"Jestem tu.
Wróciłem z deszczu na bruk."
... i rozpływam się
w labiryncie szpar i zakamarków ulic
niczym skrytobójca wpadam,
rozsiewam jak wiatr nasiona - zniszczenie
poczym sie rozpływam...
I znowu sie pojawiam
nabrawszy fali deszczu w usta
pukam do drzwi.
Na co pukanie...
już jestem wewnątrz waszych domów
już jestem wewnątrz waszych mieszkań
i wynoszę was
i wasz dobytek
na grzbiecie swym
jakoby jeż jabłko z sadu
gdzie wiatr tańczyć zapragnął.
I nie tylko tam...
i drzewom ku ziemi kłaniać się nakazał
i sztuczny betonowy gaj
napełnił płaczem.
KostucH
Wróciłem z deszczu na bruk."
... i rozpływam się
w labiryncie szpar i zakamarków ulic
niczym skrytobójca wpadam,
rozsiewam jak wiatr nasiona - zniszczenie
poczym sie rozpływam...
I znowu sie pojawiam
nabrawszy fali deszczu w usta
pukam do drzwi.
Na co pukanie...
już jestem wewnątrz waszych domów
już jestem wewnątrz waszych mieszkań
i wynoszę was
i wasz dobytek
na grzbiecie swym
jakoby jeż jabłko z sadu
gdzie wiatr tańczyć zapragnął.
I nie tylko tam...
i drzewom ku ziemi kłaniać się nakazał
i sztuczny betonowy gaj
napełnił płaczem.
KostucH : Przepraszam za błedne podanie tytułu ale zgodzisz się ze mną Minawi...
minawi : Kostuszku, dokładniej "Spacer w deszczu"...
KostucH : Ciąg dalszy? Nie...Wiersz Minawi pt: "Deszcze" jest początkiem a mój "Skr...