Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Recenzje :

Nile - Amongst The Catacombs Of Nephren-ka

Tak jak to bywa z większością gatunków muzycznych, tak i po latach świetności w połowie lat 90tych death metal popadł w marazm. Kontrowersyjne wydawnictwa Morbid Angel, marazm twórczy Obituary, zmiana stylu przez Gorefest, rozwiązanie Cynic, Atheist i Pestilence, kolejne identyczne albumy Cannibal Corpse ... wszystko to spowodowało, że death metal stawał się wyeksploatowanym gatunkiem, a pojedyncze wydawnictwa Death, Cryptopsy i Suffocation nie ratowały sytuacji.
Pod koniec lat 90tych na szczęście pojawiła się nowa grupa death metalowa - Nile, która wydając swój debiutancki album "Amongst The Catacombs Of Nephren-Ka" przywróciła wiarę w odrodzenie tego gatunku. Z pozoru krążek nie zawierał niczego odkrywczego - ot nieco szybsza i bardziej techniczna krzyżówka Cannibal Corpse i Suffocation podrasowana motywami egipskimi. Zważywszy jednak na fakt, że był to debiut i na kimś trzeba było się wzorować toteż niczego Nile nie wolno zarzucić. Jednakże sposób w jaki zagrany jest ten krążek zapiera dech w piersiach. Od otwierającego płytę "Smashing The Antiu" po kończącego nią "Beneath Eternal Oceans Of Sand" mamy do czynienia z pasjonującym death metalem, zagranym z werwą, sercem i pomysłem. Kiedy trzeba zespół potrafi zagrać ciężko ("Smashing The Antiu", "Stones Of Sorrow"), bardziej symfonicznie ("Ramses Bringer Of War") czy brutalne i techniczne ("Serpent Headed Mask", "The Howling Of The Jinn", "Beneath Eternal Oceans Of Sand").

Nile jawi się nie tylko jako grupa świetnych instrumentalistów, ale i kompozytorów, którzy mają wizję własnej muzyki. Motywy egipskie świetnie dopasowują się do ciężkich gitar, łomotu perkusji i głębokiego growlingu. Co prawda, te dwa jakże odmienne gatunki nie przenikają się jeszcze tak płynnie jak to będzie widoczne na kolejnych wydawnictwach, ale nie powodują, że płyta jest niespójna. Niewątpliwie jest to jeden z najlepszych debiutów w historii muzyki metalowej, a może także i jeden z najważniejszych. Nie jest to dzieło perfekcyjne, ale jest to bardzo dobre wydawnictwo bardzo obiecującej kapeli.

Wydawca: Relapse Records (1998)
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły