Idę ciągle przed siebie, wciąż zapominam dokąd miałam dojść. Jednak nadal słyszę szepty tych, którzy chcą mnie oczernić... Zmienić mój wizerunek i ukazać jak bardzo jestem zła. I wydaje im się że mnie zranią... Na kłamstwa nie zwykłam reagować... A krzycząc że jestm zła... cóż... to tylko komplement... Normalnie kto wie ile musiałabym pracować na opinię córki szatana...
Nie.... nie jestem kolejną upiorną córką szatana... nawet jego pasierbicą. aczkolwiek jeśli ktoś postawił sobie za cel ukazanie mnie światu jako kolejnego wcielenia zła ... nie protesuję.
Ci którzy mrok poznali światło kochają, świtu czekają, nocy się lękając... Cóż albo niezbyt dostatecznie poznałam mrok by się go lękać.. .z resztą nie ważne... ci którzy mnie znają tą jaką jestem faktyccznie zdają sobie sprawę z tego że nie jestem aż tak zła... że w gruncie rzecczy niewiele jest we mni zła...