Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Recenzje :

Thar Ai - Thar Ai

Thar Ai, metal, metal alternatywny, nu metal, core

Według tłumacza Google nazwa wrocławsko-ostrowskiej kapeli oznacza po szkocku "na noc". Taki też tytuł - "Thar Ai" - grupa nadała swemu ozdobionemu prostą okładką minialbumowi. Chociaż nie śmiałem zakładać, że słowa te zostały wybrane przypadkowo bądź z braku lepszych pomysłów, postanowiłem się zanadto nimi nie sugerować i sprawdzić zawartość dzieła w różnych warunkach.


Już podczas przesłuchiwania intra "Początek", z wykrzykiwaną nazwą zespołu, trudno mi było powiązać ją z muzyką. Nie zmieniło się do końca 18-minutowego EP. Materiał ani nie kołysał słuchacza do snu, ani nie otaczał go mrokiem. Wyobrażam sobie, że adekwatność mogłyby jednak odczuć zbuntowane osobniczki płci przeciwnej. Szczególnie do nich skierowany wydaje mi się wokal Pabla przetykającego nucenie rykami. Niby prezentuje mieszankę delikatności i siły, ale - na moje ucho - w jego głosie brakuje emocji i pewności siebie. Jedynie "Echo", chyba najlepszy utwór na minialbumie, z mocnym refrenem, przez chwilę daje nadzieję na coś lepszego, ale po trzech minutach wpada w banał - Pablo powtarzający w kółko na różne sposoby jeden wers, jakby myślał, że jest w stanie oczarować w ten sposób słuchacza, wypada infantylnie.

Ogólnie tzw. metal alternatywny wykonywany przez Thar Ai jest dość przewidywalny. Wyraźnie brakuje mu nawet oryginalności - podobne motywy jakbym już gdzieś słyszał, przykładowo "Nie pozwalam" swoim najcięższym fragmentem nachalnie budzi we mnie skojarzenie z "Faget" z debiutanckiego albumu Korn. Ponadto warstwie muzycznej przydałoby się więcej swobody. Mimo wszystko przyznaję, że materiał ma potencjał do porywania publiczności na żywo - i chyba tylko tym się broni.



Istniejące od 2012 r. i szykujące się do wydania swojego pierwszego "długograja" Thar Ai na razie zaprezentowało słuchaczom minialbum poprawny, ale zalatujący nudą. Muzycy mogą dla własnego dobra wzbogacić styl, który uznają za swój, i popracować nad wokalem albo - też dla własnego dobra - konsekwentnie robić wciąż to samo i zdobywać dalszą popularność w kręgach, które już grupę zaakceptowały. Obie drogi gdzieś zespół zaprowadzą. Dokąd i którędy chce zajść, dopiero się jednak przekonamy.



Tracklista:
01. Początek
02. Płonie miasto w nas
03. Przeciwzapomnienie
04. Echo
05. Nie pozwalam

Wydawca: self-release (2017)

Ocena: 5/10

Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły