Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Recenzje :

Motörhead - Hammered

Motörhead, Hammered, rock and roll, Lemmy Kilmister, Dizzy Reed, Guns N' Roses, 1916

O tym, że każda płyta Motörhead jest zajebista to każdy wie i chyba nikomu tego tłumaczyć nie trzeba. „Hammered” nie jest tu żadnym wyjątkiem, choć jest parę kwestii, dla których lubię ją szczególnie. Wprawdzie takiego stwierdzenia mógłbym użyć w przypadku większości wydawnictw królów rock and rolla, ale co poradzić? W końcu to nie moja wina, że tyle tego nagrali.

Przede wszystkim „Hammered” jest popisem Lemmy’ego jako wokalisty, a najbardziej rozkłada pod tym względem już pierwszy „Walk A Crooked Mile”. Rozpływający się refren nakłada się na siebie wersami i aż faluje tym fantastycznym zdartym śpiewem. Płytę rozpoczyna więc nie lada hicior, ale na szczęście nie jedyny. Takie „Down The Line”, „Brave New World” czy klasyczny do bólu „Dr. Love” to tak samo porywające i wyśmienicie zaśpiewane piosenki. To samo można powiedzieć o drugim moim faworycie, czyli „Voices From The War”. Tutaj dodatkowo dochodzi jeszcze wzruszający wydźwięk tej pieśni. Lemmy chwyta za serce przywołując poległych w bitwach wojowników i zastanawiając się gdzie i jakie jest ich miejsce spoczynku. Czy zależy od tego gdzie i kiedy zginęli, czy bohaterowie mają inną wieczność od zdrajców i tchórzy? Pojawia się tu taka nostalgiczna nutka, natomiast następny „Mine All Mine” to już kwintesencja rock and rolla, a na klawiszach przygrywa tu Dizzy Reed z Guns N’ Roses.

Drugą cechą charakterystyczna dla „Hammered” jest ciężkość. Brzmienie jest brudne i takie wręcz mroczne. Tutaj wyróżnia się ociężały i wręcz powolny „No Remorse” z męczącym, gniotącym refrenem. W dalszej części jednak mocno rozkręca się instrumentalnie. Utwór przedstawia różne religijne prawdy i zachowania, a w ostatnim zdaniu stwierdza, że kto w to wszystko wierzy zasługuje na piekielne męki.

Ten ciężar czuć na całym albumie, także w tych bardziej melodyjnych kawałkach. To jest naprawdę kawał grania z siłą i przytupem. Granie to kończy się na kolejnym kozaku „Red Raw”, bo ostatni „Serial Killer” to właściwie monolog Lemmy’ego. Tekst jest jednak mocny, a recytator doskonały, więc wyszedł z tego dobry motyw. Podobne rozwiązanie zresztą już było zastosowane na „1916”, chociaż tam wydźwięk był zupełnie inny.

„Hammered” to kolejna płyta Motörhead, na której jest wszystko czego można wymagać od takiej muzyki. I tylko zostaje w głowie: „Don’t bring your friends, send them all away. Don’t meet your end in here, don’t throw your life away…” I jak ich nie kochać?

Tracklista:

01. Walk A Crooked Mile
02. Down The Line
03. Brave New World
04. Voices From The War
05. Mine All Mine
06. Shut Your Mouth
07. Kill The World
08. Dr. Love
09. No Remorse
10. Red Raw
11. Serial Killer

Wydawca: Steamhammer (2002)

Ocena szkolna: 5

Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły