Patrząc na okładkę "Think This" miałem skojarzenie z czwartą płytą Megadeth "Rust In Peace". Zważywszy jednak, że drugie wydawnictwo Toxik ukazało się, zanim "Rust In Peace" ujrzało światło dzienne, a wczesniej o tej formacji nie słyszałem, to nie spodziewałem się czegoś więcej ponad zwyczajną thrashową piłownię w starym stylu. Jednak mój kolega - zagorzały miłośnik thrashu wspaniałomyślnie pożyczył mi "Think This", aby wyprowadzić mnie z błędu.
Na dzień dzisiejszy jestem w stanie stwierdzić, że dla mnie Toxik to jeden z najbardziej niedocenionych i zapomnianych zespołów - perełek tamtych czasów. Amerykański kwintet owszem, grał thrash metal, ale nie taki jak sobie wyobrażałem, a w zasadzie grał go kompletnie na przekór moim wyobrażeniom. Toxik bowiem proponuje ostre granie w bardzo technicznym wydaniu. Najprościej określiłbym muzykę formacji jako trochę mniej techniczny i bardziej czadowy Watchtower. Toxik stworzył dzieło będące koncept-albumem, poruszającym tematykę indoktrynacji narodu przez media.Zważywszy na fakt, ze z poziomem technicznym muzyków Watchtower mało kto może się równać, to i tak bardzo wysokie umiejętności muzyków Toxik robią wrażenie. W przeciwieństwie jednak do ekipy Rona Jarzombka, Toxik pisze o wiele lesze i bardziej spójne utwory, w których odnajdziemy jakąś logikę i jakieś punkty zaczepienia. Podobnie jednak jak w przypadku wspomnianej legendy technicznego grania, tak i w Tok mamy wokalistę operującego dość wysokim głosem. W przeciwieństwie jednak do Alana Tecchio, Charles Sabin nie posiada tak irytującej barwy - jego śpiew jest czysty, zadziory, często kojarzący się z Sebastianem Bachem (Skid Row).
"Think This" zawiera kawał bardzo szybkiej muzyki i świetnie zagranej muzyki. Obok pysznych, bardzo szybkich solówek, mamy sporo ciekawych riffów, podwójnej stopy, są też w końcu klawisze (!), które dotychczas nie były raczej używane w twórczości thrashmetalowych zespołów. Stanowią one co prawda jedynie szczątkowy element, ale pojawiając się dokładnie wtedy, kiedy dany motyw ma być mocniej akcentowany w punkcie kulminacyjnym.
Czy wiec ten album ma jakieś słabe punkty? Ja znalazłem dwa. Pierwszym z nich jest fakt, że na "Think This" nie ma utworu wybitnego. Wszystkie kawałki stanowią równy, bardzo wysoki poziom. Nieco więcej zastrzeżeń można mieć do brzmienia, które jest trochę korytarzowe, tłumiące ciężar muzyki. Podejrzewam, że gdyby ta samą muzykę wyprodukowano dzisiaj, to zmiotłaby konkurencję ze sceny. Drugi i ostatni album tej zapomnianej formacji to prawdziwa perełka thrashowego grania, która w mojej opinii spokojnie mieści się w top 10 najlepszych thrashowych wydawnictw wszechczasów. Roadrunner powinien po tych 20 latach nadal pluć sobie w brodę, za to, że nie zadbał o promocję tej formacji.
Tracklista:
01. Think This
02. Greed
03. Spontaneous
04. There Stood The Fence
05. Black And White
06. Technical Arrogance
07. WIR NJN8/In God
08. Machine Dream
09. Out On The Tiles (Led Zeppelin Cover)
10. Shotgun Logic
11. Time After Time
12. Think That
Wydawca: Raodrunner Records (1989)