Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Blog :

Powidoki



Czasem „przykleja” mi się obraz. Zapamiętuję sytuację, gest, widok z okna samochodu. Taka „stop klatka” w środku zabieganego dnia. Żałuję wtedy, że nie mam ze sobą aparatu. Zresztą, fotografia też niekiedy nie oddałaby tej ulotnej niepowtarzalności, bo bywa, że to właśnie ”urok ruchu”. Kiedy indziej, tak szybko przechodzę obok tych scen, że nim się zatrzymam mijają bezpowrotnie. Zostaje tylko obraz pod powiekami. Powidok.

Ostatnio utkwiła mi w pamięci para zakochanych, właściwie bardziej dziewczyna.  Oboje siedzieli przy stoliku, blisko okna restauracji. Malutka świeczka między nimi, prawie nie dawała światła. Lekko pochyleni w swoją stronę, rozmawiali. Nie było widać twarzy ani szczegółów ubioru zapewne przez jaskrawe oświetlenie, czerwonawego baru za nimi. Tylko ciemne kontury postaci i drobny refleks grający na kieliszku, którym bawił się chłopak. Dziewczyna ubrana była w spódniczkę. Siedziała „noga na nogę” z bosymi stopami. Obok stolika stały pantofle na szpilce. Cała scena idealnie mieściła się w oknie, z łukowym wykończeniem u góry, niczym obrazek w ramce.  Tylko go wyciąć, utrwalić.

Oczywiście tego nie zrobiłam ;) a zdjęcie-grzejniczek byłoby jak znalazł, gdy za oknem znowu śnieg.

You and me are destined
You'll agree
To spend the rest of our lives with each other
The rest of our days like two lovers
For ever - yeah - for ever
My bijou...
Komentarze
Horsea : Eeee... Spróbować do odtworzyć na kartce papieru? :wink: :D...
Nympha : Eeee... Spróbować do odtworzyć na kartce papieru? :wink:
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły