Wysłany: 2013-09-23 22:09 Zmieniony: 2013-09-23 22:10
P.S. 2: Kolejne NIEmiłe wydarzenie na dziś: nie zauważyłam editu posta... Nic, tylko się pociąć...
Wysłany: 2013-09-23 22:15
Dobra, ja idę spać - to jedyna szansa, żeby mi się już dzisiaj nic niemiłego nie przydarzyło.
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
Wysłany: 2013-09-23 22:25 Zmieniony: 2013-09-23 22:27
P.S. 3 I jeszcze do tego wygoniłam Yngwie'ego!.... buuuu....
No dobra, dobra, już się nie droczę :)
P.S. 4: Ja zawsze patrzę po pięć razy i czytam na głos, co mam napisane na wlewie paliwa a co na tym "pistolecie" co trzymam w ręce, i czy się zgadza, bo właśnie tego, że się pomylę, to się potwornie, potwornie boję. Jak już wstaniesz rano, to może napiszesz, czy musiałeś jakoś reperować silnik?
[quote:8d9961deaf="Yngwie"]Dobra, ja idę spać - to jedyna szansa, żeby mi się już dzisiaj nic niemiłego nie przydarzyło.[/quote:8d9961deaf]
Zawsze możesz zlecieć z łóżka, wylać sobie herbatę na kołdrę, złapać bezsenność albo jakiś koszmarek. Może obudzić Cię wyrzygujący kłaczka kot. Ale tak szczerze to dobrej nocy życzę :)
"Bulp, bulp, bulp, bulp, khhrra-gulp-mlask-mlask". Tak mniej więcej :D
Wysłany: 2013-09-23 22:37 Zmieniony: 2013-09-23 22:46
No dobra, Yngwie, chcesz się sprawdzić, kto jest bardziej limited edition? (załóżmy grupę na fejsbuku, hehe): jakiś czas temu prowadziłam samochód wioząc trójkę pasażerów. Wiedziałam, że zaraz mam skręcić w uliczkę w prawo, więc tak pilnowałam, by nie przegapić, że jak tylko zobaczyłam asfalt z prawej, skręciłam. I zatrzymałam się. W samochodzie zapadła cisza i w tym zdumionym milczeniu pasażerowie spoglądali na mnie, prawie słyszałam ich zaskoczone mruganie powiekami. A ja rozglądałam się, jakbym się właśnie obudziła i nie wiedziała, gdzie jestem. Bo zastanawiałam się gdzie się podziała ulica? Staliśmy na ścieżce rowerowej, na środku chodnika. Rany boskie, dobrze, że było pusto.
Zawsze jak ktoś chce ze mną jechać to się najpierw pytam, czy się na pewno nie boi, bo kierowca-bombowca ze mnie pierwszej wody...
Wysłany: 2013-09-24 11:43 Zmieniony: 2013-09-24 12:03
Żeby nie robić zbyt dużego offtopa, to odpowiem tylko na ten problem z silnikiem. Otóż silnik jakoś to przeżył. Dość szybko się zorientowałem, więc opróżnienie baku, wlanie benzyny i zrobienie kilku kółek w bezpiecznym miejscu do momentu ustąpienia zakłóceń pracy silnika wystarczyło.
Aha, i dobrze, że miałaś skręcić tylko w 'prawo', a nie np.: 'prawy 3 do 150 do lewy 2 do prawy nawrót 2 do szuter, błoto ślisko, hopa'. Zawsze lepsze limited edition niż digipack składanka
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
Wysłany: 2013-09-24 22:13
Niespodziewanie przeterminowała mi się chemia do filmów kolorowych. Analogowe fotki z ostatniego wyjazdu przepadły :/
Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!
Wysłany: 2013-09-25 14:45
Właśnie dostałam odpowiedź, że nie dostałam pracy, o którą się starałam w Trondheim.
Wysłany: 2013-09-26 12:13
A mi się śniły koszmary dzisiaj, znowu w podobnym stylu i znowu męczące, mogłyby się już skończyć, ale przynajmniej za każdym razem nieznacznie lepiej sobie z nimi radzę.
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
Wysłany: 2013-09-30 18:30
Przeziębienie !
''Sztylet rani ciało, słowo - umysł.'' - Menander
Wysłany: 2013-09-30 19:27
Znów mi nowy manager nie przyznał takiej premii jak się spodziewałem.
Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!
Wysłany: 2013-10-01 23:37
Sytucja... hmn... może samo życie?
Żyj, póki możesz.
Wysłany: 2013-10-09 22:18
Wypilem o jedno wino za duzo, teraz czacha boli straszliwie.
Wysłany: 2013-10-11 09:44 Zmieniony: 2013-10-11 09:45
Niemiło to dzieje się już od kilku dni. Kolejny dzień jakiegoś cholernego doła, z którego nie mogę się wygrzebać, ręką nogą ruszyć nie mam siły, sterta bałaganu wokół rośnie, papiery i szukanie pracy czekają na realizację... A ja czekam kolejnego wieczoru, by zasnąć i nie myśleć.
Wysłany: 2013-10-12 19:19
U mnie z pracą ogólnie w miarę w porządku. Aktualnie formalnie jej nie mam, ale jestem raczej na dobrej drodze. Mam podobne problemy z papierami :-/, z tego najtrudniej mi się zwykle wygrzebać :-/ ale nie unikam starcia z nimi. Poza tym coraz rzadziej łapię doły, ale czasem się zdarzają.
Z niemiłych rzeczy dzisiaj, to trochę roboty na wietrze od rana i zjadłem tylko obiad :-/
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
Wysłany: 2013-10-21 18:45
Dzisiaj o 6 rano w busie ze Zwierzyńca do Lublina dostałem na dzień dobry niby przypadkowego strzała z łokcia w nos od łysego kolegi z ekipy roboli, ale później zwolnił miejsce obok dla niskiej starszej pani w czarnym berecie, więc ogólnie spoko
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
Wysłany: 2013-11-01 09:10 Zmieniony: 2013-11-01 09:11
Wczoraj wypiłem zdecydowanie za dużo setek i piw, nie jestem przez to w formie w jakiej być powinienem, hyhy.
Wysłany: 2013-11-01 17:03
Ja się bez picia przyznam, że przestawiło mnie coś parę dni temu na czas zimowy i jeszcze trzyma, heh.
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
Wysłany: 2013-11-05 22:30
Dopadł mnie spadek formy. Na dodatek parę dni po tym, jak zacząłem się cieszyć, że mam już całkiem niezłą kondycję. Jesień czy co ?
Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!
Wysłany: 2013-11-13 00:38
eh ta pieprzona odległość......
Ocean czasu – chcemy czy nie – zawsze zwraca nam to, co w nim kiedyś pogrzebaliśmy.
Wysłany: 2013-11-13 00:39
i jeszcze zdjęcia nie chcą mi się wrzucać a się chciałam pochwalić kolejnym przedstawieniem :/
Ocean czasu – chcemy czy nie – zawsze zwraca nam to, co w nim kiedyś pogrzebaliśmy.