Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Recenzje :

The Konsortium - The Konsortium

The Konsortium narobił sporo szumu wokół siebie jeszcze na długo zanim nagrał debiut. Wszystko wynikało z faktu, że jest to supergrupa złożona z muzyków, którzy udzielali się w bardzo znanych zespołach tj. Mayhem czy Kvelertak. Jednak jak wiadomo znamienite grono członków nie zawsze przekłada się na jakość samej muzyki. Wprawdzie daleki jestem od wyrażania skrajnie negatywnej opinii o „The Konsortium” jednak pewien (spory) niedosyt po przesłuchaniu tego materiału pozostał.
Muzyka zawarta na „The Konsortium” to black metal stylizowany na awangardowy.  Niestety jest to tylko „stylizacja” bo The Konsortium czerpie całymi garściami z dorobku największych tuzów metalu z Solefald, Dodheimsgard i Satyricon na czele, z tym jednak zastrzeżeniem, że w przeciwieństwie do przytoczonych zespołów The Konsortium ani o milimetr nie przesuwa granic gatunku. Trudno doszukać się większych eksperymentów w samych strukturach kompozycji. Niczym nowatorskim nie jest już bowiem wprowadzanie do black metalu elementów death, thrash czy doom metalu. Nie jest zabiegiem nowatorskim mieszanie w ramach jednego utworu wokaliz czystych, śpiewnych z blackowymi skrzekami. Podobnie jak zastosowany w „Slangenes Barn” zabieg wokali w trybie rozkazującym, niby fajne, ale czy nie było już czegoś takiego chociażby na „Grand Declaration Of War”?

Samym kompozycjom nie można nic zarzucić. Są zwarte, konkretne, raz ciężkie, innym razem rozpędzone jak chociażby jeden z moich faworytów z tego wydawnictwa „Gasmask Prince”. Jednak materiał, jako całość, jest zdecydowanie zbyt zachowawczy.

Genialna płyta. Tak oceniłbym debiutanckie wydawnictwo Norwegów z The Konsortium jeszcze kilkanaście lat temu, zanim plugawy świat metalowej braci wypluł na powierzchnię takie twory jak Arcturus, Dodheimsgard, Solefald czy Satyricon. Niestety, tworząc już w cieniu tych wielkich nazw, „The Konsortium” pozostaje wydawnictwem jedynie dobrym i nawet wokale na modłę Kinga Diamonda tego nie zmienią.


Ocena: 7,5/10

Tracklista:
01. Gasmask Prince
02. Lik Ulven
03. Under The Black Flag
04. Decomposers
05. Knokkelklang
06. Slangenes Barn
07. Onwards! Onwards!
08. Tesla

Wydawca: Agonia Records (2011)
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły