Okala nas marność wiecznego stworzenia.
Odjęli ode mnie nieskończoność.
Chciałam się poddać.
Umrzeć.
Załamało się rusztowanie chmur.
Ziemia stała się niebem kosmosu.
Obejrzałem się za siebie i był to największy błąd mojego życia.
Za mną pędził czarny jeździec, na rumaku siwej maści.
Skoczyłam więc w przepaść ludzkich oczu.
Teraz umieram naprawdę...
Odjęli ode mnie nieskończoność.
Chciałam się poddać.
Umrzeć.
Załamało się rusztowanie chmur.
Ziemia stała się niebem kosmosu.
Obejrzałem się za siebie i był to największy błąd mojego życia.
Za mną pędził czarny jeździec, na rumaku siwej maści.
Skoczyłam więc w przepaść ludzkich oczu.
Teraz umieram naprawdę...