Wysłany: 2006-07-15 21:25
A ja gdybym miała zapewnione podstawowe wyżywienie i gdybym nie miała wówczas potomstwa, mogłabym się wynieść z idealnym rozmówcą na koniec świata i zaszyć w jakimś buszu albo gdzieś, gdzie nikt by nas nie znalazł :D Hehehehehe :D
Wysłany: 2006-07-17 19:19
Hmmmm no pewnie pomyśl 22 gadające baby sama bym zwariowała :P mimo że jestem przyzwyczajona do trajkotania koleżanek...Chodź czasem mam ochotę powyszczelać takie gadające babska :P
Szalona, wariatka, marzycielka, romantyczka, ciepła, chodź i pyskata. Jestem wielkim kontrastem ^^
Re: Harem Wysłany: 2006-07-17 20:56
[quote:52e568e2e8="amorphous"]Harem jest najlepszym rozwiazaniem ale jest drogi.[/quote:52e568e2e8]
w życiu nie mogłabym żyć w haremie... moim zdaniem ważny jest jeden, a porządny, ale co tam... ostatnio dużo nasłuchałam się o różnych przypadkach, więc chyba przestaję wierzyć w tego jednego, porządnego, wiernego itp. za dużo widziałam, za dużo się nasłuchałam, za dużo się wykłócałam :D
...I forgot to remember to forget... /johnny cash
Wysłany: 2006-07-22 14:49
powiedzial Kot...no ladnie....koty maja wlasne sciezki i wielu partnerow...lubia byc drapane po brzuszku...hehe...ale zgadzam sie z Frija po co wielu??tak samo jest z przyjaciolmi...po co miec wielu znajomych a zero przyjaciol?ja wole miec pare porzadnych przyjaciolek a tylko niewielu znajomych...
Idziesz po to by upaść na ziemię, upadasz aby nigdy już nie powstać...
Wysłany: 2006-07-22 15:24
ja tez stawiam na jakosc nie ilosc ; )
"Tonight's the night..."
Wysłany: 2006-07-22 15:27
ale w wiekszej ilosci wieksza szansa ze sie znajdzie tę jakosc
"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"
Wysłany: 2006-07-22 15:39
alew tej wiekszosci trudniej sie skupic na poznaniu tak naprawde wszystkich po kolei...jesli to grupka 10 od to ok, ale moj kolega ma takich 100...i zero przyjaciol..chyba jest w tym cos nie?? :wink:
Idziesz po to by upaść na ziemię, upadasz aby nigdy już nie powstać...
Wysłany: 2006-07-22 15:44
też racja, no ale jak człowiek nie przebywa w 1 miejscu na stale, to musi sobie szukac przyjaciol w roznych miejscach, czasem w calej Polsce... Np. od Dolnego Śląska po Podlasie - jak u mnie
"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"
Wysłany: 2006-07-24 21:49
Filozofia zyciowa? hmm ciezka sprawa :wink: staram sie zyc tym co jest teraz i tutaj, nie wracac do tego co bylo i nie robic wielkich planow na zycie tylko z otwartymi ramionami przyjmowac to co nadchodzi ... zyc tak zeby niczego nie zalowac .... wszystkie piekne chwile lapac i zapamietac ale isc dalej i caly czas szukac ...... az w koncu dojsc do Zion'u
--------------------
P.O.D.-The Reasons
united we stand divided we fall
Wysłany: 2006-07-24 21:55
a może z otwartymi rekami przyjmować ładnych panów, wszystkich pięknych łapać i ... zapamiętać :wink:
...I forgot to remember to forget... /johnny cash
Wysłany: 2006-07-24 22:01
[quote:401047c1d9="frija"]a może z otwartymi rekami przyjmować ładnych panów, wszystkich pięknych łapać i ... zapamiętać :wink:[/quote:401047c1d9]
Wolalbym panie ale jakims fajnym panem tez bym pewnie nie pogardzil :wink:
-----------------
P.O.D.-Freedom Figthters
united we stand divided we fall
Wysłany: 2006-07-31 13:12
Moja filozofia życiowa? (czyt: podpis)
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-07-31 21:10
zastanawiam sie czy mam jakas filozofie zyciowa? niedawno moje zycie wywrocilo sie do gory nogami i obrocilo o 180 stopni. to co kiedys bylo dla mnie wazne stracilo na znaczeniu. nie mam jakiegos dalekosieznego celu. nie wiem czy mam jakies cele. zyje chwila. jedynie mam jedno mottno - nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo. wiem, ze jest pare rzeczy, ktore musze zrobic, jesli chce ulozyc sobie jakos zycie, ale nie mysle teraz o tym, bo zyje sobie chwila, ktora teraz trwa, nie mysle o przyslosci.
poza tym mam kilka zasad, ktorych staram sie trzymac. jedna z nich jest wegetarianizm, a co za tym idzie - niekrzywdzenie innych. druga - moja religia. wegetarianizm i religia to jedyne stale sprawy w moim zyciu, ktore w pewnen sposob mnie okreslaja.
Wysłany: 2006-07-31 21:32
Moja filozofia ?! Po co się przejmowac i nie potrzebnie stresować ! To co było, to minęło, a to co ma być jeszcze się nie stało i może się nie stanie. Aha ! Licz tylko na siebie !
.
Wysłany: 2006-08-02 15:09
pewna mgr filozofii zawsze mi powtarza: "zapijaj smutki"
Wysłany: 2006-08-02 17:11
[quote:ba7f93a603="alphar"]idealnych rozmówcow nie ma Fausthie, kazdy w swoim czasie zacznie Cię wkurwiac lub nudzić, ale zawsze możesz przecież mieć harem rozmówców;P[/quote:ba7f93a603]
Etam, wiem, że by się nie znudził :D Ja się tak łatwo nie nudzę jeśli ktoś nie wprowadza nadmiaru rutyny... i jestem zbyt lojalna hehe :-) A żeby mnie wnerwić? Jak ktoś mnie od razu nie wnerwi, to znaczy, że będzie trudno to uczynić (chyba, że człowiek się zmieni) :D A harem byłby zbyt uciążliwy i jakoś by mnie nie podniecał hyhy... :D :D :D
Wysłany: 2006-08-03 11:39
tak :D wybawić, wyszaleć, poznać wielu ludzi i niczego nie żałować :D to jest to, co ważne i przyjemne :D
...I forgot to remember to forget... /johnny cash
Wysłany: 2006-08-03 12:37
jak uda mi się z odwołania na uam dostać, to musimy się razem Alphar wybawić i wyszaleć :D coś mi się zdaje, że się dogadamy :*
...I forgot to remember to forget... /johnny cash
Wysłany: 2006-08-03 14:38
Filozofia życiowa... niech pomyślę...
Chcę spokojnie żyć, swoim tempem, bez pośpiechu, bez nerwów. Wychodzę z założenia, że mam czas i spieszyć się nie muszę (dlatego nie planuję nic na przyszłość dalszą niż jakieś 3 tygodnie).
Grunt to mieć zaufanych ludzi i dobrych znajomych.
A podejście do życia mam raczej materialistyczne, praktyczne- jestem realistą.
[img:c20ec57fc2]http://images21.fotosik.pl/277/bb0cde48e364092a.jpg[/img:c20ec57fc2]
Wysłany: 2006-08-03 19:09
Jak się ma bogatą wyobraźnię, można się wyszaleć w niewielkim gronie przyjaciół + z tym jedynym człowiekiem (o ile te osoby nie próbują ograniczać)... Są ludzie, którym warto poświęcić cały swój czas, a jednocześnie zostawiają oni wiele luzu