Ale jakie to powody by nie były, zawsze bliżej w górach do nieba. Do tej nieprzebranej czerni, skrzącej się milionami srebrnych okruchów. Najpiękniejszy objaw nocy. Przestrzeń. Bezmiar. Wolność. Spokój. Tak blisko, na wyciągnięcie ręki.
Orion odwieczny łowca uwodzi, woła: „Zostaw… zostaw to wszystko…”
Żal czy zimny wiatr wyciska łzy z oczu?
„I will walk with my hands bound
I will walk with my face blood
I will walk with my shadow flag
Into your garden…
Garden of stone”