Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Poezja :

Styl

Nie jedno wspólne,
Nie jedno niczyje.
Zawsze toczone są boje,
To będzie twoje?
Czy będzie moje?
Nie uzasadnicie zdrady, prawdy,
Błędy i oszustwa.
Nie uzasadnicie sprzedania brata,
Za banknoty w trzech szóstkach.
Myśl całkiem sporna,
Biada okupuje,
Niech mi kto powie,
Jak życia obraz tak naprawdę się maluje?
Nie znaczy nie rozumiem,
Lecz wprost rzecz wiadoma,
Że tam gdzie mieszka Sodoma,
To tam i Gomora.
Obraz zamazany,
Zniekształcone przesłanie,
Jeśli coś on ukrywa,
To co jest na nim grane?
Ukryte szczegóły,
Owity w bawełnę,
Barwy spowite szaleństwem.
Rozpustą i grzechem.
Kolor wina w palecie się ukrywa,
Kolor słońca rozjaśnia,
Choć nic nie przypomina.
Dziwne długie kreski,
Zaostrzone kształty,
Morze jakie zwierzęta?
Np.: małpy?
Dość rozumne tło,
Choć troszkę drastyczne,
Przypomina mydło,
Uciekające przed murzynem.
Nie zwykłe to co się tu odbywa,
Różne wojny, spacery i portrety.
Nawet ja, ten, który się tak długo zastanawia,
Nie rozumie przesłania płótna co ze mną rozmawia.
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły