Wysłany: 2006-08-03 19:17
W sumie nie potrzeba do tego bogatej wyobraźni :) (tzn. oczywiście zależy to też od tego, w jaki sposób chce się wyszaleć :wink: )
[img:c20ec57fc2]http://images21.fotosik.pl/277/bb0cde48e364092a.jpg[/img:c20ec57fc2]
Wysłany: 2006-08-03 22:10
Zgadza się, zgadza :-) Stąd też pewnie w temacie "filozofie" a nie "filozofia" Hyhy
Wysłany: 2006-10-23 21:40
Moja filozofia: być sobą, życ w zgodzie ze sobą.... "Złoty środek" i "to co wysyłasz, do Ciebie powraca".
AMO ERGO SUM / "najlepszy sposób na uniknięcie krytyki- nic nie robić i nic nie znaczyć" / "Every passing minute is another chance to turn it all around"
Wysłany: 2006-10-23 23:19
To dziwne, że o tym piszesz, bo własnie dzisiaj chodzi aa mną myśl, że chciałabym poszerzyć swoją wiadomość... Zasatanawiam się nad medytacją czy czymś takim...
AMO ERGO SUM / "najlepszy sposób na uniknięcie krytyki- nic nie robić i nic nie znaczyć" / "Every passing minute is another chance to turn it all around"
Re: Harem Wysłany: 2007-04-10 10:47
[quote:a039e52d39="frija"]
w życiu nie mogłabym żyć w haremie... moim zdaniem ważny jest jeden, a porządny, ale co tam... ostatnio dużo nasłuchałam się o różnych przypadkach, więc chyba przestaję wierzyć w tego jednego, porządnego, wiernego itp. za dużo widziałam, za dużo się nasłuchałam, za dużo się wykłócałam :D[/quote:a039e52d39]
mnie równiez przeraza fakt iz okazuje sie coraz czesciej ze faceci leca "na mieso" i czesto zdradzaja lub poprostu lubia sobie poogladac inne kobiety ( w jakiej kolwiek postaci) bo to niby ich natura (gówno mnie to obchodzi :evil: ). Zrobilam małą ankiete na ten temat z kobietami w przedziale wiekowym od 15 do 41 lat i niestety wiekszosc z nich godzi sie z tym , choc czuja sie niewystarczajace :? .
Ja juz tez przez to przechodzilam ale postawilam warunki oczywiscie przyjmując równiez jakies z drugiej strony i je przestrzegając. :wink:
A jesli chodzi o moje plany zyciowe to:
- Architektura wnetrz (ASP)
-płyta jazzowa (w miedzy czasie :wink: )
-ślub (po studiach)
-rodzinka cudowna i dzidziuś (może byc 3) :D :wink:
- samochód, dom, podróze rodzinne i kariera piosenkarki jazzowej :wink:
To taki mini plan moich marzeń, a po za tym to brac z życia co sie tylko da i być szczęsliwym.
p.s. Nawet jesli te plany niewypala , a bede doceniana i kochana to i tak bede szczęsliwa . Bo az taka materialistka to niejestem :wink:
p.s.2 .Dla mnie liczy sie tylko ten jeden jedyny i niechce zadnych haremów :twisted: :wink:
pozdrawiam :wink:
Nie ma żadnego znaczenia, kim albo czym jesteśmy. I tak zawsze jest Ktoś, kto patrzy na nas z góry.
Wysłany: 2007-04-10 11:05
Ja żyję sobie tak... po prostu :wink: Właściwie nie mam żadnej filozofii, wszystko wychodzi samo z siebie, staram się niczego nie planować. Moje życie to taki jeden wielki freestyle :twisted:
"You gotta put your faith in a loud guitar..."
Wysłany: 2007-04-22 09:31
A ja chcę znaleźć jakieś w miarę spokojne miejsce ze swoja drugą połówka. Mieć mieszkanie gdzieś na skraju lasu. Chce się sie bawić, pojechać w góry, skoczyć na spadochronie, nurkować, chcę kochać i być kochanym, malować, przeżyć życie ciekawie i mieć o czym wnuką opowiadać :D
Jestem Panem swego życia. [img:ff6e7c540d]http://image.dek-d.com/8/720002/t_8538359.jpg[/img:ff6e7c540d]
Wysłany: 2007-04-23 10:16
[quote:ace6c445db="Dajmos"]A ja chcę znaleźć jakieś w miarę spokojne miejsce ze swoja drugą połówka. Mieć mieszkanie gdzieś na skraju lasu. Chce się sie bawić, pojechać w góry, skoczyć na spadochronie, nurkować, chcę kochać i być kochanym, malować, przeżyć życie ciekawie i mieć o czym wnuką opowiadać :D[/quote:ace6c445db]
normalnie czytasz w myslach :wink:
chyba kazdy o tym mysli , ja napewno :D 8)
Nie ma żadnego znaczenia, kim albo czym jesteśmy. I tak zawsze jest Ktoś, kto patrzy na nas z góry.
Wysłany: 2007-09-11 19:17
nie jest tak że mamy w pewnym wieku obrana jedna stała filozofie, ale kształtuje się ona cały czas przez spotkanych ludźmi nowe zainteresowania, czasem jakiś przypadek, coś gdzieś zobaczymy, coś usłyszymy i już zaczynamy inaczej myśleć. i tak cały czas kształtuje sie moja filozofia. staram się żyć nie krzywdząc innych (choć nie zawsze się udaje), szukam trzeciej połówki (dobrze widzicie bo jedna już mam), a tej połówce chcę dawać jak najwięcej mogę, dlatego, że jest i dzięki niemu wiele się nauczyłem, od życia chciałbym tylko tyle żeby móc żyć spokojnie z ukochanymi osobami, móc wyskoczyć gdzieś na imprezę, po prostu być szczęśliwym z mieć tą potrzebną odrobinę kasy, żyje w zgodzie ze sobą a nie pod gusta innych. Teraz ta filozofia życiowa wygląda ładnie ale jeszcze rok temu było zupełnie inaczej: nienawiść do ludzi, zero pojęcia o miłości, resztki pogoni za celami cywilizacyjnymi, ale cale szczęście dużo się zmieniło i sądzę, że na lepsze.
Gdyż Raaja są mną, a to czyni mnie Raaja. Ja jestem Raaja.
Wysłany: 2008-02-22 08:56
[quote:96f574190d="strunka"][quote:96f574190d="Dajmos"]A ja chcę znaleźć jakieś w miarę spokojne miejsce ze swoja drugą połówka. Mieć mieszkanie gdzieś na skraju lasu. Chce się sie bawić, pojechać w góry, skoczyć na spadochronie, nurkować, chcę kochać i być kochanym, malować, przeżyć życie ciekawie i mieć o czym wnuką opowiadać :D[/quote:96f574190d]
normalnie czytasz w myslach :wink:
chyba kazdy o tym mysli , ja napewno :D 8)[/quote:96f574190d]
Muszę ciebie rozczarować, ja tak nie myślę :twisted: . Szanuje poglądy innych osób, ale odczuwam obrzydzenie widząc teksty typu "moja druga połowa + dzieci". To jest zgodne z instynktem biologicznym, nakazującym nam rozmnażanie się i nie widzę w tym żadnej filozofii. Osobiście nie trawię większości ludzi za brak świadomości o własnym istnieniu i własnych możliwościach, co sprawia że przebywanie w moim towarzystwie nie należy do zbyt przyjemnych rzeczy. Lubie przebywać na uboczu, obserwując jak inni zmagają się z problemami egzystencji ludzkiej. Gdy chcę mieć z tego trochę frajdy to dorzucam drewna do ogniska, reszta mnie niezbyt interesuje :twisted:
Dum Deus calculat, mundus fit.
Wysłany: 2008-02-22 09:06
Popieram kolegę :) Drażnią mnie ludzie dla których jedyny cel w życiu to dom + gromadka dzieci. Chcę robić coś fajnego w swoim życiu, a nie biegać jak ta mrówka w mrowisku. Na starość chcę myśleć o tym co udało mi się zrobić, a nie rozczulać się, że mogłem coś zrobić, a za brakło mi odwagi albo chęci by to osiągnąć.
Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!
Wysłany: 2008-02-22 09:51
Jeśli mam okazję porozmawiać z takim osobnikiem (osobniczką), to nie omieszka on wyrazić ubolewania, że nie podzielam jego przekonań i jaki to ja jestem biedny, że jeszcze rodziny nie założyłem i nie potrafi on pojąć, że taki styl życia mnie nie pociąga.
Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!
Wysłany: 2008-02-22 11:01
[quote:9ae2f4e9e7="CrommCruaich"]Jeśli mam okazję porozmawiać z takim osobnikiem (osobniczką), to nie omieszka on wyrazić ubolewania, że nie podzielam jego przekonań i jaki to ja jestem biedny, że jeszcze rodziny nie założyłem i nie potrafi on pojąć, że taki styl życia mnie nie pociąga.[/quote:9ae2f4e9e7]
W tym przypadku działa tekst "Mów do ręki bo reszta cię nie słucha" :twisted:
Dum Deus calculat, mundus fit.
Wysłany: 2008-02-25 13:13
Prosta sprawa:
Nie czyń drugiemu co tobie nie miłe.
Święty spokój / nie zawracać gitary ^^
"Boże, daj mi cierpliwość, bym pogodził się z tym, czego nie jestem w stanie zmienić. Daj mi siłę, bym zmienił to, co zmienić mogę. I daj mi mądrość, bym odróżnił jedno od drugiego."
Wysłany: 2008-02-25 15:21
[quote:c44bd14cb8="minawi"]...Ogólnie wyznaję filozofię równowagi, nie żeby od razu jakiśtam Ying & Yang, ale zwykła teoria, że skoro jest źle, to potem MUSI być lepiej...[/quote:c44bd14cb8]
Podpisuję sie pod tymi słowami.
Niestety niekiedy cały szlachetny zamysł trafia szlag, przez depresję, z której leczę sie od 8 lat...
Toczę walkę na śmierć i życie (dosłownie). I chyba nieźle idzie mi w boju, skoro jeszcze tu jestem
Hopelessly drift in the eyes of the ghost again...
Wysłany: 2008-03-08 21:35
filozofia zyciowa ?
wg mnie najlepsza jest nasza wlasna . całe swoje zycie tworzymy filozofie .
" bycie jest ostatnim tchnieniem ulatniającej się realności "
Wysłany: 2008-03-09 18:31
Ja mam bardzo ponurą filozofię. Według innych. Ale czy to jakoś jest źle skoro uważam że "śmieć nie jest niczym strasznym. W końcu sami musimy tą drogą podążyć"?
"I'm not crazy. My reality is just different than yours" Alice in Wonderland "Amor ex oculis oriens in pectus cadit" Szkarłatny Kwiat
Wysłany: 2008-03-09 22:36
Czy ja wiem czy taka ponura? Nie uniknie się tego.
Moją najłatwiej podumować w ten sposób:
Raz matka rodziła, raz mamy umierać i żyj tak żeby nie było Ci żal swych czynów.
Okręt mój płynie dalej Gdzieś tam... Serce choć popękane, chce bić.
Wysłany: 2008-06-13 05:38
Proponuje w temacie pisajc jednak bardziej pro niz anty.
Inna sprawa, ze wiele osób wymianialo filozofie swiata antycznego i zachodniego nie padło jadnak nigdzie zainteresowanie filozofiami dalekiego wschodu. Mało mroczne?
Life is complex: it has both real and imaginary components
Wysłany: 2008-06-13 07:57
Daleki Wschód? Hmm przychodzą mi na myśl głównie filozofie chińskie, ale te jakoś mnie nie przekonują:
- konfucjonizm ---> podporządkowanie się prawu nawet wbrew zasadom moralnym czy etycznym nie leży w mojej naturze
- taoizm ---> zbyt deterministyczne podejście do świata, upraszczające skomplikowanie jego budowy, choć pewne elementy "równowagi" uważam że są w życiu właściwe, ale jedynie kiedy my sami tego chcemy, a nie poddajemy się losowi
motizm ---> w sumie piękna filozofia mocno osadzona w postawie pacyfistycznej, ale trochę mało życiowa, choć warto często z niej zapewne korzystać
no i buddyzm --> reinkarnacja fajna rzecz, chciałabym w nią do końca wierzyć, życie miałoby więcej sensu a samo wprowadzenie aspektu nirwany też kusi mimo wszystko w codziennym życiu to też mało praktyczne...
Wniosek z tego - filozofie są ze swojej natury MAŁO życiowe :D
"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"