W poniedziałek rano miałam 39 stopni C, lekarz podejrzewał zapalenie mięśnia sercowego i Pactor odwiózł mnie na ostry dyżur. Dostałam kroplówkę, kocyk i spałam podłączona do pyralginy. Pielęgniarki i pani lekarka były cudowne! Miłe, opiekuńcze, profesjonalne.
Taksówką pojechałam do domu i zostałam w nim do dziś.
Praca mgr----> zbluzgana (kurwa mać...)
Robię kolejny sweter szydełkowy.
Wczoraj byłam w urzędzie skarbowym... KARRAMBAAA!