"
Brzydoto moja – jesteś sobą
Domieszką złota
W niepełnym skrzydle
Rozwinięta w czasie
Odbijasz promień starczy
Zmartwiały
Owoc mój rozkwita właśnie
I serce się otwiera
W postać zmienioną z baśni
Niech się ułoży
W regularne rysy
Policzków mych tysiące
I jeszcze potem słońce
Ukołysze moją szatę
Odrzuconą bez wstydu
Za siebie
"