I co? I nico!!! Nie widziałam się z nim, bo czasu dla mnie nie miał... A jak wczoraj wieczorem do niego pojechałam, to... zastałam go w łóżku z jakąś panną!!! Wiem, wiem ,,,,ze powinnam teraz o nim zapomnieć, ale nie mogę!!! Wszystko mnie tak boli , że nie jestem w stanie zwlec się z przed kompa. Zastanawiam się czy nie pojechać za chwilę do niego... może jeszcze to się uda...Chcę umrzeć. To zbyt ciężki stan nawet jak na chlanie. A więc jak skończę to pisać wezmę 2 opakowania Acodinu i odlecę... Tak... odlecę i niech ten stan trwa wiecznie...