Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Recenzje :

Immolation - Unholy Cult

Oto jest piąty album Immolation! I to jaki! Słyszał ktoś z Was takie molochy "epickiego" death metalu jak Nile i wczesne Morbid Angel? No to zapomnijcie o nich, bo zawartość "Unholy Cult" po prostu zmiata to, co nagrały wyżej wymienione kapele (no może oprócz monstrualnego "Gateways To Annihilation" Morbidów).
Immolation zaserwował nam tym razem brutalną, epicką podróż po najczarniejszych zakątkach zbłąkanej, ludziej duszy. Furiatyczna gra na perkusji Alexa Hernandeza i bardzo zniekształcone, progresywne riffy, przeplatane raz po raz ostrymi jak brzytwa zwolnieniami oraz bardziej stonowany, nawiedzony growling Rossa Dolana, powodują, że słuchając tego albumu po ciemku naprawdę, każda zmiana tempa, każdy brutalniejszy pomruk wywołuje u mnie dreszcze na plecach. Kompozycje stały się dłuższe, bardziej urozmaicone, a ich struktura pozwoliła na pełne wyeksponowanie umiejętności muzyków. "Unholy Cult" jest chyba najlepiej zagranym albumem tego zespołu, ale jednocześnie najtrudniejszym w odbiorze, najbardziej wymagającym. I właśnie ten fakt, moim zdaniem, czyni ten album wielkim, wspaniałym i pięknym.  

Wydawca: Olympic Recordings (2002)
Komentarze
luter : Niestety, nowe EPKA Immolation rozczarowuje. Brakuje magii, tego "czegoś"....
Syzyf : Fakt, Hernandez to dewastator.
XQWZSTZ : Zacny album, może w moim prywatnym rankingu umieściłbym go nieco n...
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły