Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów

Wilkodlaki. Strona: 23

Wysłany: 2008-03-06 22:51

Figlarne stworzenie... :twisted: - stwierdził, bacznie się przyglądając. - Odrobinka chaosu rozruszała nieco skostniałą atmosferę tego miejsca. - orzekł, uśmiechając się łobuzersko. Spojrzał ku Anielicy, przeszył ją łowczym wzrokiem, po czym odwzajemniając Jej gest językiem, wpełzł w listowie swojego legowiska, rzecząc:

- Ciekawie się to zapowiada, Nieznajoma. Na dziś jednak Sny mnie wzywają. Do następnego skuszenia. :twisted:

...I Wam Alfy miłej nocy życzę... :wink:



Wysłany: 2008-03-06 22:57

*Minkę niewinna zrobiła, niczym aniołek wyglądając*
-Zapowiada, nie zapowiada. Jednak stado Wasze nadzieję mam poznać.
I mnie sen możyć zaczyna, więc przy następnym wschodzie księżyca tu zajrzę

*uśmiechnęła się wesoło do wszystkich, głową lekko skineła i z jaskini cichcem się wymknęła*


Niechaj nie należy do nikogo ten, który może należeć do siebie. Noli me tangere


Wysłany: 2008-03-06 22:59

[quote:6d4c75b122="Anielica"]Cukrzycy się jeszcze nabawicie, a na co Wam to?
a Wilczyca Alfa poradzi sobie i być może razem w tany pójdziemy :twisted:[/quote:6d4c75b122]Cukrzyca? To Ty jeszcze nie widziałaś ile my kekoladki wchłaniamy (i nie tylko), a co do Twoich układów z Wilczycą to pozostawię to wam samym ino w razie czego będę rozwiązywać spory zanim poleje sie krew :wink:


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2008-03-06 23:04

*Głowę jeszcze na chwilę do jamy wetknęła*
Co najwyżej polecą łby ku uciesze gawiedzi
*mrugnęła figlarnie i łepek swój już schowała*


Niechaj nie należy do nikogo ten, który może należeć do siebie. Noli me tangere


Wysłany: 2008-03-07 07:43

Zbudził się o świcie, zerka dookoła, czeluście jamy jeszcze snu mgłami okryte. Obmył się w lodowatej wodzie <brrr x.X>, chwycił wierny oręż i ku kniejom wyruszył.

- Ciekawe dokąd dziś uda mi się zawędrować... :twisted:



Wysłany: 2008-03-07 15:47

*Znów do jamy powróciła i staneła przy palenisku. Rozejrzała się dookoła, lecz nigogo nie widząc, na kamieniu przycupneła i badylem jakimś w ogniu grzebać zaczęła*[/i]


Niechaj nie należy do nikogo ten, który może należeć do siebie. Noli me tangere


Wysłany: 2008-03-07 16:07

Szybko czas mija co? Szkoda tylko, że gdy czasem ma sie jego nadmiar to nie można z niego skorzystać tak jakby sie najchętniej chciało...

<rzekł niskim acz przyjaznym tonem tuląc w ramionach garść śpiących maleństw>

Ale jeszcze trochę trzeba wytrzymać i już niebawem nie będzie na co narzekać :wink:

<cicho westchnął pod nosem mierząc wzrokiem gdzieś w dali>


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2008-03-07 16:21

*Wzrok ku mężczyźnie skierowała i uśmiechnęła się lekko, na maleństwa w ramionach jego drzemiące spoglądając*

Niech tylko podrosną, a godzin a dobie zabraknie :wink:


Niechaj nie należy do nikogo ten, który może należeć do siebie. Noli me tangere


Wysłany: 2008-03-07 16:46

<wrócił lekko umorusany błociskiem, przemoczony i z krwawiącą raną na prawym ramieniu, rzucił swoje graty w ciemnu kąt legowiska, przysiadł przy palenisku, ukłonem powitał Anielicę, rondel z wodą chwycił i ziół doń nawrzucał>

- Trzeba opatrzyć. - stwierdził, zerkając ku ranie. - Przeklęci krucjatorzy, wszędzie widzą tylko diabła, którego trzeba usiec. A jakie nowiny z Twojego świata, Nieznajoma ?? :wink:



Wysłany: 2008-03-07 16:59

Najlepiej ramię całe odciąć...
*uśmiechem łobuzerskim przywitała Dzikiego*

W berka się pobawiła z ludźmi, co kołek osikowy w dłoniach dzierżą. Zabawa wesoła, lecz nudna poczyna się robić.
Anielica jestem
*dłoń ku niemu wyciągnęła, okiem wesoło mrugając*


Niechaj nie należy do nikogo ten, który może należeć do siebie. Noli me tangere


Wysłany: 2008-03-07 17:10

Odciąć powiadasz... - zamyślił się na chwilę, mierząc wzrokiem wyciągniętą ku niemu dłoń i ostrożnie podał swoją.
Co dalej ?? Mała zemsta za wczoraj ?? :twisted: - uśmiechnął się obnażając jeden z kłów.



Wysłany: 2008-03-07 21:22

No chyba, że sama odleci
Zemsta..? Gdzież tam znowu? Ja grzeczne dziewczę jestem i zemsty nie prowadzę. No chyba, że ktoś sobie zasłuży :twisted:


Niechaj nie należy do nikogo ten, który może należeć do siebie. Noli me tangere


Wysłany: 2008-03-07 21:29

Nie odleci, zaleczona. Bagienne wywary dobrze działają, krew - choć zatruta - szybko rany goi.

Po cóż więc wyciągasz swą dłoń ?? :wink:



Wysłany: 2008-03-07 21:32

No to będziesz zył :wink:
Cóż....zdawało mi się, że w zwyczaju jest dłoń swą wyciągnąć, gdy chce się przedstawić...


Niechaj nie należy do nikogo ten, który może należeć do siebie. Noli me tangere


Wysłany: 2008-03-07 21:36

Zależy w czyim zwyczaju, w mych stronach w celu powitania wyciągało się łogony... - rzekł, polewając do rogu wywar miodny i podając towarzyszce.



Wysłany: 2008-03-07 21:39

Ogony powiadasz? I cóz wowczas robicie?

*niepewnie na napój spojrzała*


Niechaj nie należy do nikogo ten, który może należeć do siebie. Noli me tangere


Wysłany: 2008-03-07 21:48

Nic tam ie ma, sam miód i sssioła. Ogonami się oplątujemy, jak ludzie dłońmi się chwytają. - rzekł, porcję swoją spijając.

Mrrr, bezgwiezdna noc dzisiaj... ciekawe, gdzie się podziała reszta stada. :roll:

<chwycił owoc zaklęty, sok na ranę wycisnął>

Poharcujmy wokół ogniska :twisted:



Wysłany: 2008-03-07 21:51

*Wzieła w końcu róg i upiła mały łyk napoju, jednak słysząc harce, zakrztusiła się*

Słucham?
*kaszląc i prychając spojrzała ze ździwieniem na niego*


Niechaj nie należy do nikogo ten, który może należeć do siebie. Noli me tangere


Wysłany: 2008-03-07 21:55

*Wzieła w końcu róg i upiła mały łyk napoju, jednak słysząc harce, zakrztusiła się*

Słucham?
*kaszląc i prychając spojrzała ze ździwieniem na niego*


Niechaj nie należy do nikogo ten, który może należeć do siebie. Noli me tangere


Wysłany: 2008-03-07 21:58

Potańcujemy, żeby atmosferę rozruszać :twisted:



Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło