Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Recenzje :

Uda - Hurtownia Przebiśniegów

Pod absurdalna nazwą Uda kryje się trójka krakowskich muzyków, którzy swoja twórczość określają mianem mieszanki fusion i modernistycznego rocka. Po zapoznaniu się z debiutanckim materiałem zatytułowanym "Hurtownia Przebiśniegów" ciężko jest się z tą opinia nie zgodzić, choć paleta inspiracji jest o wiele szersza.
Na płytę trafiło aż 12 kompozycji - jedne krótsze, nieco ponad minutowe, inne długie trwające ponad 7 minut. W każdym jednak przypadku szkielet kompozycyjny opiera się na mocno jazzującej sekcji, leżącej bliżej klasycznych, ale zwariowanych dźwięków Ornette'a Colemana niźli bardziej współczesnego technicznego śrubowania w stylu duetu Haken-Flaten - Nilssen-Love.

Wokół tej avant-jazzowej, by nie powiedzieć freejazzowej otoczki dzieje się szereg bardziej lub mniej ciekawych wariactw. Przede wszystkim eklektyzm tej formacji sprowadza się do sięgania po motywy funkowe, alternatywne, punkowe czy wręcz ambientowe. Tutaj też tkwią mocne i słabe punkty "Hurtowni Przebiśniegów". Muzycy ewidentnie dobrze się czują we fragmentach, gdy mają możliwość puszczenia się w wodze fantazji i spontanicznego tworzenia jazzowych łamańców, łamania rytmu, burzenia i budowania nastroju w przeciągu kilku sekund. Trzeba przyznać, że cna rodzimym poletku bardzo rzadko spotyka się formacje o tej jakże cennej umiejętności.

Bardzo interesujące są też partie, gdy ów modernistyczny rock sprowadza się do bardzo delikatnych partii z milionem frażoletów i pływającym basem przepięknie ocieplającym ogólny nastrój tej płyty. Zapewne dla osób śledzących zagraniczna scenę jazzową i jazzrockową nie będzie to żadnym zaskoczeniem, ale jak na krajowe warunku jest to klasa sama w sobie.

Gorzej natomiast wypadają elementy stricte rockowe, gdy muzycy usiłują zrobić z gitarą coś więcej. Mamy wtedy do czynienia z przeciętnymi, a niejednokrotnie nudnymi fragmentami, które nie dość, że stanowią stylistyczny kontrast dla bardziej jazzowych partii, to i jakościowo mocno od nich odstają.

Dodatkowo trzeba podkreślić jeszcze jeden element - grupa ma niebywałe poczucie humoru o czym świadczą choćby tytuły utworów takie jak "Gąbczasta Lambada Przyszłości" czy "Kombajn Do Zbierania Eunuchów". Sęk w tym, że ograniczanie partii wokalnych (nota bene marnej jakości) do wielokrotnego powtarzania tytułu utworu jest irytujące i często niepotrzebne.

Nie zmienia to jednak faktu, że Uda mają potencjał i za sprawą kolejnych wydawnictw maja szansę stać się rozpoznawaną markę w świecie alternatywnego jazz.

Tracklista:

1. Mewy lajty
2. Stacja grzyb
3. Umyjcie węgiel
4. Szkielet żaby
5. Feministyczna pani pedagog
6. Nibynóżki
7. Człowiek-gulasz zadaje decydujący cios lutownicą
8. Gąbczasta lambada przyszłości
9. Kombajn do zbierania eunuchów
10. Kompozycja zimowa
11. Pobaw się nim
12. Pomórnik

Wydawca: Dziewosłąb Records (2010)
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły