Tym razem nie będzie śmiesznie.
Ani śmiesznie ani złośliwo-krytycznie. Może raczej żałośnie. Skręcona noga i kilka szwów w okolicach twarzowych uczyniły ze mnie Igora. Dla człowieka tak próżnego i zapatrzonego we własną urodę jak ja to oczywista tragedia spychająca mnie po drabinie ciemnej hierarchi. Postanowiłem więc zaszyć się w podziemiu i przez czas jakiś na światło słoneczne nie wyglądać, a i w nocy bez kaptura na twarzy się nie pokazywać. Chwilowo jestem zajęty szukaniem jakiegoś Masssstaaa.. Oczekuję zamku, lub przynajmniej siedziby z mhroczną piwnicą, regularnych burz z piorunami oraz absurdalnego planu siania ZUA i NIEDOBRA. Mile widzoane doświadczenie w wampiryźmie lub szalonym naukostwie.
Oferuję profesjonalne wspracie w szalonych badaniach, dbanie o pajęczyny i skrzypienie drzwi.
W referencjach mogę wpisać jedynie udział we wciąż nie zakończonym programie naprowadzanego laserowo kota.
Oferty pracy proszę wysyłać na PW.