ciaż usilnie próbowano mi wpoić tę oczywistą
półprawdę. Usiłuję zetrzeć naskórek do
świadczonych mar - wcale nie pomaga.
Wszystko zagnieżdża się znacznie głębiej
niż można by przypuścić. Pielgrzymuje
na zewnątrz i do środka pewnie też
by powrócić tylko sobie dobrze znaną trasą.
Tracę cierpliwość zbyt szybko jak zawsze
gdy jestem zaniepokojona.
Koncepty nie chcą się układać
wszczynają wojnę bez paktowania.
Kolejnych ostrzeżeń nie wysyłam.