Metalcore jest już tak przegrzanym gatunkiem, że ciężko odnaleźć w nim coś naprawdę wartościowego. Debiutancki album niemieckiego Never Die Alone tylko potwierdza tą tezę, gdyż rzadko trafiam na albumy, których nie da się słuchać, a ten do takich należy niewątpliwie.
"Havoc" to 10 utworów utrzymanych w konwencji metalcore, z domieszką death metalu. Wszystko jest zagrane na dość niskim poziomie instrumentalnym, jeszcze niższym poziomie kompozycyjnym, a do tego wszystko brzmi tak, jakby gitara basowa nie istniała. To jest chyba najlepszy i najbardziej dobitny opis tego wydawnictwa.Niemcy dostarczyli zestaw identycznych numerów, gdzie próżno szukać jakiegokolwiek wyrafinowania. Nawet miłosnicy solówek isę rozczaruja. Myślę, że nie ma sensu pisać nic wiecej na temat tego album. Bezwartosciowe i strasznie irytujące wydawnictwo.
Tracklista:
01. Awaken By Silence
02. In Search Of Love
03. The New World
04. Judgement
05. Darkest Day
06. Results Of Violence
07. N.D.A.
08. A Small Boy Alone In The Dark World
09. Memories Of An Illusion
10. Black & White
Wydawca: Darkest Hour Records (2008)