Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Blog :

fetyszystka.

 Każdy ma jakiś fetysz. Fetysz. Dużo czasu,tego cyjanku,ktory każdego dnia-ba! w każdej chwili,sekundzie-rozpływa się w ustach,upłynęło,nim zrozumiałam to słowo. Stworzyłam magiczny krąg asocjacji,w który wpiszę swoje imię,gdy natknę się na niego. A chciałabym natknąć się wczesnym popołudniem,na zatłoczonej ulicy,żeby tak ukrzyżyować swoje domniemane człowieczeństwo,w którym plączę się niczym stereotyp w muzyce poważnej.   Może w ogóle się nie nadziać,co najwyżej rzucić okiem i zrezygnować w imię natchnionej ascezy,siły własnej zdolności do samookaleczania,do przywiązywania wagi jedynie do szczegółów-łatwiej upadać,łatwiej umierać,łatwiej stawać do walki,łatwiej płonąć...Łatwiej-wpisz tu co chcesz. Uklęknąć sentymentalnie,wyszeptać przeklętą modlitwę,przelewać oddechy z jednego srebrnego naczynia do drugiego,bawić się momentem odejścia,który miał być chwilą narodzin dotykalnego śmiechu...
 Widzisz? Fetysz. Wychodzić ze słów i do nich wracać.
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły