Wysłany: 2006-11-08 19:49
[quote:77975dcaf9="Morgana"]Czyżbyś się...?[/quote:77975dcaf9] co :?: bał? czego? kogo? jeśli myślisz, że to płeć przeciwna wywołała u mnie ten stan to niestety ale pudło...uczelnia zaraziła mnie stresem...interes...nerwem...i obecnie staram sie uczyc czując dygotanie na całej powierzchni ciała...od rana zero posiłku...brak poczucia głodu...brak nastroju...total fatal...
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-11-08 23:17
Szczerze mówiąc to nie dokończyłam, bo nie wiedziałam jak i miałam nadzieję, że Ty to zrobisz. Cóż, takie nerwy to nie jest najprzyjemniejsza sprawa, chociaż bycie zajętym cały czas, zaganianym, poczucie, że robi się coś pożytecznego, zawsze jest jeszcze coś, też ma jakiś tam swój urok, życie jakby przyspieszało i biegło w wyznaczonym kiedrunku, miało sens... Ale jak jest sie przemęczonym i wszystkiego się odechciewa, to nie za miło, a już stres to z pewnością. Sama żyję nauką, pracą, nauką, pracą... Nie mog się doczekać weekendu, ale sama nie wiem co będę wtedy robić, bo nie mam czasu i możliwości (popsute gg) się dokładniej umówić... Na razie wiem, że będą 3 imprezy w tym samym czasie i ze dwie osoby zwalają się do mnie do domu. O.o Więc dozumiem Cię KostucH, ucz się dzielnie, ale jak za bardzo to Cię denerwuje, to może lepiej zrobić przerwę na grę na gitarze i się trochę uspokoic... Należy pracować najlepiej, jak się potrafi i nie martwić się, że to nie jest dośc, co ma być, to będzie.
Nie posądzałam Cię o to, że się boisz czy coś, a że to nie ma za wiele wspólnego z miłością, to szkoda, szkoda... Ale na wszystko jest pora.
AMO ERGO SUM / "najlepszy sposób na uniknięcie krytyki- nic nie robić i nic nie znaczyć" / "Every passing minute is another chance to turn it all around"
Wysłany: 2006-11-09 01:38
Czuje sie fatalnie, boli mnie żołądek, a kawy nie będe pić bo ino pogorsze sytuacje. Ja nie wiem jak ja sie na ten test naucze...mam go za jakieś 10 godzin...jak stoje to mnie wykreca...jak sidzie to mnie bierze na sen a nie moge sie położyć bo musze się nauczyć :!: w moim organiźmie wyskoczył dziś jakiś fatal error i nie wiem jak sie z tym uporać...a o kobietach wole nie myśleć...im wiecej o tym myśle to bardziej przykro mi sie robi...
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-11-09 04:05
To nie myśl, ani też nie martw się na zapas. Będzie co ma być, nie ma co się zakatowywać. Napiszesz najlepiej, jak możesz, jak nie pójdzie najlepiej, to poprawisz, a nawet jeśli nie, to nie ostatni sprawdzian i nie najważniejszy. To przykre, że tak źle się czujesz... <głaszcze> Będę trzymać za Ciebie kciuki. Głowa do góry i rozluźnij się trochę...
AMO ERGO SUM / "najlepszy sposób na uniknięcie krytyki- nic nie robić i nic nie znaczyć" / "Every passing minute is another chance to turn it all around"
Wysłany: 2006-11-09 09:22
Gdyby nie było Miłości to nie było by nas.
Czasem przynosi nam ona radośc czasem cierpienie i nie mamy zbytnio na to wpływu...
Przeczytałam kiedyś takie zdanie o Miłości- "Miłość to deszcz emocji,który zostaje w sercu." Taka mała definicja Miłości która mi się podoba :wink:
Akurat teraz miałam problemy ze swoimi emocjami, ale wyciszyłam sie posłuchałam swojego serca, wsłuchałam się w niego i dostrzegłam swoje prawdziwe pragnienia, a nie jak dotychczas tylko powierzchowne widzimi się moich podniet...wiem jeszcze długa droga przedemną, ale przynajmniej wiem, że sotoję na jej początku, a nie błądzę w ślepych uliczkach jak dotychczas i walę głową w mur...
Żeby ktoś Ciebie mógł pokochać najpierw ty sam musisz siebie pokochać.
Wysłany: 2006-11-09 11:40
Wow, gratuluję odnalezienia siebie na drodze do spełnienia. :) Ja jestem chyba gdzieś w środku i przez mój nienajlepiej wykształcony zmysł orientacji juz się pogubiłam i nie wiem w którą stronę iść. Ale wydaje mi się, że takie problemy biorą się z naszych ukrytych lęków, niespójności między pragnieniami, a potrzebami, brakiem wiary w siebie i w innych, może egoizmem, nie umiejętnością wyjrzenia poza wądki krąg widzenia... A może po prostu żeby móc znaleźć trzeba najpierw szukać i ja np jestem na rtm właśnie etapie? Ale robię postępy, bo dochodzę do wniosków w niektórych kwestiach, zaczynam rozumieć dlaczego czasem dzieje się tak, a nie inaczej, w tym również własne postępowanie, patrzeć inaczej na niektóre rzeczy, uwalniać się od przeszłosci (jeśli chodzi o sprawy sercowe). A teraz muszę czekać i to mnie męczy, ale i do tego można się zdystansować...
"Miłość jest jak tama.
Jeśli pozwolisz,
aby przez szczelinę
sączyła się strużka wody,
to w końcu rozsadza mury
i nadchodzi taka chwila,
w której nie zdołasz
opanować żywiołu.
A kiedy mury runą,
miłość zawładnie wszystkim.
I nie ma wtedy sensu
zastanawiać się,
co jest możliwe, a co nie
i czy zdołamy
zatrzymać przy sobie
ukochaną osobę.
Kochać,
to utracić panowanie nad sobą..."
AMO ERGO SUM / "najlepszy sposób na uniknięcie krytyki- nic nie robić i nic nie znaczyć" / "Every passing minute is another chance to turn it all around"
Wysłany: 2006-11-09 14:28
Morganko jeszcze dłuuuuuuuuuuuga droga przedemną, ale cieszę się, że cieszysz się ze mną :D
Z tego co piszesz to sobie też możesz pogratulować i ja Ci też gratuluje, bo nie ustajesz na drodze poszukiwania sensu.
Wysłany: 2006-11-09 14:54
He he, fajnie jest tak sobie grtulować. :D To czekaj... Gratuluję Ci, że tak ładnie potradisz ująć słowa gratulacji i cieszę sie, że się cieszysz, że ja się cieszę z Tobą. czy to oznacza, ze cieszę się podwujnie? :twisted:
O miłości było już wiele piękbych słów, chiałam znaleźć jedne, które gdzieś, kiedyś czytałam i natrafiłam na stronkę, na której jest więcej fajnych cytatów, a wielu z nich jest wiele prawdy... Więc zapraszam do przejrzenia sobie tych stronek:
http://www.ewa.bicom.pl/zyczenia/milosne/lov9.htm
AMO ERGO SUM / "najlepszy sposób na uniknięcie krytyki- nic nie robić i nic nie znaczyć" / "Every passing minute is another chance to turn it all around"
Wysłany: 2006-11-09 18:11
"Taka miłość, jest jedna Ty, jesteś jedna, jesteś podwiniętą rzesą, pod moją powieką. Taka miłośc, jest jedna Ty, jesteś jedna i dlatego chciałbym ukryć nas, za najodleglejszą rzeką, za najodleglejsza rzeką..."
To było dla mojej Ukochanej...Czornej...Rogatej...Zmysłowej...Pandemonicznej...Gitary.
Dostałem ten piec! Teraz jestem niezdobyczny :twisted:
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-11-09 18:22
Rogatej...?
Dobrze jest mieć obiekt uczuć, którego można być pewnym. Że Cię ne opuści, nie zdradzi, nie skrzywdzi...
Przypominają mi się słowa mojej dobrej koleżanka:
"Trzeba kochać osobę, z którą spędza się najwięcej czasu.
Czyli samą siebie. :)"
He he, może to i egocentryczne, ale wiele w tym prawdy, taka postawa sprzyja zdrowiu psycho-fizycznemu.
AMO ERGO SUM / "najlepszy sposób na uniknięcie krytyki- nic nie robić i nic nie znaczyć" / "Every passing minute is another chance to turn it all around"
Wysłany: 2006-11-09 18:36
[quote:aa2717c29b="KostucH"]Teraz jestem niezdobyczny :twisted:[/quote:aa2717c29b]
Nie do konca jest to prawdą ale cóż...podnieciło sie dziecko bo se kolejne marzenie spełniło i jestem dumny ze swojego nowego życiowego osiągnięcia.
No tak...Rogatej...moge Ci jej foto pokazac jak wygląda w całości. Zgodze sie z Twoją koleżanką po części, bo człek, który non stop wmawia sobie, że siebie nienawidzi napewno nie czyni dobrze ku swemu zdrowiu i rozwojowi.
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-11-09 19:12
Facci... <kręci głową> Mój były/frien mi zdjęcia samochodu przesyłał, teraz Ty chcesz fotki swojej gitarki... Ale jeśli ładnie, artystycznie zrobione... To czemu nie? :P
To stwirdzenie koleżanki należy traktować pół żartem, pół serio, ale jednak jak to powiedziała, to mnie to zastanowiło i do takich samych konkluzji doszłam. O ile już wcześniej uważałam, że jesteśmy tak postrzegani, jak na to pozwalamy i w dużej mierze jak sami sie widzimy, a :walenie w siebie negatywnych emocji nic donrego ne wnosi, ale nie myślałam o tym w ten sposób, że warto wręcz pokochać siebie... A jak się więcej ma, więcej mozna dawać, więc nawet jak to jest trochę egoistyczne, to jednak przynosi korzyściu również dla otoczenia...
AMO ERGO SUM / "najlepszy sposób na uniknięcie krytyki- nic nie robić i nic nie znaczyć" / "Every passing minute is another chance to turn it all around"
Wysłany: 2006-11-09 19:23
Widzę, że Kostuch przepadł nam na amen jako facet do wzięcia- wiem cos o tym jak facet potrafi kochać swoja rogata gitarę.Mieszkam z wujkiem który gra na elektryku co tu dużo ukryc jest starym kawalerem...
Morganko gratulować jak najbardziej skoro jest powód :D
Ok to jak twoje gg będzie działac to się ozwij :)
Wysłany: 2006-11-09 19:29
"...Gdybym mowil jezykami ludzi i aniolow, a milosci bym nie mial, stalbym sie jak miedz brzeczaca albo cymbal brzmiacy.
Gdybym tez mial dar prorokowania i znal wszystkie tajemnice, i posiadal wszelka wiedze, i wszelka [mozliwa] wiare, tak izbym gory przenosil, a milosci bym nie mial, bylbym niczym.
I gdybym rozdal na jalmuzne cala majetnosc moja, a cialo wystawil na spalenie, lecz milosci bym nie mial, nic bym nie zyskal.
Milosc cierpliwa jest,
laskawa jest.
Milosc nie zazdrosci,
nie szuka poklasku,
nie unosi sie pycha;
nie dopuszcza sie bezwstydu,
nie szuka swego,
nie unosi sie gniewem,
nie pamieta zlego;
nie cieszy sie z niesprawiedliwosci,
lecz wspolweseli sie z prawda.
Wszystko znosi,
wszystkiemu wierzy,
we wszystkim poklada nadzieje,
wszystko przetrzyma.
Milosc nigdy nie ustaje,
[nie jest] jak proroctwa, ktore sie skoncza,
albo jak dar jezykow, ktory zniknie,
lub jak wiedza,
ktorej zabraknie.
Po czesci bowiem tylko poznajemy,
po czesci prorokujemy.
Gdy zas przyjdzie to, co jest doskonale,
zniknie to,
co jest tylko czesciowe.
Gdy bylem dzieckiem,
mowilem jak dziecko,
czulem jak dziecko,
myslalem jak dziecko.
Kiedy zas stalem sie mezem, wyzbylem sie tego, co dzieciece.
Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno; wtedy zas [zobaczymy] twarza w twarz:
Teraz poznaje po czesci, wtedy zas poznam tak, jak i zostalem poznany.
Tak wiec trwaja wiara, nadzieja, milosc -
te trzy:
z nich zas najwieksza
jest milosc..."
......:::: tak czuje ::::....
