Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Recenzje :

Paradise Lost - Faith Divides Us - Death Unites Us

Jeden uznaje tylko "Gothic". Inny udaje, że "One Second" i "Host" w ogóle nie było. Dla trzeciego istnieje wyłącznie "Draconian Times". Może jestem nienormalny, ale uwielbiam wszystkie płyty Anglików. Na każdej znajduję coś wspaniałego. Szczególnie na tej!
Trzeba powiedzieć wprost: Paradajsi są jedną z najważniejszych kapel w historii metalu. Są niezwykle produktywni i nie boją się iść pod prąd, za co nieraz dostało im się w łeb. Teraz idą tropem "In Requiem". Świetnie czują się w niezwykle gitarowych, mrocznych i ciężkich kompozycjach, które równie dobrze mogłyby znaleźć się na "Shades of God". Album napakowany jest mocnymi riffami. Tak nowocześnie i metalowo Angole jeszcze nie brzmieli. Wystarczy posłuchać gitar w kawałku "Living With Scars". To przecież prawie death metal. To nowa jakość, którą przynajmniej w pewnym stopniu wyznaczył świeży bębniarz. Choć ten pan to Adrian Erlandsson, wiadomo skąd, ścieżki rejestrował nie on, a muzyk sesyjny. Tak czy inaczej, po raz pierwszy bębny Paradise Lost brzmią jak prawdziwa petarda, po prostu agresywnie, niosąc kawałki na swoich barkach.

Greg, Nick i reszta, wypracowali rewelacyjne połączenie melancholijnego metalu, z brzmieniem z górnej półki, z wpadającymi w ucho kompozycjami, które zapadają w pamięć, bo są po prostu dobre. Melodie nie są tak banalne jak na "Paradise Lost". Jest zdecydowanie bardziej ambitnie, ciekawie, a całość lepiej dopracowana pod każdym względem. Kawałki nie są jednak nad wyraz rozbudowane czy wymyślone.

Teraz zaryzykuje kontrowersyjną tezę. To najlepsza płyta od 12 lat, czyli dokładnie od "One Second", która wbrew wszystkiemu, jest wybitnym albumem. Nie spodziewałem się, że będzie Angoli stać na tak ciężkie walnięcie, a jednak! Jest w dobrej angielsko-gotyckiej tradycji. Jest w zgodzie z dzisiejszą technologią, choć bez przesady, to goście z czterdziestką na karku. Jest płyta, którą mogą zyskać nowych fanów, a tym sprzed 15-20 lat, przypomnieć się i zrehabilitować.

Tracklista:

01. As Horizons End
02. I Remain
03. First Light
04. Frailty
05. Faith Divides Us - Death Unites Us
06. The Rise of Denial
07. Living with Scars
08. Last Regret
09. Universal Dream
10. In Truth

Wydawca: Century Media (2009)
Komentarze
Sumo666 : Płytka jest dobra to nie podlega najmniejszego watpliwosci :) Jednakze u mnie...
Harlequin : Zdodze sie z Cellarem :) choc nie przepadam za PL, to jednak chłopaki nagra...
minawi : Jak dla mnie nie ma sensu zestawiać ze sobą PL i MDB - obu zespołów....
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły