Założycielem zespołu Тишина jest Branislav Panić, który wcześniej przewodził głównie black/death metalowemu Bane. Zespół ten przerwał działalność, kiedy Bronislav wyprowadził się z Serbii do Kanady. Tam wznowił działalność z nowymi muzykami i tam też powstała Тишина jako projekt solowy. W maju, nakładem kanadyjskiej Hypnotic Dirge Records ukazała się płyta „Увод...”
Panić nie zagrał na niej sam, bo na perkusji wystąpił Czech Honza Kapak, biorący wcześniej udział w nagraniach Bane. Тишина to rozciągnięty w wolnych pasażach doom, ale taki bardzo melodyjny. Nie wieje tu grobem, a nawet można powiedzieć, że pojawia się nutka świeżości. Gitary wprowadzają melancholijny nastój , choć ociężała powolność pozostaje na swoim miejscu i trzeba przyznać, że robi atmosferę. Muzyka płynie leniwie, lecz ponętnie i potrafi zauroczyć mroczną nostalgią, a w to wszystko bardzo udanie wtapia się rykliwy, ale zdarty growl w języku serbskim. Jest on nawet całkiem zrozumiały, więc czasem ma się złudzenie jakby niektóre zwroty były po polsku. Oprócz tego, wszystko zdecydowanie przypomina stary My Dying Bride, a z nowszych zespołów kojarzy mi się z belgijskim Fading Bliss.
Utwory są cztery i są utrzymane w podobnym klimacie. Mimo że są długie, to ze względu na ich ilość, płyta nie dobija nawet do pół godziny. Jak na doom to trochę mało, ale nie o ilość przecież się rozchodzi. W środku znajduje się jeszcze akustyczna miniaturka, a wszystko jest kąskiem na pewno smacznym, a nawet – przepraszam za wyrażenie – przyjemnym.
Tracklista:
1. Из Мртвог Угла
2. Две Црне Руже
3. Утеха
4. Јутро Последњег Дана
5. Заувек
Wydawca: Hypnotic Dirge Records/ The End Of Time Records (2022)
Ocena szkolna: 4+
WUJAS : No tak, okładka taka jakby folkowa, to prawda
Mannelich : WUJAS, a jak oceniasz spójność pomiędzy muzyczną zawartością...