Wysłany: 2006-11-09 19:35
Nie no mnie w samotność nawet gitarka nie pocieszy.. i dziś wszystko widze pesymiestycznie.. ciagle mi sie zaje ze moj byly robi wszystko zebym byla zazdrosna :evil: wr.. musze sobie kogoś znaleść..
"Nie ma nieba, wielkiej jasności, i piekła w którym smażą sie grzesznicy. Tu i teraz jest nasz dzień panowania. Tu i teraz jest dzień naszej radości. Tu i teraz jest nasza okazja. "
Wysłany: 2006-11-09 19:36
[quote:cf260bf7bb="DarkMona"]"...Gdybym mowil jezykami ludzi i aniolow, a milosci bym nie mial, stalbym sie jak miedz brzeczaca albo cymbal brzmiacy.
Gdybym tez mial dar prorokowania i znal wszystkie tajemnice, i posiadal wszelka wiedze, i wszelka [mozliwa] wiare, tak izbym gory przenosil, a milosci bym nie mial, bylbym niczym.
I gdybym rozdal na jalmuzne cala majetnosc moja, a cialo wystawil na spalenie, lecz milosci bym nie mial, nic bym nie zyskal.
Milosc cierpliwa jest,
laskawa jest.
Milosc nie zazdrosci,
nie szuka poklasku,
nie unosi sie pycha;
nie dopuszcza sie bezwstydu,
nie szuka swego,
nie unosi sie gniewem,
nie pamieta zlego;
nie cieszy sie z niesprawiedliwosci,
lecz wspolweseli sie z prawda.
Wszystko znosi,
wszystkiemu wierzy,
we wszystkim poklada nadzieje,
wszystko przetrzyma.
Milosc nigdy nie ustaje,
[nie jest] jak proroctwa, ktore sie skoncza,
albo jak dar jezykow, ktory zniknie,
lub jak wiedza,
ktorej zabraknie.
Po czesci bowiem tylko poznajemy,
po czesci prorokujemy.
Gdy zas przyjdzie to, co jest doskonale,
zniknie to,
co jest tylko czesciowe.
Gdy bylem dzieckiem,
mowilem jak dziecko,
czulem jak dziecko,
myslalem jak dziecko.
Kiedy zas stalem sie mezem, wyzbylem sie tego, co dzieciece.
Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno; wtedy zas [zobaczymy] twarza w twarz:
Teraz poznaje po czesci, wtedy zas poznam tak, jak i zostalem poznany.
Tak wiec trwaja wiara, nadzieja, milosc -
te trzy:
z nich zas najwieksza
jest milosc..."
......:::: tak czuje ::::....[/quote:cf260bf7bb]
Normalnie DarkMono właśnie miałm napisać o hymnie ŚW.Pawła bo akurat słucham Strachów Na Lachy i piosnki na podstawie tego hymnu....
My jesteśmy sobie przeznaczone to znak :D
Wysłany: 2006-11-09 19:42
Tak Kasiu.... ja wiem.... to poprostu jest to..... Przeznaczenie.... Pięknie Brzmi...
Wysłany: 2006-11-09 20:01
Biblia, tyle w niej piękna i mądrości, choć nie ze wszystkim się zgadzam...
Przeznaczenie? Wierzycie, że coś takiego istnieje? A jeśli tak, to czym to się objawia? Właściwie to można by założyć temat o przeznaczeniu, jeśli jeszcze takiego nie ma...
AMO ERGO SUM / "najlepszy sposób na uniknięcie krytyki- nic nie robić i nic nie znaczyć" / "Every passing minute is another chance to turn it all around"
Wysłany: 2006-11-09 20:10
Morganko... tak poprostu juz jest ze mną i Kasią....
a czym sie to objawia to już nasza slodka tajemnica.... hihihi....
Ja wierze w Przeznaczenie..... mozecie sie smiac ze jestem naiwna ale ja wierze....
Wysłany: 2006-11-09 20:56
Przeznaczenie.. ja nie bardzo w nie wierze. hm./. ale moze .. kto wie...
"Nie ma nieba, wielkiej jasności, i piekła w którym smażą sie grzesznicy. Tu i teraz jest nasz dzień panowania. Tu i teraz jest dzień naszej radości. Tu i teraz jest nasza okazja. "