Idę przez miasto...
Jest puste.
Umarło ?
Nie, żyje...
Śpi...
Jedynymi moimi towarzyszami podróży
Samotność i Wspomnienia.
Wspomnienia są złe...
Wyzwalają smutek i cierpienie.
Pogrążam się w bezradność, rozpacz, łzy.
Płaczę.
Moje łzy spływają po policzkach,
Zostawiają mokre ślady na chodniku,
Odpoczywającym od codziennego zgiełku.
Mijam kolejne ulice.
Puste ulice...
Połamane serce boli...
Marzę o Śmierci,
O tym, by ta pustka pochłonęła mnie...
Na zawsze.
Ale nie mam wyboru...
Muszę iść dalej przed siebie,
Mijam znane mi miejsca.
Kiedyś było tu tak miło, przyjemnie...
Teraz pozostał po tych czasach smutek i żal.
Pomimo demonów przeszłości,
Które ciągle mnie atakują,
Idę dalej,
Nie odwracam się...
Podróżując tak,
Po wyludnionym mieście,
Docieram do mej ostoi,
Mojej twierdzy,
Mojego domu...
Jest puste.
Umarło ?
Nie, żyje...
Śpi...
Jedynymi moimi towarzyszami podróży
Samotność i Wspomnienia.
Wspomnienia są złe...
Wyzwalają smutek i cierpienie.
Pogrążam się w bezradność, rozpacz, łzy.
Płaczę.
Moje łzy spływają po policzkach,
Zostawiają mokre ślady na chodniku,
Odpoczywającym od codziennego zgiełku.
Mijam kolejne ulice.
Puste ulice...
Połamane serce boli...
Marzę o Śmierci,
O tym, by ta pustka pochłonęła mnie...
Na zawsze.
Ale nie mam wyboru...
Muszę iść dalej przed siebie,
Mijam znane mi miejsca.
Kiedyś było tu tak miło, przyjemnie...
Teraz pozostał po tych czasach smutek i żal.
Pomimo demonów przeszłości,
Które ciągle mnie atakują,
Idę dalej,
Nie odwracam się...
Podróżując tak,
Po wyludnionym mieście,
Docieram do mej ostoi,
Mojej twierdzy,
Mojego domu...