Delikatnie łaskoczący dotyk
Jak wąż
Usidlić mnie gotowy kłamstwem -
Lecz jakże ciepłym...
Że otulam się spokojem...
I nie myślę
Niech oddech wieje
Niech wierzby płaczą
Może Cię wiecej nie zobaczę
Lecz jeśli tak
To choć na chwilę
Przytul mnie jak najmocniej
Wiem...
Dzisiaj przeminie
I tylko blizny -
Cień krwi na ciele
Będą mi przypominać
Niepowstrzymane łzy
Prawdę
Przed którą odwracałam twarz
Niech oddech wieje
Niech wierzby płaczą -
Może się więcej nie spotkamy
Lecz ile razy
Zamknę szklane oczy
Spojrzysz tak znowu na mnie
I wiem
Ból szybko nie minie
Patrząc na blizny
Nóż znowu wtopię w ciało
Będę pamiętać
Prawdę
Przed którą odwracałam twarz