Po długim okresie rozmyślania nad wszystkim. Setki razy pisałam notatki do bloga, po czym wyłączałam tą stronę, dochodząc do wniosku, że to zbyt osobiste. Moje ja pragnie krzyczeć o problemach i radościach. Ale to zupełnie bez sensu. Dlatego nie dodawałam nic istotnego. Więc mam winnego wszystkiego co złe przez ostatnie 4 miesiące. Moje płuuuca. To na tyle. Reszte wiem ja.
A teraz muszę kuć na biologię, bo znów jak zapomnę jednej nie istotnej rzeczy to będzie, że jestem leniwa, nie nauczyłam się i nauczycielka rzekomo marnuje czas. :c łe... nie miałabym jutro o 9 sprawdzianu, gdyby nie te płuca!