Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin

milosc.... Strona: 6

Wysłany: 2006-06-21 23:54

Zdrada jest nigdy nie do przebaczenia. Raz ktoś spróbuje i sie mu przebaczy to znowu będzie kombinować. Są sprawy, których sie nie przebacza.


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-06-22 12:27

Masz rację. Jeżeli się kogoś kocha i szanuje to nawet ne dopuszcza do siebie takiej myśłi.
Kiedyś komuś raz wybaczyłam i bardzo tego żałuję bo to byla oznaka, że osoba, z która byłam nie zasługiwała na mnie i na to co ode mnie dostawała. Później wszystko i tak sie posypało.
JEżeli teraz moj facet przyznałby się do zdrady, (a ma ona bardzo szerokie znaczenie jak dla mnie) to koniec.

Życie jest jedno, nie ma co się męczyc.



Wysłany: 2006-06-22 14:54

Szmaragdowa, twoje ostatnie zdanie daje do myślenia... muszę się nad nim porządnie zastanowić.
A zdrada... taka prawda, po niej już tak samo nie jest. niby się komuś wybacza, ale dalej żywi się ból. kiepska sprawa, dlatego wznoszę ogólnodarkplanetarny manifest: [b:92eac5f1d7]NIE ZDRADZAJMY! NIC DOBREGO Z TEG NIE WYNIKA![/b:92eac5f1d7] :D


...I forgot to remember to forget... /johnny cash


Wysłany: 2006-06-22 16:25

"Zdrada też jest darem od boga..." jak to pieknie zaśpiewano w Raz, Dwa, Trzy. Na zdrade nie ma lekarstwa. Ze zdradą jest jak z raz złamaną nogą. Niby się zapomina o dawnej kontuzji jednak czasem dalej coś tam od czasu do czasu zaboli.


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-06-22 18:09

zdrada jest oznaką słabych... ja nie mogłabym zdradzić... wiem ile się cierpi z tego powodu... i nikomu nie życzę żeby się o tym przekonał... i to zarówno w sferze miłości jak i przyjażni...


Hexe ist ein Beruf mit Zukunft. ;)


Wysłany: 2006-06-22 18:14

najgorzej jest, gdy w tych dwóch sferach następuje to w tym samym momencie... :? niektórzy źle mają :?
zdrada jest oznaką głupoty i braku szacunku. nie rozumiem jej po prostu, to chyba o to chodzi...


...I forgot to remember to forget... /johnny cash


Wysłany: 2006-06-22 18:22

nie rozumiesz bo nigdy nie zdradziłaś możemy więć tylko spekulować... myślę że najwięćej mają do powiedzenia ci ktorzy zdradzili... mogliby wyjaśnić czym sie kierowali i dlaczego doprowadzili właśnie do tego...

jeśli czują się winni pewnie sie usprawiedliwiali przed soba... ciekawi mnie jak sobie to tłumaczyli...


Hexe ist ein Beruf mit Zukunft. ;)


Wysłany: 2006-06-22 18:27

tzn. nie rozumiem, ale sama zdradziłam raz, wiem dlaczego to zrobiłam i wiem, że nie zerwałam wcześniej, bo nie miałam jak (telefonicznie nie chciałam...). chciałam być w porządku, nie chciałam oszukiwać osoby, której nie kochałam-fakt, ale szanowałam. nie udało się - zwyciężyła miłość w tamtym momencie. i też się tłumaczę, wiem - winny się tłumaczy. ale wiem też ze postąpiłam nie w porządku wobec drugiej osoby, chociaż kierowałam się prawdziwym uczuciem, które nie dało się zwieźć zamknąć gdzieś w głębi serca i po prostu wybuchło...
ale nie rozumiem, po prostu nie rozumiem jak to się dzieje.


...I forgot to remember to forget... /johnny cash


Wysłany: 2006-06-22 18:32

po prostu się dzieje bo jak to inaczej wytlumaczyć... chociaż dla nie to nadal jest abstrakcją...

jesli dobrze zrozumiałam twoje słowa to ty przestałas kochać osobe ktora zdradzilas... a co jesli osoba ktora zdradza kocha nadal osobe ktora zdradza?? czym sie wtedy kieruje?? dlaczego to robi?? tego to dopiero nie potrafie zrozumiec...


Hexe ist ein Beruf mit Zukunft. ;)


Wysłany: 2006-06-22 20:02

ja nigdy nie kochałam osoby, którą zdradziłam. kochałam tą, z którą zdradziłam. :?


...I forgot to remember to forget... /johnny cash


Wysłany: 2006-06-22 20:23

ja byłam z chłopakiem, który kochał mnie tzw. toksyczną miłością... nie potrafiłam się od niego uwolnić, kochałam go, nasze rodziny się znały, planowaliśmy ślub... to była moja pierwsza miłość, pierwszy mężczyzna, z nim przeżyłam pierwsze uniesienia seksualne... takie rzeczy przywiązują bardzo silnie.... ale nie czułam się z nim szczęśliwa... wszystko było na mojej głowie, nie mogłam na niego liczyć, oszukiwał mnie... ja studiowałam i pracowałam, on leżał przed telewizorem z piwem, za które zapłacił pieniążkami od mamusi..... kiedyś wyjechałam na tydzień i poznałam dużo starszego mężczyznę - zupełnie obcy, ale troszczył się o mnie w taki miły, czuły sposób, że przy nim pierwszy raz poczułam się kobietą - nawet nie kochaną, bo o miłości w ciągu tygodnia nie ma mowy - ale taką, która czuje się przy mężczyźnie taka malutka i bezbronna, ale jednoczesnie bezpieczna (panie na forum pewnie zrozumieją, o co chodzi)... no i stało się... ciekawe jest to, że nigdy tego nie żałowałam...



Wysłany: 2006-06-22 22:25

pierwsz część tej historii mogłaby być opowiedziana przeze mnie... :? tylko, że ja jeszcze nie mogę opowiedzieć jej do końca... :? wychodzi na to, że mamy tu samych nieszczęśliwców (prócz pewnych zaręczonych :D ) na tym portalu... jak się mylę, to niech ci szczęśliwi też nam coś poopowiadają :D może przynajmniej to podniesie na duchu :D


...I forgot to remember to forget... /johnny cash


Wysłany: 2006-06-22 22:48

Bardzo rzadko jest tak, że we wszystkich dziedzinach życia układa się po naszej myśli...ale kiedy w końcu zacznie to te złe chwile pozwalają jeszcze bardziej to docenić...a poza zeręczonymi do grona nieszczęśliwców nie należą jeszcze dwa inne darkplanetowe stworki :wink:



Wysłany: 2006-06-22 22:54

Tak, miałem okazje poznac osobiscie te DP stworki i musze przyznać, że jeszcze do tych wspaniałych (potworów?) wróce i to już niebawem :twisted:


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-06-23 07:27

widz,ze ciekawa konwersacja tu sie ciagnie.
bede odwiedzal i czytal kobietki i nietylko kobietki wasze wpisy na temat milosci ,zdrady itp.
niektore wpisty sa ciekawe,inne jednak rozsmieszaja mnie.nie jestem jednak osoba do oceniania.
jednak ciekawie sie czyta :twisted:


...


Wysłany: 2006-06-23 08:02

to dobrze ze komus sie milość na tym forum udaje... nie moga byc sami nieudacznicy :twisted:


Hexe ist ein Beruf mit Zukunft. ;)


Wysłany: 2006-06-23 11:44

Dokładnie, chyba zrobiłem wpis o miłosci nie tam gdzie trzeba przed chwilą :evil: Zamiast tu, to w ideałach... :roll:


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło