Wysłany: 2006-06-12 17:09
Ożesz Kostuchu widze że już na Żubra się sposobisz...ale tak na poważnie prawdopodobnie na jesieni zawitam do Wrocka...zwiedziłem już kawał Polski i poznałem zarazem duży kawał muzyki...hmmm da się te płyty skołować z netu???? (nie ładnie co prawda ale cóż robić)
Wysłany: 2006-06-12 17:27
Pewnie, że sie da. Ja ściagnąłem ich płyty z neta :twisted: Ale to poco wkoncu do tego wrocka sie sprowadzasz? Praca? Mieszkanie?
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-06-12 17:40
Praca...śrendnio raz do roku sie przeprowadzam...i tym sposobem np przestudiowałem gruntownie Krakowski undergrund...później warszawski....teraz czas na wrocławski....
Wysłany: 2006-06-12 20:17
A gdzie będziesz mieszkać? Na jakiej ulicy masz lokum? Fajni by było. Będe miał z kim chodzi na koncerty. 1 lipca we Wrocławiu będzie grać Joe Satriani, będzie promowac swoją nową 10 już płyte.
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-06-12 20:20
Sorry Kostuchu jeszcze z Poznaniem nie skończyłem...dopiero na jesieni sie do Wrocka wybieram...ale z przyjemnością udam sie z Toba na jakiś kocert...lub też imprezkę....najlepiej jakąś bluźnierczą....ale znowu dostanie się nam po uszach bo nie taki jest temat tego forum...
Wysłany: 2006-06-12 20:31
Bluźniercze imprezy? A cóż to takiego, pierwszy raz spotykam się z takim określeniem. Masz na myśli koncert jakiegoś black or death metalowego bandu? No ja też od jesieni dopiero we wrocławiu osiąde. Osobiście nie przepadam tak do konca za Satrianim ale jako że obaj jesteśmy gitarzystami zatem pójde podziwiać jego wyczyny na tym instrumencie. Wkoncu jest jednym ze 100 najleprzych gitarzystów. Bardzo ciekawa jest ta trasa G3. Ma video z jednej na której był Satriani, Steve Vai oraz Yngwie Malmsteen jako gość.
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-06-12 20:37
ja nie jestem skrzypkiem a miałem okazję podziwiac na żywo Nigela Kenediego w jednym z Krakowskich barów...koleś jest niezwykły...a muzyka jest dla niego wszystkim....czuje przez muzykę...myśli przez muzykę....mówi przez muzykę...oddycha przez muzykę....
A bluźniercze imprezy...hmmm np coś w stylu tego co opisywałem wczoraj w nocy tj czarnego marszu...imprezy po których drży kazdy mięsień...
Wysłany: 2006-06-12 20:41
Oj to nie wiem czy we wrocku cos takiego zastaniesz. A czy lubisz Jazz albo blues? bo znam fajną knajpke niedaleko wrocławskiego rynku gdzie grają wyłacznie jazzowe i bluesowe kapelki.
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-06-12 20:52
Jazz a owszem...na bezrybiu i bezguściu warszawkim (przebaczcie mi moją opinię) spedzałem dużo czasu w takim super jazzowym klubie Tygmon...świetna sprawa koncerty nazywo i zabawa czasami do białego rana...
Zresztą chyba już pisałem że zachorowałem na jazz po obejrzeniu takiego filmu Pożegnanie z Marią gdzie muzyke stworzył nie kto inny jak wielki jazzman Stańko!!!! niezwykły klimat filmu świetnie podkreslił swoja muzyka i nawet mi Ave Maria w wersji jazzowej nie przeszkadzała...
Wysłany: 2006-06-12 21:45
No to widzisz Astarocie. Ja we wrocku znam klub gdzie sie gra blues and jazz na żywo, dosyć blisko wrocławskiego rynku wiec będzie fajnie.
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-06-12 21:53
Jak będe już w Wrocku to sie umówimy na żubrzyka...i może jeszcze Eye sie wyciągnie z tego jego Zawiercia...i jeszcze parę przyajznych duszyczek...i będzie można uczynic forum live..i może wreszcie wyryjemy zapowiadany utwór na jakiejś przygodnej ławce....
Wysłany: 2006-06-12 22:49
Ależ oczywiście. Zaprosi się Eye, użycze mu noclegu i pójdziemy gdzieś do jakieś knajpy na koncert. Po wrocławiu krąży gazeta w, której jest rozpiska w którym pubie kto, co i kiedy będzie grać koncert. Gazeta zowie "[b:f98f0449a2]Jazzeta[/b:f98f0449a2]" albo "[b:f98f0449a2]Dżazeta[/b:f98f0449a2]", już nie pamietam dokładniej.
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-06-14 19:57
Spoko Kostuchu...coś się wymyśli...ja Wrocławia obecnego nie znam mimo że mieszkałem tam już jakieś 5 lat temu...teraz wrociłem po ponad 2 latach do Poznania i czuje się jakbym się znalazł w zupelnie nowym miejscu...a do jazzowej kanjpy to z przyjemnością się udam...a jeżeli jeszcze będzie muza na żywo to tym bardziej....:)
Wysłany: 2006-06-14 20:03
Bo tam tylko na żywo Jazz grają tylko trzeba wpierw sprawdzić kto i kiedy. Z tego co mi kolega opowiadał to tam co weekend gra jakiś jazzowy bandzik.
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-06-14 20:14
Eee to Kostuch świetna sprawa...nawet jakby strasznie kulawo grali...na żywo jakoś to wszystko bardziej uchodzi...liczy sie w końcu klimat i atmosfera...
Wysłany: 2006-06-14 20:18
Pewnie. Jeszcze nigdy nie miałem okazji spedzić wieczór w takij knajpce. Napewno musi być tam fantastycznie. Tylko na pewno będzie tam masa ludzi. Nie bylibyśmy jedynmu, którzy chcieliby posłuchac jazzu.
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-06-14 20:22
A to norma...tam gdzie się dzieje coś ciekawego jest zawsze tłumnie...ale za to można poznać wielu ciekawych ludzi...jest z kim pogadać...co prawda ja wolę opustoszałe knajpy...żeby się zaszyć gdzieś tam w kącie, zapalić papieroska....i potrzymac w ręku zimny pokal z chmielnym roztworem...a jezeli do tego mozna posłuchac ciekawej muzyki to juz jest poprostu ideał....
Wysłany: 2006-06-14 22:02
Bardzo pod tym wzgledem jesteśmy do siebie podobni. Też lubie zaszywać się gdzieś w kacie knajp, palić i popijac zimne piwko. Tak, a nóż podczas takiego koncertu mozna poznać jakaś fajną laske ale o tym na forum alkoholu jak to ostatnio zwyklismy robić :twisted:
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-06-14 22:16
Widze klasyczne podejście...zbliżanie sie do tematu okołoalkocholwego wywołuje jaoś jednoznaczne skojarzenie z laseczkami....:) Kiedy mieszkałem w Krakowie jedna rzecz była dla mnie bardzo ciekawa....tzn tam koncerty odbywały się co chwila...nawet nie zaplanowane..poprostu wpadała kapelka z gratami do knajpki bo szukaja miejsca gdzie można coś tam zagrać dla publiki i już był koncercik albo jakieś jaam sesion...a style tej muzyki naprawde były przeróżne.... No i letni festiwal kultury żydowskiej z wielkim koncertem muzyki klezmerskiej na ulicy szerokiej....toż to święto w Krakowie....a muzyka nie powiem ciekawa...dziwne że jeszcze nikt tych rzewnych czasami i melancholijnych melodii nie próbował skrzyżować z gotykiem...mogłby powstać cokolwiek ciekawie brzmiący projekt
Wysłany: 2006-06-19 09:09
Co do Krakowa to nie wiem bo jeszcze nigdy tam nie byłem. Ale ciekawa sprawa z tym graniem koncertów co chwila. A jakby brzmiała ta rzydowska muzyczka w połączeniu z gotykiem? Hm, tak jak "4 Pancerni" w wersji heavy metalowej :twisted:
"God made me a cannibal to fix problems like you."