Jak noworodek zabłąkana krzyczę
Widzę jedynie okłamane życiem twarze
Którym już pomóc nie może nic.
Jeśli więc Tobie oddam się Panie
Gdy me serce nie pęknie od bólu
Znów otworzę oczy i ujrzę świat
Motyla kolory, barwy ludzkich głosów.
Więc patrzę, w górę podnoszę głowę
I jak w bajce, rozstępuje się niebo
Promienie na mnie padają,
-- dziwne myśli chichoczą
Wtedy me oczy w końcu ujrzą
Twój ból, matczyną troskę