-08-25 12:12

minawi (Moderator)
minawi
Posty: 6188
Poznań / Iława

Taaa, dart jest git :]
Kible nie maja zamkniec, wiec juz raz mi sie przydarzylo ze jakis kolo sie do damskiej wybral i trafil akurat na mnie (kazalam mu delikatniemowic isc w pizdu) mimo ze 2 kible obok byly wolne :/
Czy obsluga jest taka mila to bym do konca nie powiedziala... Swojego czasu strasznie sie klocilam z ochroniarzami, wiecie - roznice swiatopogladowe Ale teraz jest ok, bo chlopaki w koncu docenili mój "staz" chodzenia do Bazyla (3lata). Ogolnie zawsze twierdzilam ze najmlisi sa szatniarze :D choc ten ostatni to jakis dretwy, bo zagadywalam a on nic <a ch** z nim>.
Bazyl mnie kiedys rozwalil tekstem ze niby nie mam 18lat hihi i specjalnie mu dowod osobisty (taki stary zielony i wymietoszony) przynioslam, to dopiero sie zdziwil :D
Co do uczciwosci w knajpie - owszem obsluga jak cos zginie i sie znajdzie to odda zawsz, gorzej jak sie nie znajdzie :/ 1,5 roku temu zajebano mi zajebista zimowa kurtke w kolorze khaki za 200zl i myslalam ze rozniose wszystkich ze zlosci, gdyby nie to ze mieszkalam wowczas na placu Cyryla wiec bylo blisko do domu, i nie to ze Swintuszek mi dal swoja ramoneske (ach, Swintuszku :lol: ) to chyba bym zamarzla (bylo jakies -10stopni co najmniej...).
Ale imprezy w gronie znajomych sa tam swietne :D Tylko teraz za duzo malolatow przychodzi, ale na szczescie wiekszosc zmywa sie na dobranocke o 23 :))


"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"


Wysłany: 2006-08-25 14:25

Bazyl jest, jaki jest... ale najważniejsze że jest ;-D

Gdyby nie on, nie wiem gdzie większość naszego towarzystwa podziewałaby się w piątkowe i sobotnie wieczory :D
Przecież o ile dobrze pamiętam, to właśnie tam odbywają się najlepsze imprezy naszej braci... czyż nie ?? I nie próbujcie się ze mną nie zgadzać

Każdy na coś narzeka... ja czasem na zbyt glosną muzykę - po ostatnich całonocnych konwersacjach pod głośnikiem, musiałam nieco podleczyć gardziełko

Bazyl rulez !!! :twisted: :twisted: :twisted:


Meraviglisa creatura Sono sola al mondo


Wysłany: 2006-08-31 15:53

Bazyl... bo ja wiem... jakoś bardziej podobało mi się, kiedy był jeszcze na ulicy Ratajczaka... Tam był lepszy klimat, taka speluna na maksa - ciemno, pary ukrywające się pomiędzy garażami w wiadomych celach, te kosmarne schodki, z których tak fajnie się spadało... :twisted:
Teraz jest jakoś inaczej, albo to ja się zestarzałam... No i ta koszmarna miejscówka, ginekologia... brrrrrr......



Wysłany: 2006-09-01 00:02

Inyaloome (Bicz)
Inyaloome
Posty: 358
Poznań / moje

Witam!
Jak dla mnie Bazyl to nora-ale w mało pozytywnym tego słowa znaczeniu.
Jedno co przemawia ''za'' to dość spora powierzchnia i oczywiście imprezy...choć zdecydowanie wole Fort :wink:


Mon Mari...666 [img:dd992acbb5]http://img2.epuls.pl/images/smilies/mood_vampire_big.gif[/img:dd992acbb5] ...^V^


Fort Wysłany: 2006-09-01 18:49

Fort jest klimatyczny tylko mikroskopijny. Najbardziej wnerwiaja mnie te krecone schody po ktorych trzeba balansowac z browarem...


Life is complex: it has both real and imaginary components


Wysłany: 2006-09-01 18:54

[quote:304b165e4f="Lathea"]rozne opinie slyszalam o tym miejscu, no ale musze w koncu zebrac ludzi i sie wybrac..[/quote:304b165e4f]
nie byłaś tam jeszcze?? to pewnie będziesz miała okazję bo sa plany że po Zlocie wszyscy udajemy się właśnie tam :twisted:


Hexe ist ein Beruf mit Zukunft. ;)


Wysłany: 2006-09-01 23:53

Inyaloome (Bicz)
Inyaloome
Posty: 358
Poznań / moje

Witajcie! :twisted:
Skoro są plany by do Fortu powrócić...to może ktoś wie w jakiej konwencji - kto się ma tym ''zająć''? czy też po prostu dokładniej-kiedy??? :wink:


Mon Mari...666 [img:dd992acbb5]http://img2.epuls.pl/images/smilies/mood_vampire_big.gif[/img:dd992acbb5] ...^V^


Wysłany: 2006-09-02 13:48

[quote:c4c6a0d4b5="Hexe"][quote:c4c6a0d4b5="Lathea"]rozne opinie slyszalam o tym miejscu, no ale musze w koncu zebrac ludzi i sie wybrac..[/quote:c4c6a0d4b5]
nie byłaś tam jeszcze?? to pewnie będziesz miała okazję bo sa plany że po Zlocie wszyscy udajemy się właśnie tam :twisted:[/quote:c4c6a0d4b5]

no po winhesterze znaczy sie:D? Ja tam bylam troszke. chwile.... wiec ni wiem jak sie imprezuje. ani nie widzialam toalet;P



Wysłany: 2006-09-02 14:17

Lathea dokładnie tak :twisted:


Hexe ist ein Beruf mit Zukunft. ;)


Wysłany: 2006-09-03 23:28

A ja się nie moge doczekać kiedy znowu wpadne do tego waszego Bazyla, wypije w nim browara i mam nadzieje, że się dobrze zabawie :twisted:


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło