utkały pajęczynę żądz.
Wspinamy się po niej, drąc każdy kawałek wstydu.
Opustoszając się z tajemnic,
Skradamy jak pająki do ofiary, spętani ciałem jak jedno.
Westchnienia krzyczą , ciała goreją…
A ja patrzę na Ciebie przez ciemność i
szukam gwiazd w Twych oczach.