Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów

milosc.... Strona: 5

Wysłany: 2006-06-21 11:25

aż tak źle?? powiedz więcej, zobaczę co najbardziej wkurza :D


...I forgot to remember to forget... /johnny cash


Wysłany: 2006-06-21 11:35

Frija czy mi sie wydaje czy ty zamierzasz wykorzystac rto co napisze KostucH do wkurzania swojego byłego?? :twisted:

bo jeśli tak to świetny pomysł :twisted:


Hexe ist ein Beruf mit Zukunft. ;)


Wysłany: 2006-06-21 11:39

a co! :twisted: trzeba jakoś korzystać ze znajomości na DP :D
mam nadzieję, że Kostuszek się nie obrazi i pomoże koleżance, z którą się tyle żalił na tym forum :wink:


...I forgot to remember to forget... /johnny cash


Wysłany: 2006-06-21 11:41

Ludzie, przecież jeśli "dopadacie" w negaytwny sposób osoby z którymi byliście, to dajecie jedynie do zrozumienia, że wciąż są Wam nieobojętne... o to Wam chodzi? Nie można normalnie z nimi pogadać, wyjść na piwo? Przecież jeśli z kimś JUŻ się nie jest to dlatego, że albo się do siebie nie pasowało albo jedna z osób była niewarta drugiej. Zamiast dręczyć, można się skumplować, zostać znajomymi albo w drastycznych przypadkach olać raz na zawsze. Takie to trudne?



Wysłany: 2006-06-21 11:43

Ależ bardzo prosze. Nie mam nić przeciwko. Przyjemność po mojej stronie szanowne koleżanki. Jeśli moge pomóc, z checią służe pomocą :)


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-06-21 11:45

Fausthie... bardzo trudne... jak cholera.... stwierdzam,że gdybym miała palenie teraz rzucać, to poszło by mi łatwiej niż to :?


...I forgot to remember to forget... /johnny cash


Wysłany: 2006-06-21 11:51

Ja tam z moja byłą mógłbym pójsć na piwo bo czemu nie, tylko, że ona mieszka ode mnie 500km. Czasem owszem zdarza się, mała sprzeczka ale jakoś oboje nie należymy do konfliktowych ludzi.


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-06-21 16:54

kurcze...oaza spokoju :D przydałby się ktoś taki, gdy wybucham i walę w co popadnie :D moja przyjaciółka nawet mnie wtedy opanować nie potrafi, chociaż znamy sie 11 lat :D


...I forgot to remember to forget... /johnny cash


Wysłany: 2006-06-21 17:19

mnie też nie potrafią ujarzmić jak się wkurzę... tylko że ja wtedy chodzę naładowana jak karabin i to odbezpieczony...

a na piwo to i owszem moge wyjść ale nie tak od razu... najpierw musze się oswoić z myślą że to już koniec a potem z reguły jest dobrze


Hexe ist ein Beruf mit Zukunft. ;)


Wysłany: 2006-06-21 17:22

A poco Ciebie opanowywać? Wywrzeszcz się, wykrzycz, zniszcz coś, stłucz pare szklanek, tależy. :twisted:


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-06-21 17:28

i tu się z Tobą KostucH zgadzam nie ma chyba nic lepszego niż ulżenie sobie w takiej sytuacji ale zamiast talerzy i szklanek lepszy jest worek treningowy... po takim seansie odstresowującym to mnie wszystkie mięśnie przez kilka dni bolą :twisted:


Hexe ist ein Beruf mit Zukunft. ;)


Wysłany: 2006-06-21 17:43

E tam worek, najleprzy jest bieg. Biec przed siebie, szybko, ile sił w nogach. Tak jakby się przed kimś uciekało albo kogoś goniło.


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-06-21 17:52

wcale to nie jest dobry bo w przyp lywie złości można dobiec za daleko a potem jeszcze wrócić trzeba... ja wole worek :twisted:


Hexe ist ein Beruf mit Zukunft. ;)


Wysłany: 2006-06-21 18:25

a wracając do tematu, co sądzicie o związkach z osobami pozostającymi w małżeństwie? np. o romansie z żonatym mężczyzną? potępiacie? czy widzicie jakieś ewentualne usprawiedliwienie dla takiego stanu rzeczy? zapraszam Państwa do dyskusji :) chyba że jest już gdzieś taki temat, to proszę mnie zjeb... (ups!) pouczyć :twisted:



Wysłany: 2006-06-21 18:31

ja nie potępiam takich związków ale nie wiem czy sama byłabym w stanie doprowadzić do takiego stanu, bo zawsze wycofuje się gdy wiem, że jest ktoś inny...

wiem jednak jak to mniej wiecej wyglada, ponieważ moja psiapsióła jest w takim związku... związała się z żonatym mężczyzna lae jej to nie przeszkadza... kocha go i nie zamierza tracić takiej miłości... z tego co wiem to on również ją kocha ale czuje się odpowiedzialny za swoją zonę no i dzieci... choc myslę ze gdyby nie dzieci to pewnie prowadził by do rozwodu z żoną...


Hexe ist ein Beruf mit Zukunft. ;)


Wysłany: 2006-06-21 18:41

mi się wydaje, że tacy żonaci nie zamierzają się rozwodzić... przecież to super układ - w domu ciepła żonka co ugotuje obiad i przyniesie kapcie w zębach, a na boku młoda d... do celów wiadomych...



Wysłany: 2006-06-21 18:55

w większości przypadków tak właśnie jest ale zawsze zdarzaja się wyjątki... przykre jest tylko, że ta kochanka świaa poza żonatym nie widzi i nie potrzebnie się męczy mimo tego, że wokół jest tylu innych wolnych facetów... dla tej kochanki świadomoścjej położenia jest najgorsza....


Hexe ist ein Beruf mit Zukunft. ;)


Wysłany: 2006-06-21 18:59

też tak uważam - żal mi takich kobiet..... zresztą żal mi kochanek i żon... obie cierpią a taki fiutem myślący facet ma z tego radochę!



Wysłany: 2006-06-21 22:42

Wiecie, co, jesli facet żonie mówi, że ją kocha i tej lasce na boku to samo to znaczy, że obie równocześnie okłamuje i na żadnej z nich mu nie zalezy. Gardze takimi kolesiami.


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-06-21 23:18

ja jestem przeciwna. w ogóle jestem przeciwna zdradą, bo oznacza to, że nie szanuje się drugiego człowieka. drugi raz już w życiu bym jej nie wybaczyła. może i pierwszy był błędem, tak na dłuższą metę patrząc... :?


...I forgot to remember to forget... /johnny cash


Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło