Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Blog :

Dżdżownicowo

Zaczęło padać. W bezbarwne niebo, ktoś wpuścił kłąb atramentu. Powietrze przesyciło się zapachem starego strychu, na którym piętrzą się zapomniane historie, utrwalone w banale przedmiotów. Niewiele myśląc nad konsekwencjami, chwyciłem swoje bębny i wybiegłem na deszcz. Krople zadźwięczały o suchą membranę, niczym rozpryskujące się palce niewidzialnego muzyka. Usiadłem na ogrodowym krześle i dałem ponieść się rytmowi świata. W obłąkańczym tańcu palców, srebrnych strun deszczu i myśli, nie czułem ani chłodu, ani strachu. Odwaga i pewność siebie na przemian podnosiły i opuszczały moje dłonie. Kosmyk mokrych włosów przylgnął mi do twarzy, a na ustach poczułem świeży smak wody. Otworzyłem usta i oczy. Patrząc w górę miałem wrażenie, że to ja lecę w górę, a krople mijają mnie, rozbijają się o pęd mojego ciała - tak, tak Einsteinie, chwała tobie za prawo względności, którym tak łatwo oszukać zmysły.

Godzinę później wyszedłem z psem na spacer. Chłodne powietrze pachniało skórą kobiety i czymś słodkim w tle... Ominąłem niedawno obudzonego ślimaka, który ledwo zorientowawszy się w sytuacji, skulił swoje jestestwo do muszli. Bezgłowe dżdżownice podnosiły kikuty swoich ciał do nieba, jakby z zapytaniem, czy to już koniec deszczu, czy mogą wracać bezpieczne do swych mrocznych pieczar, wyrytych w naskórku ziemi.
Podniosłem jedną z nich z zamiarem odrzucenia na trawnik.
- To nie ma sensu - usłyszałem głos za swoimi plecami - i tak wszystkich pan nie uratuje.
- Może ma pan rację - odwróciłem się w stronę mojego przypadkowego rozmówcy i wskazałem na dłoń, w której wciąż wiła się naga dżdżownica - dla mnie nie ma to sensu. Ale ma dla niej.
Położyłem ją w bezpiecznym miejscu, wiedząc, że i tak za moment wylezie na chodnik. Rozmówca już odchodził; widząc tylko jego plecy, mogłem zaledwie domyślać się jego miny.

Ile razy los, bóg, lub Mistrz Gry, podnosi mnie i odstawia w bezpieczne miejsce, abym uniknął nieszczęścia, a ja w swojej "dżdżownicowej" ślepocie wracam na chodnik i pytam, czy już bezpieczny mogę wracać, czy już przestało padać...
Komentarze
HardKill : Ja uwielbiam deszcz,a do tego jeszcze taką mega burze :) a co do deszczow...
Yngwie : No, fajny tekst. U mnie akurat pada. Od siebie dorzucę do wątku moją ulu...
Alpha-Sco : Świetny tekst. Wciągający. Aż poczułam chłód deszczu na sk...
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły