Mam wrażenie, że Solefald jest jednym z najbardziej niedocenionych zespołów szeroko pojętej muzyki metalowej. Panowie tworzą już od ładnych kilkunastu lat, ale do dziś, mimo zachwytów branży, nie mogą się przebić do szerszego grona odbiorców. Podyktowane jest to po część przez fakt, że muzyka jaką proponuje ten norweski duet to niełatwa w odbiorze awangarda w najczystszej postaci. Awangarda zarówno w warstwie muzycznej jak i tekstowej.
Solefald raczy nas muzyką nowatorską, odważną, pełną pasji, muzyką dynamiczną, obfitującą w liczne zmiany klimatu. Na "Neonism" patenty stricte metalowe schodzą na margines i stanowią jedynie uzupełnienie dźwięków nawiązujących do innych gatunków muzycznych. Przy obcowaniu z recenzowanym albumem zaczynam nawet mieć wątpliwości, czy aby nie mamy do czynienia z całkowicie nową jakością muzyczną, która narodziła się z metalowych podwalin i przybrała własną, świeżą wówczas formę bytu. Mamy tutaj bowiem teatralny klimat znany obecnie z dokonań Arcturus, mamy mnogość środków muzycznego wyrazu w tym mnóstwo elektroniki przybierającej formę odhumanizowanych partii industrialnych ("Proprietors Of Red"), jak i delikatniejszych patentów elektronicznych nawiązujących do stylistyki trip-hopu ("Third Person Plural", "04.34 PM", "Speed Increased To Scaffold"). Mamy wreszcie znakomite wokale. Panowie Cornelius i Lazare opatrzyli "Neonism" niezwykle zróżnicowanymi partiami wokalnymi, które podobnie jak sama muzyka raz są niezwykle drapieżne, agresywne, a innym razem wręcz uspokajające i kojące zszargane mnogością doznań nerwy ("Proprietors Of Red"). Wszystkie elementy składowe "Neonism" zostały spięte w jedną muzyczną całość, w której nie ma słabych punktów czy momentów muzycznej płycizny. Każda minuta "Neonism" utwierdza w przekonaniu, że jest to w pełni świadomy akt muzycznych wizjonerów.
"Neonism" jawi się, obok "La Masquerade Infernale" Arcturus oraz "The Marriage Of Heaven And Hell" Ulver, jako jedno z najważniejszych dzieł tzw. awangardowego metalu ostatniego dwudziestolecia. Jedna z tych perełek, której czas się nie ima i która mimo upływu lat wciąż fascynuje, zaskakuje i wciąga po uszy. Dzieło ponadczasowe.
Ocena: 10/10
Tracklista:
01. Proprietors Of Red
02. Speed Increased To Scaffold
03. Ck II Chanel No. 6
04. Fluorescent (The Total Orchestra)
05. A Motion Picture
06. Omnipolis
07. Backpacka Baba
08. Third Person Plural
09. 04.34 PM
10. The New Timelessness
11. Cosmophony
Wydawca: Avantgarde Records (1999)
icarious : Musze przyznać, że tą płytke pare lat temu kupiłem przez przypadek...
zsamot : A po co lubić coś wyjątkowego, lepsze klisze Marduk i inne "z...