Wysłany: 2011-07-11 19:05
"Fałszywa pamięć" Deana Koontza z pewnością jest jedną z moich ulubionych książek. Bardzo dobrze się ją czyta, bo ma dużo ciekawych wątków i jej akcja nie jest nudna. Poza tym jej autor jest jednym z moich faworytów, jeżeli chodzi o tego typu literaturę. Jego wyobraźnia jest tak fascynująca i dziwna, że czasami mnie wręcz przeraża
Noc jest ciemna i pełna strachów.
Wysłany: 2011-07-11 19:41
"Wahadło Foucalt" Umberta Eco, pierwsza trudna książka, z którą się jako marny siedemnastolatek zmierzyłem i która bardzo mnie zmotywowała i zmobilizowała, zachęciła do zabawy w erudytę. :P
Druga ważna pozycja to "Pożegnanie Jesieni" Witkacego, która określiła moje słodko-gorzkie i ambiwalentne podejście do dekadencji, jak i wzbudziła we mnie podobnie słodko-gorzką wrażliwość.
Co cię nie zabije, to cię wkurwi
Wysłany: 2011-07-11 21:13 Zmieniony: 2011-07-11 21:13
hm ostatnio jestem pod wielkim wrażeniem książki "Żart" M.Kundery.... Polecam każdemu
Wysłany: 2012-10-23 09:58
Prawie wszystko Vonneguta. Przede wszystkim za cynizm i ironie i często wręcz antyludzki wydźwięk jego książek. Polecam.
raz w dupe to nie pedał
Wysłany: 2012-10-23 16:43
"Rękopis znaleziony w Saragossie" Jana Potockiego
jam cłek wolny lec ślebodny ;)
Wysłany: 2012-10-24 23:21
Nie będę oryginalna jeśli powiem, że "Mistrz i Małgorzata" Bułhakowa oraz "Zbrodnia i kara" Dostojewskiego: dwa wybitne dzieła rosyjskiej literatury. Poza tym "Lalka" Prusa: fantastyczna powieść przez wielu tak nie lubiana a mimo to przeczytałam ją w dwa dni :)
Często też wracam do serii o Harrym Potterze, szczególnie wtedy kiedy jestem chora i nie chcę czytać nic co wymagałoby ode mnie większego wysiłku (to akurat prawie znam już na pamięć). Pratchett: wszystkie jego książki, mieszanka ironii, humoru, sarkazmu, trafionych odniesień do codzienności, ukazanie świata w krzywym zwierciadle a wszystko to okraszone potężną dawką ambitnej fantastyki, za to kocham tego autora :)
Ostatnio jestem zakochana w dwóch autorach:
- Jo Nesbo - genialne kryminały, które trzymają czytelnika w napięciu od początku do ostatnich stron
- G.R.R. Martin i jego saga "Pieśń lodu i ognia": absolutnie mój numer 1. Niesamowita galeria ciekawych postaci, fabuła, która często zaskakuje. Dla mnie na dzień dzisiejszy absolutne arcydzieło jeśli chodzi o fantastykę (zepchnął mojego dotychczasowego faworyta Tolkiena i jego "Władcę Pierścieni" z piedestału na drugie miejsce ulubionych powieści) :)
Muminki Cię widzą, Muminki Cię śledzą, Muminki Cię dorwą, zabiją i zjedzą
Wysłany: 2012-10-25 17:22
Nadzwyczjny jest dla mnie "Ulisses" Jamesa Joyca.
Książka za którą długo się zabierałem, czytałem o niej znałem niektóre fragmenty, ale samą lekturę odwlekałem w czasie.
Proces czytania tej książki wymaga wprost heroicznego (nomen omen) skupienia, najlepiej byłoby wspomagać się przy nim ołówkiem i notować niektóre fragmenty - wówczas istnieje szansa że zrozumie się powiedzmy w porywach 1/7 tekstu za pierwszym podejściem. Drobny przykład: autor w kilku zdaniach napomina o ziemniaku który fruwając po kieszeni Blooma towarzyszy mu podczas jego spaceru/odysei/życia. Jeśli to zapamiętany po kilkuset stronach bodajże w burdelu w rozdziale Kirke Bloom wspomni o warzywie które nosi jako lekarstwo na dolegliwości żołądka. jeśli skojarzymy że ojciec bohatera mieszkał początkowo w europie wschodniej dodamy do tego wiedzę że to warzywo to ziemniak dowiemy się o Bloomie że prawdopodobnie cierpi na wrzody. Taka pierdoła a ile zachodu .
Wypada też znać biografię autora, bo Joyce był snobem i doskonale wiedział że za kilkadziesiąt lat ludzie będą gotowi studiować godzinami jego życiorys byleby zrozumieć jego genialne dzieła. Nie przejmował się więc i w tekst wplatał mnóstwo odnośników do drobnych epizodów ze swojego żywota, niech się męczą chuje :-P. Na przykład znany cytat wypowiadany w powieści przez Stefana Dedalusa, że "Irlandzka sztuka to pęknięte lusterko służącej". Trzeba wiedzieć że Dżojs nie lubił jemu wspolczesnej literatury Irlandzkiego Odrodzenia i dopiero wtedy zrozumiemy że w ten sposób obśmiewał ich nacjonalizujące dążenia.
Podobne przykłady możnaby mnożyć, jednak mimo to powieść jest genialna, język brzmieniem rozkłada większość poezyjek na łopatki, a jej konstrukcja całkowicie zmienia podejście do literatury i wypada tylko żałować że polscy literaci chyba za wiele o Dżojsie nie słyszeli.
“History,Stephen said, is a nightmare from which I am trying to awake”
Wysłany: 2012-10-25 17:40
U mnie "Ulisses" jest jedną z tych powieści, których przeczytanie odkładam w nieskończoność :) Podobnie jest z "Anną Kareniną" Tołstoja i "Doktorem Żywago" Pasternaka. Natomiast jeśli chodzi o książki, które zaczęłam czytać i do dnia dzisiejszego ich nie skończyłam to na pierwszym miejscu znajdują się "Krzyżacy" i "Potop" Sienkiewicza. Nie mogę przez nie przebrnąć i nie zapowiada się na to żeby ten stan prędko się zmienił.
Muminki Cię widzą, Muminki Cię śledzą, Muminki Cię dorwą, zabiją i zjedzą
Prekursorska powieść ekspresjonistyczna Wysłany: 2012-12-11 08:52 Zmieniony: 2012-12-11 08:55
Alfred Kubin "Po tamtej stronie". Ciekawa postać - rysownik, twórca odrębnego świata dualistycznej wizji. To jedyna jego powieść, zresztą napisana podczas pobytu w szpitalu psychiatrycznym, ale kultowa i otwierająca wrota ekspresjonizmowi w literaturze.Tu wyczerpujące omówienie książki
http://wyborcza.pl/1,82204,5032425.html
Tu jego rysunki
Do not quote - think for yourself
"Nowy wspaniały świat" Aldousa Huxleya Wysłany: 2012-12-13 13:40
Były kiedyś dwie wizje futurystyczne świata: Orwella, kojarzącego totalitaryzm z przymusem i Huxleya, kojarzącego go ze strategiami przemiany zbiorowej świadomości w kierunku jego dobrowolnej akceptacji. Tak naprawdę to on, a nie Orwell(odnoszący się do modelu typu ZSRR) miał rację. Jeśli chcecie przeczytać, w jakim świecie naprawdę żyjecie, sięgnijcie po tę książkę Huxleya - będziecie zszokowani jej aktualnością...
Tu po angielsku:
http://www.huxley.net/bnw-revisited/
Do not quote - think for yourself