jak lalka w teatrze
im dłużej żyję
im dłużej patrzę
tym bardziej martwą się staję
widzę wszystko
nic się nie wydaje
to jest naprawdę
poruszana sznurkami
pod dyktando reżysera
z tekstem ułożonym z góry
gram na scenie życia
to wbrew zasadom
normom natury
pociągają za sznurki:
ukłoń się
tańcz
skacz
powiedz ładnie dziękuję
jeszcze jeden ukłon
tekst wciśnięty w usta
moja życiowa rola
rola nawet bardzo życiowa
i pusta
czy ja żyję?
och
coś zamarło
serce pukało - już nie puka
czy ja żyłam?
czy to serce umarło
czy dusza wyjścia szuka...