W miejscu splamionym opuszczeniem
leżysz wśród blasku gwiazd
z ukochanymi dźwiękami u boku
och, krucze dziecię!
skąpane we wszystkim co złe
wijące się z rozpaczy
i tak będziesz same
nikt nie ukoi
nie otuli ciepłem
ból twoim cieniem
i męczennictwo po kres
złudne że
pojawi się coś co pobudzi
na stałe
nie tylko na jeden ruch
wskazówek zegarowych
rozłożysz w końcu
swe ciemne skrzydła
i rzucisz się w przepaść
poszybujesz w czeluści piekła
gdzie dalsze cierpienie
taki twój los
kruczy los