Kurwa. Zerwałam się z łóżka i przeczytałam tego SMS-a jeszcze kilka razy. To, że nadawca miał klucze, wiedziałam. Wiedziałam też, że choć nie było go wiele miesięcy, takie nocne wizyty były u niego...u nas czymś całkowicie normalnym. Spojrzałam w lustro- oczy podkrążone, włosy rozczochrane, blada cera i spierzchnięte usta( teraz uśmiechnięte na samo wspomnienie tego podniecenia).
- Jakbyś mnie teraz zobaczył-zaczęłam kokieteryjnie mruczeć do swojego odbicia- na pewno byś się nie śpieszył.
Zmarnowałam 3 minuty- za dużo. Pobiegłam do łazienki i okiełznałam twarz. Zrobiłam jakiś podstawowy make-up i wciąż w różowej pidżamce, usiadłam na brzegu łóżka tak, by móc obserwować koniec korytarza z drzwiami naprzeciw mnie.
Kiedy wszedł, nawet nie drgnęłam. Starym zwyczajem podszedł do mnie, pocałował w czółko i lekko pchnął na łóżko. Gra wstępna zaczęła się już w momencie przekręcenia klucza w drzwiach, a ja w zasadzie byłam gotowa na wszystko, co planował ze mną zrobić.
Teraz myślę, że to było złe. Powinnam zapytać gdzie był tyle czasu, dlaczego milczał i skąd miał pewność, że jestem sama, kiedy bezczelnie wszedł.
Tymczasem rozbieraliśmy się w milczeniu.